Brakuje ich w całej Polsce. "Magazyny faktycznie świecą pustkami"
Popularne preparaty na cukrzycę i odchudzanie, ADHD czy antybiotyki. To jedne z najbardziej poszukiwanych leków w polskich aptekach. Farmaceuci alarmują, że magazyny są puste, a widoków na poprawę tej sytuacji nie ma. - Problem pogarsza jeszcze brak zamienników - zaznacza farmaceuta Łukasz Pietrzak.
1. Magazyny świecą pustkami
Ministerstwo Zdrowia opublikowało właśnie nową listę antywywozową, czyli zestawienie produktów leczniczych, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego i wyrobów medycznych, których aktualnie najbardziej brakuje w polskich aptekach. Dlatego tych preparatów nie wolno wywozić za granicę.
Na opublikowanej 7 lutego liście znalazły się 223 pozycje, m.in. insuliny, leki na ADHD oraz popularny semaglutyd na cukrzycę, często stosowany w odchudzaniu. Problem z ich dostępem nie jest jednak nowy, bo te leki można było znaleźć również w poprzednim zestawieniu.
Na aktualnej liście są także środki stosowane u dzieci w diecie eliminacyjnej mlekozastępczej, roztwory do nebulizacji stosowane m.in. przy zapaleniu oskrzeli czy astmie.
Nowe pozycje to nimesulid - niesteroidowy lek przeciwzapalny oraz salbutamol - aerozol rozszerzający oskrzela.
Skalę problemu potwierdza Główny Inspektorat Farmaceutyczny. Wśród leków, których aktualnie najbardziej brakuje, również wymienia leki na ADHD oraz cukrzycę i otyłość.
- Na listę antywywozową trafiają leki, których teoretycznie brakuje w 5 proc. aptek w danym województwie. To jednak tylko prawnie określony próg, bo w rzeczywistości te leki są bardzo trudne do zdobycia. Posługując się wskaźnikiem 5 proc., w wielu przypadkach można wręcz wskazać odwrotnie, że tylko tyle aptek faktycznie je posiada, albo nawet jeszcze mniej. I to w skali całego kraju. W tych przypadkach magazyny faktycznie świecą pustkami - podkreśla w rozmowie z abcZdrowie Łukasz Pietrzak, farmaceuta i popularyzator wiedzy medycznej.
Dodaje, że resort zdrowia ma pełny dostęp do raportów z aptek i hurtowni, więc doskonale zna stan magazynów. Lista nie jest więc uznaniowa, tylko faktycznie wskazuje na leki, których zdobycie jest niezwykle trudne.
- Problem jest o tyle poważny, że niektóre braki ciągną się już od wielu miesięcy. Pacjenci muszą dosłownie na nie polować, bo apteki, jeśli w ogóle mają jakieś dostawy, to są to pojedyncze sztuki - zaznacza farmaceuta.
- W przypadku leków zawierających semaglutyd i liraglutyd na cukrzycę i otyłość, a także leków na ADHD zawierających metylofenidat, dostawy kompletnie nie pokrywają bieżących potrzeb. Producenci tłumaczą, że realizują dostawy, a my w aptekach nie widzimy efektów, bo te leki natychmiast znikają - podkreśla w rozmowie z WP abcZdrowie Angelika Talar-Śpionek, farmaceutka z serwisu gdziepolek.pl.
2. Popyt na "odchudzacze"
Polowanie na leki zawierające semaglutyd, dulaglutyd i liraglutyd trwa od dawna, bo wiele osób stosuje je jako "odchudzacze". - Ten popyt będzie jeszcze rósł. Wzmożone zapotrzebowanie obserwujemy przed wakacjami, kiedy dużo osób chce się szybko odchudzić - wskazuje Pietrzak.
Nie spada też popyt na nowość wśród leków na cukrzycę i otyłość, która w styczniu trafiła na polski rynek. Nowy produkt od Eli Lilly natychmiast zyskał grono fanów, nietrudno domyślić się dlaczego. Według badań tirzepatyd jeszcze skuteczniej obniża masę ciała niż pozostałe analogi GLP-1.
To najwyraźniej tak silny argument, że nie odstrasza nawet kosmiczna cena leku. Koszt pierwszego miesiąca terapii to 1000-1600 zł, ale w trzecim miesiącu może wzrosnąć nawet do 4,5 tys. zł.
- Choć lek jest dostępny w dwóch dawkach - 2,5 mg i 5 mg, to zdecydowanie największym zainteresowaniem cieszy się ta wyższa i aktualnie jest praktycznie niedostępna. Sięgają po niego m.in. pacjenci, którzy brali już inne analogi GLP-1, ale być może uznali, że efekt w redukcji masy ciała nie był wystarczający. Często też zaczynają terapię od wyższej dawki - przyznaje Pietrzak.
3. Nie ma zamienników
Cały czas brakuje też antybiotyku - fenyloksymetylopenicyliny, który z racji trwającego sezonu infekcyjnego jest pilnie poszukiwany przez wielu pacjentów. To popularny lek stosowany w leczeniu anginy.
"Z uwagi na wstrzymanie obrotu zgłoszone przez podmiot odpowiedzialny spodziewamy się utrudnień w dostępności produktów leczniczych zawierających phenoxymethylpenicillinum kalicum w dawce 100 mg (forma dla dorosłych) oraz benzathini phenoxymethylpenicillinum (forma dla dzieci)" – czytamy w komunikacie Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego.
GIF informuje, że dostawy leku w postaci pediatrycznej w butelkach 150 ml planowane są w drugiej połowie lutego, a w butelkach 60 ml – w drugiej połowie marca.
- Problem z tym antybiotykiem, zarówno w formie dla dzieci, jak i dla dorosłych, to także kwestia miesięcy. Dostaw praktycznie nie ma, więc jeśli się gdzieś pojawi, natychmiast znika - przyznaje Pietrzak.
Farmaceuta wskazuje też na brak zamienników dla niektórych leków, co jeszcze pogarsza problem z dostępnością.
- Dotyczy to wspomnianych leków na cukrzycę, ADHD, które ostatnio częściej kupują dorośli pacjenci, a także penicylin stosowanych w leczeniu anginy czy olanzapiny w zawiesinie do wstrzykiwań (stosowana m.in. w schizofrenii - red.), z którą problemy w dostępności są od ostatnich wakacji - zaznacza Łukasz Pietrzak.
O braku olanzapiny informuje także GIF, zaznaczając, że choć dostawy leku są planowane jeszcze w lutym, będą to ilości niewystarczające, by pokryć aktualne zapotrzebowanie. Ma to wynikać z problemów produkcyjnych.
Na liście GIF są także m.in. salbutamol, roztwór do nebulizacji rozkurczający oskrzela, tabletki zawierające lewodopę i karbidopę, stosowane w chorobie Parkinsona czy monoazotan izosorbidu rozszerzający naczynia krwionośne.
Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.