Koronawirus we krwi ozdrowieńców. Czy to oznacza ponowne zakażenie?
Pojawia się coraz więcej niepokojących informacji o ponownym wykryciu koronawirusa u ozdrowieńców. Lekarze zaczęli się obawiać, że nasza odporność na nowego wirusa jest słabsza niż sądzono. Teraz eksperci Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) uspakajają: to nie nawrót COVID-19, lecz kolejny etap zdrowienia.
1. Czy ponowne zakażenie koronawirusem jest możliwe?
Najwięcej domniemanych przypadków ponownego zakażenia koronawirusem wykryto w Korei Południowej. Tylko w kwietniu u ponad 100 ozdrowieńców test na koronawirusa dał pozytywny wynik. Były to bardzo niepokojące informacje, bo sugerowały, że uzyskanie nawet krótkookresowej odporności na koronawirusa nie zawsze jest możliwe.
Teraz jednak eksperci WHO uspakajają: to nie jest nawrót infekcji, ale wydalane przez organizm martwe komórki płuc.
"Gdy płuca się goją, martwe komórki uszkodzone przez koronawirusa muszą zostać usunięte z organizmu. To dlatego osoby po przebyciu COVID-19 mogą uzyskiwać ponownie dodatnie wyniki testu" – powiedziała epidemiolog Maria Van Kerhove z WHO Health Emergencies Programme podczas rozmowy z BBC. "Gdy wirus jest już inaktywowany (zabity) przez układ odpornościowy i zablokowany przez przeciwciała, przestaje być zakaźny, ale nadal jest wykrywalny przez testy wymazowe" - wyjaśniła.
2. Ponowne objawy koronawirusa u ozdrowieńców
Niektórzy ozdrowieńcy już po kilku tygodniach od wyjścia ze szpitala zaczynali obserwować u siebie nawrot niektórych objawów koronawirusa. U tych osób testy na COVID-19 wykazywały dodatni wynik. Maria Van Kerhove podkreśla, że w takich przypadkach to nie jest zakaźny wirus ani reaktywacja choroby.
"To właściwie część procesu leczenia" - mówiła ekspertka WHO. "Nie wiemy jednak czy to oznacza, że taka osoba jest już odporna na koronawirusa i rzeczywiście zdobyła mocną ochronę przed ponownym zakażeniem" - dodała.
Naukowcy dzisiaj wciąż bardzo mało wiedzą o tym, jak nasze organizmy wytwarzają odporność na koronawirusa i jak bardzo jest ona trwała. Wiadomo, że u części osób po przebyciu COVID-19, we krwi nie wytwarzają się antyciała.
3. Kiedy będzie możliwe poluzowanie restrykcji?
Brak konkretnych danych na temat odporności na koronawirusa jest ogromnym problemem dla wszystkich rządów na świecie. Im dłużej trwa izolacja ludzi w domach, tym większe są straty dla gospodarki. Dlatego pojawiały się rozmaite pomysły, aby ozdrowieńcom wydawać certyfikaty odporności. Brytyjski minister zdrowia nawet ogłosił, że wraz z testami na koronawirusa będą przeprowadzane badania krwi, żeby wyodrębniać grupę osób, która przeszła chorobę bezobjawowo i ma już przeciwciała. Te osoby mogłyby normalnie funkcjonować, chodzić do pracy.
Eksperci jednak ostrzegają, że taka strategia może być nieskuteczna, a WHO nawet ostatnio wystosowała apel, aby zaniechać takiej praktyki, bo poluzowanie środków bezpieczeństwa może spowodować tylko przyrost zachorowań.
- Na chwilę obecną najlepszym rozwiązaniem byłoby wynalezienie szczepionki na koronawirusa, która spowoduje, że uzyskamy sztuczną odporność zbiorową. Nie ma jednak żadnej gwarancji, że ona w ogóle powstanie, a jeśli już, to nie wcześniej niż za rok – podkreśla prof. Marek Jutel, prezydent Europejskiej Akademii Alergologii i Immunologii Klinicznej. - Do tego czasu niezbędne będzie dalsze przestrzeganie zasad bezpieczeństwa – izolacji, noszenia maseczek, zachowywania dystansu, mycia rąk – dodaje.
Zobacz także: Lekarz wyjaśnia, jak koronawirus niszczy płuca. Zmiany występują nawet u pacjentów, którzy ozdrowieli
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.