Kardiolog o fatalnym nawyku. Tak zmniejszysz ryzyko zawału o 44 proc.
Rzucenie palenia nie jest łatwe. Jednak warto podjąć to wyzwanie nawet wtedy, gdy stwierdzono już u nas chorobę serca. U palaczy, którzy porzucili nałóg wkrótce po diagnozie, ryzyko zawału serca lub śmierci spadło prawie o połowę. Niestety jest też zła wiadomość dotycząca liczby wypalanych papierosów.
1. Samo ograniczenie nikotyny nie pomaga
Palenie papierosów to ważny czynnik ryzyka chorób serca. Wielu pacjentów, u których wykryto taką chorobę, jest zdania, że po diagnozie jest już za późno na rzucenie palenia.
Jednak badanie, w którym monitorowano stan zdrowia ponad 32 tys. osób, u których w ciągu pięciu lat zdiagnozowano choroby serca, wykazało, że prawda jest zupełnie inna. Prawie 15 tys.z nich paliło w pewnym momencie swojego życia, a nieco ponad 4 tys. było nadal aktywnymi palaczami, gdy dowiedzieli się o chorobie.
- Lubię powtarzać moim pacjentom, że "nigdy nie jest za wcześnie ani za późno, aby rzucić palenie". Jednak im szybciej pacjent rzuci palenie, tym bardziej zmniejszy się u niego ryzyko chorób sercowo-naczyniowych. Ale samo ograniczenie palenia nie wystarczy - stwierdził główny autor badania, specjalista kardiologii i chorób żył, dr Jules Mesnier ze szpitala Bichat-Claude Bernard w Paryżu.
2. Dr Mesnier: Kluczowy pierwszy rok po diagnozie
Około trzy czwarte palaczy, którzy tkwili w szponach nałogu w czasie, gdy lekarz poinformował ich o chorobie serca, podjęło decyzję o rzuceniu nałogu w ciągu roku od diagnozy. Badanie wykazało, że jeśli zdecydowali się na taki krok, ryzyko zawału serca lub śmierci z powodu chorób serca w ciągu następnych pięciu lat spadło u nich o 44 proc. w porównaniu z osobami, które nadal paliły.
- Pierwszy rok po diagnozie był kluczowym momentem na rzucenie palenia. W momencie postawienia diagnozy powinniśmy podkreślać znaczenie zaprzestania palenia i wspierać pacjentów w tym wyzwaniu – stwierdził Mesnier.
Jednak zła wiadomość jest taka, że samo ograniczenie liczby wypalanych papierosów nie poprawia stanu zdrowia pacjentów. U chorych, którzy nie porzucili całkowicie nałogu, tylko palili mniej, nie zaobserwowano istotnej zmiany ryzyka zawału serca lub śmierci.
3. Naukowcy: "Najlepiej jest w ogóle nie palić"
Autorzy badania zaznaczyli, że w porównaniu z osobami, które nigdy nie paliły, ryzyko wystąpienia poważnych zdarzeń sercowych u palaczy rosło o 8 proc. z każdym kolejnym rokiem palenia. Niestety, nawet wśród chorych, którzy rzucili nałóg, nigdy nie było ono już tak niskie, jak u osób, które nigdy nie paliły.
Jednak zdaniem eksperta, rzucenie palenia jest zawsze dobrym pomysłem.
- Podczas każdej interwencji medycznej palaczom potrzebne są krótkie i jasne komunikaty podkreślające potrzebę rzucenia palenia. Mówienie pacjentom, że mogą zmniejszyć ryzyko wystąpienia kolejnego poważnego zdarzenia lub śmierci o połowę - jak tutaj pokazaliśmy - to potężny przekaz - podkreślił naukowiec.
Joanna Rokicka, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.