Trwa ładowanie...

Ekspert ostrzega: Rosyjskie i chińskie szczepionki stosowane w Ukrainie, nie miały akceptacji Europejskiej Agencji Leków

Dla uzyskania odporności populacyjnej przeciw odrze poziom wyszczepienia społeczeństwa powinien sięgać 95 proc.
Dla uzyskania odporności populacyjnej przeciw odrze poziom wyszczepienia społeczeństwa powinien sięgać 95 proc. (Getty Images)

Eksperci wskazują na ryzyko związane z masową migracją uchodźców. Wyszczepialność w Ukrainie jest znacznie niższa niż w Polsce. Problem dotyczy nie tylko COVID-19, ale również innych groźnych chorób zakaźnych, które w Polsce nie występowały od dawna: krztusiec, gruźlica czy błonica.

spis treści

1. Zapomniane choroby mogą powrócić

- Wyszczepialność w Ukrainie jest niższa niż w Polsce. Epidemiologicznie może pojawić się zagrożenie. Nie mówimy tylko o COVID-19, ale też o innych chorobach, które w Polsce nie występowały od dawna, jak krztusiec, gruźlica czy błonica – powiedział w czwartek w Radiu Gdańsk prof. Piotr Czauderna z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, przewodniczący Rady ds. Ochrony Zdrowia przy Prezydencie RP. Zapytano go m.in. o kondycję polskiej służby zdrowia.

Prof. Piotr Czauderna wyjaśniał, że jego zdaniem mamy do czynienia z dwoma problemami.

Zobacz film: "Lekarz komentuje specustawę o zatrudnieniu lekarzy z Ukrainy"

- Jeden to osoby, które były w trakcie intensywnego leczenia z powodu różnego rodzaju poważnych schorzeń, takich jak nowotwory czy przewlekła choroba nerek wymagająca dializ. Z drugiej strony, mamy zwyczajne zachorowania, które występują w zwykłej populacji – zapalenia płuc, wyrostka robaczkowego, urazy itd. Wynikają one z dużej liczby uchodźców na terenie Polski – tłumaczył lekarz.

Wyszczepialność w Ukrainie jest niższa niż w Polsce
Wyszczepialność w Ukrainie jest niższa niż w Polsce (Getty Images)

2. Szczepionki stosowane w Ukrainie nie miały akceptacji Europejskiej Agencji Leków

Profesor zwrócił również uwagę, że wyszczepialność w Ukrainie jest dużo niższa niż w Polsce.

- Epidemiologicznie może pojawić się zagrożenie. Nie mówimy tylko o COVID-19, ale też innych chorobach, które w Polsce nie występowały od dawna, na przykład krztusiec, błonica czy gruźlica. Będzie to wymagało innego podejścia i szybkiego wdrożenia szczepień tych pacjentów. Z tego, co wiem, w Ministerstwie Zdrowia toczą się prace, by dla pacjentów z Ukrainy uruchomić szczepienia obowiązkowe dla dzieci, które obowiązują polskich obywateli – zaznaczył.

Powiedział również, że szczepionki rosyjska i chińska przeciwko COVID-19, stosowane w Ukrainie, nie miały akceptacji Europejskiej Agencji Leków.

- Szeroka kampania szczepień obywateli Ukrainy miałaby sens. Uspokaja to, że nie widzimy na razie zwiększonej fali zachorowań na COVID-19. Symulacje komputerowe, modele matematyczne rozwoju pandemii, które są przeprowadzane, nie wykazują, by ta wielka migracja miała przyczynić się do wzrostu liczby zachorowań. Wynika to z faktu, że większość osób z Ukrainy przechorowała COVID-19 – ocenił.

3. Ukraińcy a polska ochrona zdrowia

Według profesora Czauderny odsetek odporności zbiorowej na Ukrainie jest zbliżony do polskiego.

- U nas on jest szacowany mniej więcej na 95 proc., w Ukrainie w granicach 90 proc. – zaznaczył.

Profesor wskazał na kolejny problem.

- Nie wiemy, ile z tych 2 milionów osób, które przeszły przez granicę, pozostało w Polsce. Po nadaniu numerów PESEL i pełnej rejestracji wszystko się wyjaśni. Jest to jednak na pewno obciążenie dla polskiego systemu ochrony zdrowia pod względem jego możliwości, zasobów kadrowych, pojemności szpitali czy przychodni, a także, jeśli chodzi o możliwości finansowania tych dodatkowych świadczeń. Bardzo istotna jest więc pomoc zagranicy, Komisji Europejskiej czy ONZ, żeby dofinansować polski system ochrony zdrowia, który będzie pracować na zwiększonych obrotach i żeby sfinansować część dodatkowo wykonywanych świadczeń – podkreślił.

Zdaniem profesora wśród polskiego społeczeństwa nadal jest chęć niesienia pomocy i empatia w stosunku do obywateli z Ukrainy.

- Nie są to ludzie, którzy przyjechali do Polski dobrowolnie, ale uciekali z terenu ogarniętego wojną, ratując swoje życie. Dziś jest zrozumienie. Zobaczymy, jak będzie to wyglądało dalej. Nie o to chodzi, by obywatele Ukrainy mieli priorytet w dostępie do polskiego systemu ochrony zdrowia. Oni muszą wejść w system. Jeżeli mamy zapisy na planowe zabiegi i hospitalizacje, oni też muszą w te listy wejść – podkreślał lekarz.

Profesor ma też nadzieję, że część osób z Ukrainy będzie chciała podjąć pracę w polskiej służbie zdrowia.

Żródło: PAP

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze