Trwa ładowanie...

Kto umiera na wariant Omikron w Polsce i na świecie? Dane mówią o 30- i 40-latkach. Co o tym decyduje?

Kto umiera na wariant Omikron w Polsce i na świecie? Dane mówią o 30. i 40-latkach. Co o tym decyduje?
Kto umiera na wariant Omikron w Polsce i na świecie? Dane mówią o 30. i 40-latkach. Co o tym decyduje? (East News)

Eksperci są zgodni – wariant Omikron jest bardziej zakaźny, ale powoduje mniej ciężkich przebiegów COVID-19. Hospitalizacji mniej jest nie tylko w Polsce, lecz także w innych krajach Europy i świata. Mimo to, w naszym kraju z powodu infekcji wywołanej SARS-CoV-2 wciąż umiera kilkaset osób dziennie. Rząd postanawia jednak iść śladem Europy i luzować restrykcje od 1 marca. Czy decyzja nie została podjęta zbyt szybko?

spis treści

1. Kto umiera po zarażeniu Omikronem? Dane z USA mówią o 30- i 40-latkach

Od listopada 2021 roku świat zmaga się z wysoce zakaźnym wariantem Omikron. I choć jest to wariant uznany za łagodniejszy od poprzednich, w dalszym ciągu odnotowywane są liczne przypadki śmiertelne osób zakażonych tą linią rozwojową koronawirusa. Kto najczęściej umiera po zakażeniu Omikronem?

Dane pochodzące ze Stanów Zjednoczonych dowodzą, że są to przede wszystkim osoby niezaszczepione po 30. i 40. roku życia, które nie cierpią na żadne choroby współistniejące – czynnik uważany za najgroźniejszy w przebiegu COVID-19. Co ciekawe, osoby z chorobami współistniejącymi czy seniorzy, którzy są zaszczepieni trzema dawkami szczepionki, stanowią niewielki odsetek przypadków śmiertelnych wywołanych wariantem Omikron.

Zobacz film: "Prof. Zajkowska o twindemii"

- Zdecydowana większość pacjentów, bo 75 proc. albo i więcej, to niezaszczepione osoby, które łapią COVID-19 i lądują w szpitalu ciężko chore i umierające – mówił w rozmowie z ABC News dr Mahdee Sobhanie z Ohio State University.

Amerykańskie Centrum Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) przedstawiło dane, z których wynika, że w pierwszym tygodniu grudnia 9 na 100 tys. niezaszczepionych umierało na COVID-19. Dla porównania, wśród zaszczepionych było to 0,4 na 100 tys. Ryzyko zgonu z powodu koronawirusa jest zatem 20-krotnie wyższe wśród osób niezaszczepionych.

- Zaczęliśmy [w 2020 r. - przyp. red.] ze zgonami wśród osób starszych. Gdy jednak pojawiały się kolejne warianty, rozkład wiekowy się zmienił. Teraz widzimy bardzo młodych ludzi, którzy umierają. To 30- i 40-latkowie – mówił dr David Zonies z Oregon Health & Science University.

(East News)

2. Zgony na COVID-19 w Polsce. Ministerstwo Zdrowia publikuje dane

Statystyki opublikowane przez Ministerstwo Zdrowia dowodzą, że sytuacja w Polsce jest podobna do tej w Stanach Zjednoczonych – w naszym kraju większość ofiar śmiertelnych Omikronu stanowią osoby niezaszczepione.

Jak informuje resort zdrowia, od momentu podania drugiej dawki szczepionki na COVID-19, zmarło łącznie 73 457 osób. Wśród nich było 10 184 w pełni zaszczepionych, po upływie co najmniej 14 dni od przyjęcia preparatu. MZ podkreśla, że zgony te nie miały związku ze szczepieniem.

Na 73 457 zgonów, 63 273 stanowiły te wśród osób niezaszczepionych. Zaszczepieni stanowili więc 13,86 proc. całej tej grupy. Tylko podczas piątej fali koronawirusa tzn. od 1 do 31 stycznia 2022 r. na COVID-19 zmarło łącznie 7875 osób. Niemal 71 proc. (5845) stanowiły osoby niezaszczepione (4042 z chorobami współistniejącymi i 1803 całkowicie zdrowe).

Wśród zaszczepionych zmarło 497 osób bez chorób współistniejących i 1533 cierpiących na przewlekłe dolegliwości. Zgony wśród niezaszczepionych znacząco przeważały w każdej grupie wiekowej. Prof. Zajkowska podkreśla, że również w białostockim szpitalu większość osób, które umierają na COVID-19, to niezaszczepieni.

- W przewadze są to osoby niezaszczepione, w starszym wieku i z chorobami współistniejącymi: po udarze, z białaczką, z chorobami kardiologicznymi i nowotworowymi, które nie są w stanie pokonać COVID-19. Oczywiście są przypadki osób wymagających hospitalizacji mimo szczepienia, jednak przebieg choroby jest u tych pacjentów lżejszy i z reguły nie kończy się śmiercią. Dla osób z bagażem chorób brak szczepienia jest zaś śmiertelny – tłumaczy prof. Zajkowska, specjalistka chorób zakaźnych z kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku oraz podlaska konsultant epidemiologiczna.

Ekspertka dodaje, że wyróżnia się cztery grupy osób najbardziej narażonych na zgon z powodu COVID-19.

