Trwa ładowanie...

Kulki na mole, tabletki na potencję i rachunki do zapłaty, czyli farmaceuta na nocnym dyżurze

Avatar placeholder
05.02.2019 13:57
Nocny dyżur w aptece czasem przypomina skecz Monty Pythona
Nocny dyżur w aptece czasem przypomina skecz Monty Pythona (123rf.com)

Zastanawialiście się kiedyś z jakimi problemami pacjentów musi się mierzyć farmaceuta na nocnym dyżurze? Noce w aptece nie są spokojne, a czasem ruch jest większy niż w dzień. Pod osłoną nocy klienci kupują nie tylko kosmetyki i suplementy diety, ale też czepki pływackie, pułapki na myszy i kulki na mole.

1. Pojemniczki na mocz i śmiejżelki

Każdy farmaceuta pracujący w aptece prędzej czy później musi wziąć nocny dyżur. Jeśli myśli, że w tym czasie spokojnie posprawdza recepty, poukłada leki i nadrobi zaległą papierkową robotę, to jest w dużym błędzie.

- Każdy nocny dyżur to wylęgarnia nowych anegdotek. Rzadko zdarzają się pacjenci, którzy faktycznie potrzebują pomocy, np. wracają z wizyty na SORze i wykupują recepty na leki ratujące ich zdrowie i życie. Częściej wizyta pacjenta przypomina skecz Monty Pythona - mówi Anna Wyrwas, farmaceutka i autorka bloga Będąc Młodym Farmaceutą.

Kilka tygodni temu Anna poprosiła swoich fanów, by podzielili się najciekawszymi, najśmieszniejszymi i najdziwniejszymi sytuacjami jakie spotkały ich na nocnym dyżurze w aptece. Okazuje się, że na liście zakupów pacjentów odwiedzających nocną aptekę znajdują się takie rzeczy jak: szampony przeciwłupieżowe, śmiejżelki, pasta do zębów (koniecznie wybielająca!), suszone śliwki i baterie do zegarka.

Zobacz film: "#dziejesienazywo: Czy warto wykonywać badania profilaktyczne?"

- Standardem jest przychodzenie w nocy do apteki, np. po pojemniczki na mocz, suplementy diety, sól fizjologiczną czy inne produkty, które z powodzeniem można kupić rano - mówi farmaceutka.

Jeśli pacjent przychodzi z zamiarem kupna produktu, który znajduje się w asortymencie apteki, można przymknąć na to oko. Czasem jednak klienci zaskakują nietypowymi prośbami.

2. Opłata za rachunki i dobór podkładu

W jednym z komentarzy pod postem Młodej Farmaceutki, pani Monika wspomina, że podczas jednego z jej dyżurów przyszła pani z zamiarem zapłacenia rachunków. Ciężko było jej pogodzić się z odmową farmaceutki.

- Środek nocy jest też idealną porą na wybieranie leku dla kaszlących kur albo witaminek dla gołębi - pisze na blogu Anna.

Farmaceutka wspomina również, że podczas nocnych dyżurów często zdarza się jej obsługiwać kobiety, które o 3:00 w nocy chcą kupić podkład do twarzy lub inne dermokosmetyki. Akurat jest promocja i żal nie skorzystać. Zwykle panie są zawiedzione, że obsługa odbywa się przez okienko i nie mogą dowolnie długo stać przed półką z kosmetykami i dobierać podkładów do odcienia skóry.

Kobiety przychodzą po kosmetyki, mężczyźni zaś nocą często kupują tabletki na potencję. Jeden z takich klientów szczególnie zapadł w pamięć Marcinowi Korczykowi, farmaceucie i autorowi bloga Pan Tabletka.

- Ten pan często w nocy przyjeżdżał swoim motorowerem i podjeżdżał do okienka, trochę jak w McDrive. Tej nocy chciał dokładniej przyjrzeć się opakowaniom tabletek na potencję, które kupował, włożył głowę do okienka i się zaklinował. Był w kasku. Musieliśmy się namęczyć, żeby go uwolnić - opowiada.

Okienko, przez które w nocy sprzedawane są leki to dla farmaceuty rodzaj zabezpieczenia. Nigdy nie wiadomo, kto przyjdzie na nocne zakupy. Samotny dyżur może być niebezpieczny.

3. Groźby i wzywanie policji

Podczas nocnego dyżuru większość klientów zachowuje się w sposób przyjazny. Czasem dziwią się, że nie można zważyć walizki przed wyjazdem na lotnisko, albo że w asortymencie nie ma papierosów i zapalniczek, ale nie są napastliwi. Zdarzają się jednak sytuacje zagrażające życiu farmaceuty.

- Podczas praktycznie każdego nocnego dyżuru do apteki przychodzą osoby uzależnione od narkotyków i są bardzo często agresywne. Kupują strzykawki, igły, środki odurzające. Niby podajemy produkty przez okienko, ale tak naprawdę wiele może się zdarzyć. To bardzo niebezpieczne i niekomfortowe sytuacje.

Anna wspomina, że jej koleżanka farmaceutka zmuszona była wzywać policję, ponieważ odurzony narkotykami mężczyzna groził, że poczeka, aż skończy pracę i się z nią policzy. Agresję wywołała odmowa sprzedaży środków odurzających. Takie ekstremalne sytuacje na szczęście nie zdarzają się często.

Praca w aptece jest pełna wyzwań, a sam aptekarz oprócz ogromnej wiedzy musi mieć też mnóstwo cierpliwości i stalowe nerwy. Na pewno jednak nie może narzekać na nudę w pracy.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze