Sytuacja pacjentów okulistycznych w dobie pandemii. "Choroby oczu mają to do siebie, że raczej nie wybaczają zaniechania leczenia"
- Choroby oczu mają to do siebie, że raczej nie wybaczają zaniechania leczenia - mówi prof. Jerzy Szaflik, szef Centrum Mikrochirurgii Oka Laser i Centrum Jaskry w Warszawie. Niestety, z powodu pandemii wiele planowanych zabiegów okulistycznych zostało przełożonych lub odwołanych, a to może mieć fatalne konsekwencje dla chorych.
Artykuł jest częścią akcji Wirtualnej Polski #DbajNiePanikuj
Katarzyna Krupka, WP abcZdrowie: Jakie choroby oczu najczęściej dotykają Polaków?
Prof. Jerzy Szaflik: Zasadniczo takie, jakie dotykają też inne społeczeństwa wysokorozwinięte – a więc jaskra, AMD (zwyrodnienie plamki związane z wiekiem), retinopatia cukrzycowa czy zaćma. To jednocześnie schorzenia będące najczęstszymi przyczynami ślepoty. Powszechne są wady refrakcji, zwłaszcza silnie związana ze współczesnym stylem życia krótkowzroczność. Niemal wszystkie osoby po 40. roku życia cierpią na presbiopię, inaczej starczowzroczność, która wprawdzie nie jest chorobą, ale upośledza widzenie do bliży. Wśród częstych przypadłości można wymienić zapalenie aparatu ochronnego oka, w tym zapalenia spojówek.
Choroby oczu poczekają na koniec pandemii?
Oczywiście nie, są wciąż tak samo groźne. Generalnie choroby oczu mają to do siebie, że raczej nie wybaczają zaniechania leczenia, bo powodowane przez nie zmiany często mają charakter postępujący i są nieodwracalne. Podstawą sukcesu terapeutycznego w okulistyce jest jak najwcześniejsze zdiagnozowanie schorzenia i wdrożenie leczenia. Dlatego – pomimo pandemii – nie powinno się rezygnować z wizyt u okulisty i wykonywania badań profilaktycznych.
Jak pandemia koronawirusa wpłynęła na funkcjonowanie klinik czy przychodni okulistycznych?
Z początkiem lockdownu pewną część tymczasowo zamknięto, inne świadczyły bezpośrednie usługi okulistyczne jedynie w przypadkach pilnych, nagłych, grożących pacjentowi utratą wzroku. W wielu wdrożono lub zaczęto prowadzić na szerszą skalę telekonsultacje. Po około dwóch miesiącach takiego stanu rzeczy zaczęto stopniowo wracać do leczenia bezpośredniego, ponieważ w okulistyce nie sposób zdiagnozować pacjenta zdalnie.
Obecnie placówki okulistyczne w większości działają z grubsza jak przed wybuchem pandemii, oczywiście z bezwzględnym zachowaniem zasad reżimu przeciwepidemicznego. To zapewnia pacjentom bezpieczeństwo. Zakres oferowanych usług medycznych jest w wielu z nich niemal taki, jak przed wybuchem pandemii. Dostępne są bezpośrednie konsultacje okulistyczne, przeprowadzane są zabiegi, nie tylko te ratujące wzrok w nagłych wypadkach.
A jeśli chodzi o zabiegi okulistyczne - operacje zaćmy, jaskry czy korekcje wzroku - to czy wydłużył się czas oczekiwania pacjentów na nie?
Jak wspomniałem, sytuacja od jakiegoś czasu stabilizuje się, zabiegi są wykonywane, ale rzeczywiście – narosły kolejki oczekujących. Zwłaszcza dotyczy to publicznych placówek. To szczególnie niepokojące w przypadku wspomnianej jaskry czy zaćmy, których leczenia nie można odkładać w czasie. Inne operacje, jak laserowa korekcja wad wzroku, są wykonywane. Tu nie ma większego problemu z wydłużanym czasem oczekiwania na zabieg.
W przypadku okulistyki możliwości teleporady są ograniczone. Czy widać, że Polacy przekładają swoje wizyty? Jakie mogą być konsekwencje niestawiania się na leczenie?
Niestety tak, w obawie przed zarażeniem SARS-CoV-2 część pacjentów przerywa leczenie lub rezygnuje z poddania się zaplanowanym badaniom. W przypadku wielu chorób okulistycznych może mieć to bardzo poważne konsekwencje, z utratą wzroku włącznie. Na przykład jaskra – jeśli przerwiemy jej leczenie, degradacja nerwu wzrokowego będzie postępować o wiele szybciej. To nieodwracalny proces, nie będziemy później w stanie naprawić skutków takiego zaniechania terapii.
Podobnie w przypadku badań w kierunku jaskry. Jeśli pominiemy je i nie wykryjemy choroby w porę – jeszcze zanim zacznie dawać objawy – późniejsze leczenie może nie dać satysfakcjonujących rezultatów. W takich przypadkach trudno będzie o zachowanie wzroku do późnej starości.
A czy w niektórych przypadkach można skorzystać z teleporady okulistycznej?
Jak sama pani wspomniała, możliwości telemedycyny są w przypadku okulistyki bardzo ograniczone. Powodem jest oczywiście niemożność przeprowadzenia tą drogą koniecznej diagnostyki. Dlatego telekonsultacje mogą pełnić jedynie rolę wspierającą proces terapeutyczny. Są przydatne w sytuacjach, gdy pacjent chciałby skonsultować wyniki badań okulistycznych lub potrzebuje recepty na stale stosowany lek. I tu jednak nie można prowadzić leczenia przez telefon w nieskończoność – pacjent będzie musiał w pewnym momencie przejść badania okresowe.
Oczywiście w lżejszych przypadkach, takich jak zapalenie spojówki, które może być leczone także przez lekarza rodzinnego, wystarczająca może być teleporada. Niewykluczone jednak, iż uzna on, że dla prawidłowej diagnozy potrzebne będzie przeprowadzenie badania fizykalnego w przychodni okulistycznej.
Czy pacjenci powinni się obawiać? Jak wygląda leczenie w reżimie sanitarnym?
Nie. W mojej opinii wizyta u okulisty jest mniej niebezpieczna niż na przykład wizyta w sklepie, ponieważ w przychodniach obowiązuje ścisły reżim sanitarny. To naprawdę skuteczne, stale rozszerzane procedury, minimalizujące ryzyko zakażenia. Opiszę je na na przykładzie kliniki, którą zarządzam – Centrum Mikrochirurgii Oka Laser w Warszawie.
Wizyta wygląda następująco: w przedsionku budynku pacjenta wita pielęgniarka w stroju ochronnym, która dokonuje bezdotykowego pomiaru temperatury, asystuje podczas dezynfekcji dłoni. Później pacjent wypełnia ankietę medyczną jednorazowym długopisem. Następnie przechodzi do rejestracji, gdzie w danym momencie może przebywać tylko jeden pacjent (jeśli to konieczne, wraz z pacjentem może do rejestracji wejść jedna osoba towarzysząca), a od pracownika kliniki oddziela go przegroda z pleksiglasu.
Po zakończeniu rejestracji pacjent jest zapraszany na badania diagnostyczne, które również przeprowadzane są przez pielęgniarkę w stroju ochronnym. Podczas badań nie używa się urządzeń mogących wytwarzać aerozol, a zatem wznosić w powietrze wirusy i zwiększać ryzyko zakażenia drogą kropelkową. Zrezygnowano więc na przykład z pomiarów ciśnienia wewnątrzgałkowego metodą "air puff", czyli z użyciem podmuchu powietrza, na rzecz innej metody badania. Sprzęt diagnostyczny jest odkażany po każdym użyciu. Po badaniach następuje konsultacja okulistyczna. Również lekarz udziela porady pozostając w stroju ochronnym.
Lampy szczelinowe w CMO Laser, standardowo używane podczas konsultacji okulistycznych, zostały wyposażone w dodatkową osłonę z pleksiglasu. Stanowi ona kolejną barierę pomiędzy twarzami okulisty i pacjenta. Sprzęt oraz wyposażenie gabinetu wykorzystywane podczas konsultacji okulistycznej są dezynfekowane po każdym użyciu. Przed planowanym zabiegiem pacjent jest testowany w kierunku nosicielstwa koronawirusa, regularnie badani są też oczywiście pracownicy kliniki. W klinice działają też specjalne oczyszczacze powietrza, eliminujące z niego 99,9 proc. drobnoustrojów, w tym wirusy.
Więcej sprawdzonych informacji znajdziesz na dbajniepanikuj.wp.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.