Służby w gotowości. Dystrybucja jodku potasu będzie błyskawiczna, ale nie wolno stosować go na własną rękę
Dyrektorzy szkół i samorządy już dostali dokładne instrukcje działania na wypadek skażenia promieniotwórczego. Z nieoficjalnych informacji wynika, że w razie potwierdzenia zagrożenia będzie sześć godzin na jego dystrybucję. Eksperci podkreślają, że to dobrze, że przygotowujemy się na każdy możliwy scenariusz. Ostrzegają jednak przed falą paniki. Polacy się boją i już próbują na własną rękę kupować jodek potasu w aptekach.
1. Jodek potasu ma być rozprowadzany przez dyrektorów szkół
Dyrektorzy szkół mają być zaangażowani w akcję rozdawania jodku potasu, czyli środka chroniącego przed efektami promieniowania. Marek Pleśniar, szef biura Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty, potwierdził, że dyrektorzy szkół będą zobowiązywani przez gminy do dystrybucji tabletek w przypadku ewentualnego zagrożenia.
- Niektórzy słyszą, że na taką dystrybucję będą mieli sześć godzin od ogłoszenia alarmu, choć nie ma pewności, czy procedura wszędzie będzie taka sama - wyjaśniał Pleśniar w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Część szkół dostała już szczegółowe instrukcje działania na wypadek zagrożenia radiacyjnego.
- Z informacji, które otrzymujemy z administracji rządowej, wynika, że ryzyko wystąpienia zdarzenia radiacyjnego jest minimalne. Jednak należy się do niego wcześniej przygotować - podkreśla zastępca rzecznika stołecznego ratusza Jakub Leduchowski.
Tydzień wcześniej Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji wydało instrukcje na temat dystrybucji jodku potasu.
"W ramach działań z zakresu zarządzania kryzysowego i ochrony ludności, w związku z informacjami medialnymi dotyczącymi walk w rejonie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, w ubiegłym tygodniu do komend powiatowych Państwowej Straży Pożarnej przekazano tabletki zawierające jodek potasu" - czytamy w komunikacie.
2. Nie ma powodów do jodowej paniki
Rośnie niepokój związany z rosyjską okupacją Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. Eksperci uspokajają i wyjaśniają, że Państwowa Agencja Atomistyki na bieżąco monitoruje sytuację radiacyjną w Polsce. Na granicach cały czas prowadzone są pomiary radioaktywności.
"Dystrybucja tabletek z jodkiem potasu do wszystkich jednostek terytorialnych w Polsce, celem szybszego wdrożenia ewentualnych procedur związanych z incydentami nuklearnymi, jest standardowym postępowaniem, zgodnym z przepisami - i za to akurat rządzących można pochwalić. Ryzyko wykorzystania tych procedur jest co prawda niewielkie, ale należy być przygotowanym na wszystkie okoliczności" - wyjaśnia w mediach społecznościowych lek. Szymon Suwała, specjalista endokrynologii, obesitolog.
"Najwyższe odczyty radiacyjne odnotowywano w stacjach w Gdyni, Lublinie i Krakowie, jednak są to wartości mieszczące się w granicach normy, tj. 0,102-0,115µSv/h (wartości do 0,3µSv/h określa się jako poziom tła naturalnego)" - zaznacza lekarz.
3. Lekarze ostrzegają - jodek potasu ma też działania uboczne
Lekarze ostrzegają przed przyjmowaniem jodku potasu "na wyrost". Część pacjentów już próbuje zdobyć preparat na własną rękę. Przyjmowanie jodku potasu w przypadku wystąpienia promieniowania jonizującego ma uchronić organizm przed wystąpieniem w przyszłości raka tarczycy.
Eksperci wskazują jednak, że jego zastosowanie jest uzasadnione tylko i wyłącznie po potwierdzeniu, że doszło do radioaktywnego wycieku.
- Jodek potasu powinien być przyjęty w ustalonej dawce, która zależy od wieku, na kilka-kilkanaście godzin przed wystąpieniem skażenia radioaktywnym jodem - tłumaczy prof. Leszek Królicki, konsultant krajowy w dziedzinie medycyny nuklearnej, kierownik Zakładu Medycyny Nuklearnej WUM.
Jednym z możliwych "skutków ubocznych" stosowania jodku potasu jest zapalenie tarczycy.
- Zapalenie tarczycy może wiązać się z nagłym wystąpieniem nadczynności tarczycy, a nadczynność tarczycy może spowodować nasilone zaburzenia kardiologiczne - przede wszystkim migotanie przedsionków. Zaburzenia kardiologiczne z kolei mogą prowadzić nawet do udaru mózgu. Taki przebieg zdarzeń może wystąpić zwłaszcza u osób z obecnością guzków tarczycy i utajoną nadczynnością, a wole guzowate jest bardzo częstym i nie zawsze rozpoznanym schorzeniem wśród mieszkańców całej Europy - wyjaśnia prof. Królicki. - A więc przyjmowanie tego leku na własną rękę, bez nadzoru i w nieodpowiedniej dawce, jest dużym zagrożeniem dla zdrowia - dodaje konsultant krajowy w dziedzinie medycyny nuklearnej.
Katarzyna Grzęda-Łozicka, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.