Trwa ładowanie...

Dane przerażają. Te nowotwory najczęściej zabijają Polki

Na badania profilaktyczne do ginekologa zgłasza się regularnie zaledwie 15-20 proc. Polek
Na badania profilaktyczne do ginekologa zgłasza się regularnie zaledwie 15-20 proc. Polek (Getty Images)

Z danych Krajowego Rejestru Nowotworów wynika, że trzy najczęstsze nowotwory, które atakują Polki to: rak piersi, płuca i jelita grubego. Nowotwory są najczęstszą przyczyną zgonów kobiet przed 65. rokiem życia, a eksperci wskazują na niepokojącą tendencję. W ostatnim okresie rozpoznają znacznie więcej nowotworów narządów rodnych i piersi w zaawansowanym stadium. Jakie mogą być przyczyny tego zjawiska?

spis treści

1. Tylko jedna czwarta Polek regularnie odwiedza ginekologa

Lekarze mówią o alarmującym wzroście przypadków zaawansowanego raka szyjki macicy. Dla przykładu w Uniwersyteckim Centrum Onkologi w Białymstoku w ubiegłym roku zoperowano dwa razy więcej pacjentek z rakiem szyjki macicy niż w minionych latach. Medycy przyznają, że trafiają do nich pacjentki w bardziej zaawansowanym stadium choroby, niż przed pandemią. Wtedy możliwości leczenia są już znacznie ograniczone. - W UCO w ostatnim czasie leżało kilka pań – to jest ewenement – których nie można było zoperować, które mogą dostać tylko i wyłącznie radioterapię, chemioterapię - mówił w rozmowie z PAP prof. Paweł Knapp, szef Centrum Onkologii w Białymstoku.

Rak szyjki macicy jest szóstym co do częstości występowania nowotworem u kobiet w Polsce. Jak informuje NFZ: rocznie jest wykrywany u ok. 3000 kobiet. Aż 1700 z nich umiera z jego powodu.

Zobacz film: "Rak piersi [Wirtualna Poradnia]"
Rak szyjki macicy stanowi ponad 10 proc. zachorowań na nowotwory wśród kobiet
Rak szyjki macicy stanowi ponad 10 proc. zachorowań na nowotwory wśród kobiet (Getty Images)

Lekarze przypominają o roli profilaktyki, która w przypadku raka jest na wagę życia. Regularne wykonywanie badania ginekologicznego i cytologii - raz w roku pozwala na wykrycie wczesnej postaci raka szyjki macicy.

- Jeżeli uda nam się w bardzo wczesnych etapach wychwycić zmiany nowotworowe, czyli zmiany, które jeszcze nie obejmują tkanek, tylko nabłonki, to wyleczalność jest rzędu 98-99 proc. W przypadku nowotworów zaawansowanych, które rozwijają się miejscowo, szanse na wyleczenie sięgają ok. 50-70 proc., ale jeżeli mamy do czynienia z bardziej zaawansowanymi nowotworami to te szanse gwałtownie maleją - stąd tak ważne jest wczesne wykrycie - mówi ginekolog i położnik dr n. med. Grzegorz Południewski.

- W Polsce regularnie opiece profilaktycznej poddaje się ok. 15-20 proc. kobiet. Statystyki ministerstwa zdrowia wskazują, że ok. 10 proc. kobiet zaproszonych na badania cytologicze - zgłasza się - to pokazuje skalę zjawiska. Ta grupa, która unika badań, jest najbardziej narażona na powikłania, bo u nich to się może przekształcić w bardziej zaawansowane nowotwory - dodaje lekarz.

- Nadal jesteśmy mekką dla studentów ze Szwecji, Francji czy Niemiec, którzy czytają nasze prace o zaawansowanych rakach szyjki macicy rozpoznanych pierwotnie, bo oni takich przypadków nie widzą. W latach 2005-2009 okazało się, że współczynnik pięcioletniego przeżycia z rakiem szyjki macicy w Polsce był na poziomie 53 proc., natomiast w Europie przekraczał 62 proc., a na przykład w Norwegii wynosił aż 70 proc. Proszę zobaczyć różnicę. To jest przede wszystkim kwestia mobilizacji kobiet do badań okresowych - przekonuje dr Jacek Tulimowski, ginekolog i położnik.

- Bardzo często zdarza się, że pacjentka z rakiem szyjki macicy trafia do ortopedy, bo ma bóle w okolicy lędźwiowo-krzyżowej, albo do urologa, bo pojawił się krwiomocz, albo do proktologa, bo ma problemy z oddawaniem stolca, a to są już nacieki przymacic, ucisk na kiszkę stolcową lub na jelito grube. Rak szyjki macicy może dawać przerzuty do różnych narządów: do płuc, węzłów chłonnych, mózgu, kregosłupa - ostrzega ekspert.

2. Polki cierpią na syndrom wyparcia

Grzechy główne polskich pacjentek? Przede wszystkim brakuje regularności w badaniach.

- Cytologię powinno się wykonywać raz w roku, a programy rządowe zakładają badania raz na trzy lata. Miałem takie przypadki, gdzie pacjentka wykonywała u mnie badanie cytologiczne, po roku zgłaszała się na kontrolę i okazywało się, że badanie cytologiczne było diametralnie inne, czyli złe i wymagało potem leczenia zabiegowego. To są pojedyncze przypadki, ale pokazują, że czas gra tu kluczową rolę - podkreśla dr Tulimowski i zapewnia, że jeżeli cytologia będzie wykonywana raz w roku, szanse na przeoczenie stanu nowotworowego są minimalne.

Polki cierpią na syndrom wyparcia - przyznają lekarze. Kobiety zakładają, że ich problem raka nie dotyczy, że lepiej "nie iść do lekarza, bo jeszcze coś znajdzie". Tymczasem rak szyjki macicy najczęściej nie daje żadnych objawów, zwłaszcza w początkowych stadiach choroby. Dr Tulimowski przyznaje, że nawet kiedy te objawy się pojawią, wiele pacjentek i tak je ignoruje.

- Delikatne podkrwawiania między miesiączkami część pacjentek bagatelizuje i uznaje, że to pewnie owulacja. Drugi objaw - obfitsze, dłuższe miesiączki - wiele powie: kiedyś już tak miałam, albo mamusia miała mięśniaki i polipy, to pewnie to. Trzeci objaw - krwawienia po stosunku - pacjentka powie, że to pewnie jakieś otarcie. Czwarty objaw - ból w czasie stosunku, część grupy powie, że to pewnie endometrioza, endometrioza to nie rak i temat jest zamieciony. Kolejne - plamienie po menopauzie. Na Zachodzie jest tak, że pacjentka, która skończyła miesiączkować i nagle znowu zaczęła plamić, od razu idzie do lekarza, a w Polsce czekamy aż samo przejdzie. Bóle w dole brzucha - statystyczna kobieta uzna, że to kręgosłup, zapalenie pęcherza, albo przepracowanie - mówi lekarz.

Dodaje też, że obecnie przychodzi do niego zupełnie nowa grupa pacjentek.

- Dawniej dzieliliśmy pacjentki na dwie grupy - pierwsza lekceważyła objawy, druga szła do lekarza, teraz jest jeszcze trzecia - terapeutki internetowe, które postanawiają się leczyć samodzielnie poradami z internetu i lekami bez recepty.

3. Pandemia pogłębiła problem

Medycy wskazują, że to kolejny efekt pandemii - przychodzą do nich pacjentki, które przez ostatnie lata unikały badań - bardziej bały się COVID niż raka, ale są też pacjentki po 70-tce, które ostatni raz były u ginekologa w ciąży.

- Pandemia w całej medycynie odbiła się na zaniedbaniach profilaktyki. Ludzie zajęli się siedzeniem w domu, lękiem przed koronawirusem, a zapomnieli o podstawowych badaniach profilaktycznych - przyznaje dr Południewski.

Ponure statystyki widać nie tylko w przypadku raka szyjki macicy, ale również raka piersi. W Polsce codziennie ponad 50 Polek dowiaduje się o chorobie, a 15 każdego dnia umiera. Według raportu Narodowego Instytutu Zdrowia-PZH w latach 2010-2016 współczynnik zgonów z powodu tego nowotworu zwiększył się w Polsce o 7,2 proc.

- Patrząc na statystyki, przed pandemią zachorowań na raka piersi było ok.17-18 tys. rocznie, natomiast teraz jest ponad 20 tys. Nie chodzi o to, że lawinowo zwiększyła się liczba zachorowań na raka piersi, tylko skumulowały się pacjentki, które przez okres pandemii unikały lekarza, nie przychodziły na badania i nie badały piersi - mówi dr Tulimowski.

- Widzę to w swoich gabinetach. Od 10 lat prowadzę akcję USG piersi w ramach kampanii Avon i przez dziewięć lat praktycznie nie wykrywałem żadnego raka piersi, tylko torbiele, włókniaki. Tymczasem podczas zeszłorocznej akcji od października do grudnia wykryłem trzy nowotwory - przy tej samej liczbie przebadanych pacjentek. To nie wynika z tego, że nagle trzykrotnie wzrosła zachorowalność na raka piersi, tylko to jest pokłosie tych trzech lat unikania lekarzy - przyznaje ekspert.

Lekarz odpowiada, że wykonał łącznie 220 badań i za każdym razem pytał pacjentki, czy badają się regularnie. Często okazywało, że to była pierwsza tego typu wizyta w ich życiu. - Na pytanie, dlaczego się wcześniej nie badały, najczęściej padała odpowiedź: "A po co panie doktorze, skoro mnie nic nie bolało?".

4. Rośnie też liczba kobiet chorujących na raka płuc

Statystyki z 2019 r. pokazują, że rak płuc stał się wiodącą przyczyną zgonów nowotworowych wśród kobiet, wyprzedził nawet raka piersi. Z raportu "Rak Płuca 2021" HealthQuest wynika, że rocznie przybywa 21 tys. nowych przypadków wśród obu płci, a aż 23 tys. chorych umiera właśnie z powodu tego nowotworu.

Tu również głównym problemem jest późne wykrywanie choroby. Onkolodzy przyznają, że rak płuc nazywany jest cichym zabójcą, bo długo nie daje objawów. - Objawem raka płuca może być długo trwający kaszel. Przyczyny kaszlu mogą być różne. Może to być przewlekłe zapalenie zatok, alergia, astma, czasem kaszel polekowy, bo część leków na nadciśnienie może powodować taki kaszel. Kolejną możliwą dolegliwością jest krwioplucie, kiedy guzy się rozrastają, naciekają na oskrzela, naczynia, które są tam umiejscowione i właśnie krwioplucie może pojawić się w wyniku infiltracji nowotworowej na naczynia - wyjaśnia dr Tomasz Karauda z oddziału chorób płuc Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego N. Barlickiego w Łodzi.

Szacuje się, że dziewięć na 10 osób, u których doszło do rozwoju raka płuca, jest palaczami lub było nimi w przeszłości. Lekarze przyznają jednak, że choroba może dotknąć również młode osoby, które nigdy nie sięgnęły po papierosa, bądź paliły sporadycznie. Jak to możliwe? Jedną z przyczyn ma być coraz większe zanieczyszczenie powietrza.

Katarzyna Grzęda-Łozicka, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze