Trzecia dawka szczepionki przeciw COVID-19. Jest nowa decyzja MZ
MZ podjęło decyzję w sprawie III dawki szczepionki przeciwko COVID-19. Jak się okazuje, do grupy, która będzie mogła się doszczepić, dołączyli medycy oraz osoby po 50 r.ż. - Granica wieku 50 lat rozgranicza ryzyko zachorowania i ciężkiego przebiegu. Poniżej 50. r. ż. ryzyko jest raczej niskie, powyżej znacznie wyższe. Ta decyzja jest więc dla mnie jak najbardziej zrozumiała - przyznaje dr Bartosz Fiałek.
1. Trzecia dawka w Polsce
Od 1 września w Polsce została zatwierdzona trzecia dawka szczepionki przeciw COVID-19 dla osób z upośledzonym systemem immunologicznym. To grupa około 220 tysięcy osób, w przypadku których podanie boostera to nie jest możliwość, a konieczność. To osoby po przeszczepach, w trakcie terapii onkologicznej czy z chorobami autoimmunologicznymi.
- Decyzji nie musi poprzedzać rekomendacja EMA, ponieważ wiele krajów już wprowadziło takie zalecenia bez wniosku europejskiego regulatora. Generalnie, jeśli chodzi o badania, którymi dysponujemy, to uważam, że dawka dodatkowa konieczna jest dla osób immunoniekompetentnych. One często nie generują krzepkiej, efektywnej odpowiedzi immunologicznej po dwóch dawkach szczepionki przeciw COVID-19. Należy więc podać im dawkę dodatkową. Tutaj bezdyskusyjnie powinno się to wprowadzić – powiedział w rozmowie z WP abcZdrowie dr Bartosz Fiałek, reumatolog, popularyzator wiedzy medycznej na temat COVID-19.
Dotychczas trzecią dawkę przyjęło 8 tysięcy osób w Polsce. Inną kwestią jest natomiast booster.
- Booster podajemy osobom zdrowym, które wygenerowały oczekiwaną odpowiedż odpornościową (wysoki poziom przeciwciał - przyp.red.) i po jakimś czasie ta odporność osłabła. Trzeba im podać booster, by wzmocnić ochronę przed zachorowaniem. Najsilniejsze dowody naukowe zostały opublikowane w „NEJM”, oparte na ponad milionie Izraelczyków w wieku powyżej 60. r.ż. Wskazują jednoznaczenie, że po przyjęciu boostera, ryzyko hospitalizacji z powodu COVID-19 zmniejsza się ok. 20-krotnie - tłumaczy ekspert.
2. Kto będzie następny?
Europejska Agencja Leków (EMA) otrzymała od producentów szczepionek Pfizer/BioNTech dokumentację dotyczącą poprawy odpowiedzi immunologicznej po trzeciej dawce preparatu. EMA zapowiedziała, że analizy mają potrwać co najmniej do 4 października.
Tymczasem minister zdrowia Adam Niedzielski ostrożnie zapowiedział, że MZ raczej nie będzie czekać tak długo.
- Chyba nie będziemy czekali na Europejską Agencję Leków (EMA), tylko będziemy chcieli wyprzedzić tę decyzję i wprowadzić szczepienie trzecią dawką nieco wcześniej - mówił minister w poniedziałek.
We wtorek zapadła decyzja – kolejna dawka podawana będzie medykom oraz osobom po 50. roku życia.
- W każdej grupie wiekowej mamy różne ryzyko zachorowania i ciężkiego przebiegu. Najczęściej w badaniach naukowych grupy dzieli się na: do 50. r.ż. i 50+. Granica wieku 50 lat rozgranicza ryzyko zachorowania i ciężkiego przebiegu. Poniżej 50. r. ż. ryzyko jest raczej niskie, powyżej znacznie wyższe. Ta decyzja jest więc dla mnie jak najbardziej zrozumiała – komentuje ekspert.
- Jeżeli chodzi o medyków, to ta decyzja została podjęta, bo my po pierwsze prawie kadry nie mamy. Jeśli znowu dojdzie do sytuacji, że my, medycy będziemy chorować, kolejny raz będzie skrajna niewydolność i kolejny raz kilkadziesiąt tysięcy nadmiarowych zgonów, których można było uniknąć - dodaje dr Fiałek, komentując decyzję w sprawie trzeciej dawki. - W przypadku medyków chodzi o zminimalizowanie ryzyka samego zachorowania. Wiadomo, że jeśli lekarz zachoruje, nawet gdy będzie to łagodny przebieg, to "wypadnie z obiegu" na co najmniej 10 dni. W obecnej sytuacji jest to niedopuszczalne. Podnosząc poziom przeciwciał, zmniejszamy szanse na zakażenie SARS-CoV-2 - kończy ekspert.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.