Klimatyzacja sprzymierzeńcem… zarazków
Przeziębienie i grypa najczęściej kojarzą się z okresem zimowym, gdy warunki pogodowe zdecydowanie sprzyjają powstawaniu infekcji i przeziębień. Tymczasem o podobne problemy zdrowotne wcale nietrudno latem – w wielu przypadkach rozchorować się nawet łatwiej, bo zagrożenia płyną ze strony, na którą nieszczególnie zwracamy uwagę.
Przeziębienie latem to nic przyjemnego. Za oknem ładna pogoda, a my jesteśmy zmuszeni do kurowania się w domu. Jednocześnie w letnie dni najgorszym wrogiem dla naszego zdrowia jest to samo urządzenie, które dostarcza nam komfortu w żarliwe upały – klimatyzacja.
Amerykańska placówka National Institute for Occupational Safety and Health przeprowadziła badania, z których wynika, że aż połowa problemów zdrowotnych amerykańskich urzędników jest efektem działania klimatyzacji, a dokładniej tak zwanego „syndromu chorego budynku”.
Geneza tego stanu rzeczy jest bardzo prosta – klimatyzacje, szczególnie te rzadko czyszczone, są prawdziwą wylęgarnią mikrobów, które w połączeniu z wysuszonym powietrzem atakują między innymi nasze spojówki czy drogi oddechowe. A stąd już bardzo krótka droga do choroby.
1. Temperatura ma znaczenie
Drobnoustroje gnieżdżące się w wentylacji to jednak nie jedyne przyczyny letnich przeziębień. Bardzo istotna jest różnica pomiędzy temperaturą w budynku czy samochodzie a tą panującą na zewnątrz. Szacuje się, że powinna ona wynosić około siedmiu stopni Celsjusza (najbardziej komfortowe dla człowieka warunki to około 21-25 stopni i wilgotność powietrza na poziomie 40-60%).
Wykraczające ponad normę różnice bardzo szybko spowodować mogą wysuszenie śluzówek (przy zbyt wysokiej temperaturze), jednych z naszych naturalnych barier przed mikroorganizmami, i tym samym pogorszenie stanu zdrowia, mogącym skutkować chorobą. I chociaż niektóre oferowane w aptekach leki na przeziębienie nie tylko pomogą nam zbić gorączkę, ale również wspomagają nas w walce z katarem, to choroba zawsze jest dość uciążliwa.
Choć upały w Polsce są dość dotkliwe, zdecydowanie powinniśmy uważać, jakie warunki panują w otoczeniu, do którego uciekamy przed gorącym powietrzem.
Gdy z nieba leje się żar, zimny powiew z klimatyzatora wydawać się może niezwykle kuszącą opcją, pamiętajmy jednak, że chwilowe polepszenie samopoczucia możemy bardzo szybko przypłacić – w najlepszym wypadku – bólem głowy, a w najgorszym grypą czy nawet legionellozą, czyli poważną chorobą dróg oddechowych (warunki panujące w nieprawidłowo konserwowanym klimatyzatorze są idealnym środowiskiem dla rozwoju bakterii Legionelli).
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.