- Pierwszym czynnikiem ryzyka jest wiek, ponieważ układ immunologiczny u osób starszych źle radzi sobie z infekcją. Drugim czynnikiem jest cukrzyca, a kolejnym otyłość – zwłaszcza brzuszna, kiedy ruchomość przepony jest mniejsza a BMI wysokie. COVID-19 jest bardzo niebezpieczny także dla osób z chorobami kardiologicznymi. Nie można jednak nie wspomnieć o pacjentach onkologicznych czy dializowanych, którzy m.in. z uwagi na przyjmowane leki także mają osłabiony układ immunologiczny – dodaje lekarka.

3. MZ zdejmuje większość restrykcji od 1 marca

Polska pod kątem przypadków śmiertelnych na tle Europy wciąż wypada bardzo źle. W naszym kraju od kilku miesięcy niezmiennie na COVID-19 umiera kilkaset osób każdego dnia. W wielu krajach, w których zakażeń jest więcej niż u nas, ofiar śmiertelnych jest z kolei mniej. Zdaniem prof. Zajkowskiej w głównej mierze decydują o tym dwa powody.

- Kilka czynników wpływa na fakt, że w dalszym ciągu liczby zgonów są u nas wysokie. Jednym z najważniejszych jest za niski poziom wyszczepienia populacji, zwłaszcza trzema dawkami. Przykładowo we Włoszech, Francji czy Izraelu poziom ten sięga 90 proc. U nas dwiema dawkami zaszczepiło się 58 proc., trzecią 29 proc. Drugim czynnikiem, który się na to nakłada, jest sytuacja w opiece zdrowotnej. Pandemia znacznie ją pogorszyła, co odbija się na pacjentach – tłumaczy prof. Zajkowska.

Choć poziom szczepień w Polsce jest niewystarczający, a w wielu szpitalach w Polsce oddziały zakaźne wciąż pracują na pełnych obrotach, 23 lutego Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że od 1 marca przestanie obowiązywać większość obostrzeń.

- Zostawiamy tylko te, które są najbardziej konieczne, nadal będzie obowiązywało tylko noszenie maseczek w miejscach publicznych, w szczególności w środkach komunikacji publicznej, w sklepach – tam, gdzie rzeczywiście ten dystans między ludźmi jest bliski – przekazał w środę rano premier Mateusz Morawiecki podczas wspólnej konferencji prasowej z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim.

Prof. Zajkowska zauważa, że polskie władze, rezygnując z obostrzeń, idą śladem Zachodu. Lekarka przestrzega jednak, aby trzymać rękę na pulsie, bo choć zakażeń jest obecnie mniej, nie można wykluczyć, że sytuacja się nie zmieni.

- W tej chwili piąta fala opada i rzeczywiście tych zakażonych jest mniej. Idzie wiosna, pogoda ulega poprawie, więc większość ludzi będzie spędzała czas w przestrzeni otwartej. Wydaje się, że w pewnej perspektywie to znoszenie obostrzeń jest naturalne. W przeszłości wraz ze stabilizacją sytuacji epidemicznej także były one znoszone. Decyzja prawdopodobnie wynika też z przeświadczenia, że jeśli dotychczas poziom szczepień w Polsce nie wzrósł, to już nie wzrośnie, a kto miał się zaszczepić, już to zrobił – tłumaczy prof. Zajkowska.

- Trzeba jednak na bieżąco obserwować sytuację w kraju, a zwłaszcza to, czy nie zmieni się ona po powrocie dzieci do szkół i skróceniu kwarantanny oraz izolacji. Może być tak, że te decyzje jeszcze przedłużą czas trwania piątej fali, jednak nie wpłynie to znacząco na jej przebieg. Jeśli jednak sytuacja zacznie się pogarszać albo pojawi się nowy, bardziej niebezpieczny wariant, powrót do obostrzeń będzie konieczny – wyjaśnia prof. Zajkowska.

Ekspertka dodaje, aby nie traktować poprawy sytuacji epidemicznej i znoszenia obostrzeń jako końca pandemii.

- W oddziale, w którym pracuję, wciąż niemal wszystkie łóżka zajęte są pacjentami z COVID-19. Są prognozy, które pokazują, że ponad 300 zgonów dziennie będziemy jeszcze obserwowali przez jakiś czas. Mówienie o końcu pandemii jest tylko jednym scenariuszem i to optymistycznym. Nie możemy zapominać o możliwości pojawienia się innego wariantu. Przeszłość pokazała, że koronawirus jest nieobliczalny i przedwczesne zapowiadanie końca pandemii po Omikronie może nas zgubić – podsumowuje prof. Zajkowska.

4. Raport Ministerstwa Zdrowia

W środę 23 lutego resort zdrowia opublikował nowy raport, z którego wynika, że w ciągu ostatniej doby 20 456 osób otrzymało pozytywny wynik testów laboratoryjnych w kierunku SARS-CoV-2.

Najwięcej zakażeń odnotowano w województwach: mazowieckim (3394) i wielkopolskim(2939), kujawsko-pomorskim (2161).

92 osoby zmarły z powodu COVID-19, 268 osób zmarło z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami.

Podłączenia do respiratora wymaga 944 chorych. Pozostało 1497 wolnych respiratorów.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze