Wyglądają jak zmutowane szerszenie. Budzą grozę wśród Polaków
Mają charakterystyczne odnóża, które odróżniają je od innych przedstawicieli błonkoskrzydłych. Zazwyczaj gniazda budują na drzewach, niekiedy można je znaleźć także w okolicy domostw – na budynkach gospodarczych czy elewacjach budynku. Gniazda, jak i same gliniarze naścienne mogą budzić grozę, czy słusznie?
1. Coraz bardziej powszechny w Polsce
Gliniarz naścienny (Sceliphron destillatorium), zwany też formierzem zdunem, należy do rodziny grzebaczowatych z rzędu błonkówek. Rodzina grzebaczowatych nazwę swoją otrzymała od specyficznego sposobu żywienia larw – martwą lub sparaliżowaną ofiarę zamyka się w gnieździe wraz z larwami. Najczęściej są to pająki, a do wyżywienia potomstwa gliniarza wystarcza zazwyczaj od czterech do sześciu unieruchomionych ofiar.
Formierz zdun ma czarny tułów i okazałe skrzydła oraz dwubarwne, żółto-czarne odnóża. W odróżnieniu od osy czy szerszenia u gliniarza odnóża te są długie i zwisają bezwładnie podczas lotu. Gdy owad przysiądzie na równej powierzchni, przypomina raczej skrzydlatego pająka. Jego ciało osiąga rozmiary od 16 do 25 mm.
Do naszego kraju gliniarze naścienne przybyły z Azji. Dziś zasiedlają całą Europę, w Polsce natomiast pierwsze osobniki zaobserwowano w 1968 r. Ich populacja stale się powiększa, zwłaszcza w południowo-wschodniej części kraju. Zdaniem naukowców gliniarzom naściennym sprzyja po prostu ocieplenie klimatu. Te niezwykłe owady przypominające połączenie osy z szerszeniem można spotkać w lasach, parkach i na łąkach, ale ostatnio coraz częściej pojawiają się w pobliżu osiedli mieszkaniowych.
2. Czy należy się bać gliniarza naściennego?
W miastach gliniarza naściennego można spotkać w okolicy budynków. Powszechny jest widok owada, gdy okrąża bloki w poszukiwaniu gliny, budulca do wykonania gniazda. Te budują niekiedy w budynkach gospodarczych w małych miejscowościach czy na wsiach, ale w rzadkich przypadkach można się na nie natknąć w domu czy mieszkaniu.
Szukać ich należy za roletami czy żaluzjami, w ubytkach elewacji, ściennych nierównościach i dziurach w murze. Każde zacienione, ukryte i nieco wilgotne miejsce dla gliniarza jest idealne do zbudowania gniazda. Warto wiedzieć, że formierze bezbłędnie trafiają do lokum przygotowanego dla larw, mając świetną orientację w terenie. Jeśli więc w okolicy naszego domu pojawi się gliniarz naścienny, tak łatwo nie będzie chciał go opuścić.
A female adding a new cell to nest. It may take a female only a day to construct a cell requiring dozens of trips carrying mud. pic.twitter.com/rI0xvp3XHk
— Gitanjali (@Gitanjali__6) June 26, 2021
W odróżnieniu od os czy szerszeni gliniarze należą do owadów płochliwych, które unikają starcia z człowiekiem. Atakują tylko w przypadku bezpośredniego zagrożenia, jednak ich użądlenia nie są szczególnie bolesne ani groźne dla zdrowia czy życia. By uniknąć tego, wystarczy powstrzymać się przed łapaniem owada w dłonie, wówczas bowiem formierz zdun faktycznie może atakować.
W zwalczaniu formierzy przydatne mogą być środki odstraszające osy i szerszenie, żeby zniechęcić owady do przedostawania się do domu, można stosować zakraplane np. na okienne ramy olejki eteryczne z mięty, eukaliptusa i piołunu. Entomolodzy zwracają uwagę, że zagrożone mogą czuć się tylko pająki, bo wzrost populacji gliniarzy mógłby przetrzebić ważne dla ekosystemu gatunki pajęczaków.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.