Trwa ładowanie...

Lubelskie. Zgłosiła się na zabieg, po operacji odkryła fatalną pomyłkę chirurga

 Karolina Rozmus
24.02.2024 14:36
Pomyłka na sali operacyjnej
Pomyłka na sali operacyjnej (Getty Images)

74-latka z Zamościa zgłosiła się do szpitala w Hrubieszowie na operację cieśni nadgarstka. Lekarze, zamiast zoperować lewą rękę, przeprowadzili zabieg na prawej kończynie. Wskutek błędu medyków kobieta ma niesprawne obie ręce.

spis treści

1. Pomyłka na sali operacyjnej

W hrubieszowskim szpitalu w województwie lubelskim doszło do tragicznej pomyłki. U 74-letniej kobiety zdiagnozowano zespół cieśni nadgarstka, bolesną przypadłość z grupy schorzeń neuropatii uciskowych. Ucisk na nerw pośrodkowy w kanale nadgarstka sprawia, że chory czuje dotkliwy ból, mrowienie i drętwienie w kończynie.

Niekiedy wystarczy odciążenie ręki za pomocą ortezy, jeśli to jednak nie przynosi ulgi, konieczna jest operacja. Tak było w przypadku 74-latki, która do szpitala zgłosiła się na planowany zabieg.

Kobiecie zoperowano niewłaściwą kończynę
Kobiecie zoperowano niewłaściwą kończynę (Getty Images)
Zobacz film: "#dziejesienazywo: Zespół cieśni nadgarstka - jakie badania wykonać?"

- Zdecydowałam się na operację, bo ból był coraz większy, a ręka stawała się coraz mniej sprawna. Doszło do tego, że sama słoika nie mogłam odkręcić. Martwiłam się, co będzie dalej - mówi pacjentka, pani Wiesława w "Kronice Tygodnia".

Jednak na oddziale chirurgii ogólnej i urazowo-ortopedycznej placówki medycznej lekarze przeprowadzili operację na niewłaściwej kończynie.

2. Sprawa trafiła do prokuratury

Pacjentka zorientowała się, że coś jest nie tak po wybudzenia z narkozy. Zszokowana kobieta poinformowała lekarza o pomyłce.

- Po wybudzeniu widzę, że wenflon mam na lewej ręce, a na prawej opatrunek - wspomina pani Wiesława. - Na salę przyszedł lekarz, który mnie operował. Powiedział, żeby zmieniać opatrunek, i że za dwa tygodnie mam się zgłosić do kontroli w poradni. Ja mu mówię: Panie doktorze, ale to nie ta ręka została zoperowana", a on, że ta, która była na skierowaniu. Płakać mi się chciało - wspomniała w rozmowie.

Pacjentka i jej bliscy są zbulwersowani postawą szpitala - kobietę jeszcze tego samego dnia wypisano do domu, nie interesując się sprawą błędu.

- Razem z siostrą pojechałyśmy po mamę - opowiada serwisowi córka 74-latki. - Chciałyśmy rozmawiać z ordynatorem, ale już go nie było. Następnego dnia od zastępcy dyrektora usłyszałyśmy, że jest jej przykro. Złożyłyśmy wniosek o wydanie dokumentacji medycznej. Wróciłyśmy do Zamościa - mówiła.

Dodaje, że na skierowaniu była właściwa informacja, co więcej, zabieg przeprowadził ten sam chirurg, który rzeczone skierowanie wystawił. Rodzina pani Wiesławy złożyła zawiadomienie do Prokuratury Okręgowej w Zamościu, informując o popełnieniu przez personel szpitala w Hrubieszowie przestępstwa.

Szefowa Prokuratury Rejonowej w Hrubieszowie przyznaje, że trwa gromadzenie dokumentacji medycznej. Zarzuty na razie nie zostały nikomu postawione.

Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze