69-letnia Albina Baziak opiekuje się niepełnosprawnym prawnukiem. Brakuje pieniędzy na rehabilitacje, a to dla chłopca jedyna szansa
Michał nie chodzi i nie mówi. Od lat opiekuje się nim 69-letnia prababcia. Mimo wieku i ogromnego wysiłku, którego wymaga opieka nad niepełnosprawnym chłopcem, nigdy nie narzeka. Ma tylko jeden problem - pieniądze. Od kiedy zmarł jej mąż, brakuje środków na rehabilitację chłopca. - Kocham Michasia nad życie, ale samą miłością mu nie pomogę - mówi Albina Baziak. MOŻESZ POMÓC.
1. Prababcia zaopiekowała się chorym prawnukiem
Michał urodził się z wieloma bardzo ciężkimi chorobami. Od początku wymagał całodobowej opieki. Zajęli się nim pradziadkowie jako rodzina zastępcza.
- Lekarze mówili, że umrze. A jednak żyje, ja widzę, że dzięki rehabilitacji jest u niego poprawa - opowiada Albina Baziak, prababcia Michała.
Chłopiec ma 14 lat. Ma niedowład spastyczny czterokończynowy, padaczkę lekooporną, małogłowie i wodogłowie wewnętrzne. Nie jest w stanie poruszać się o własnych siłach, nie mówi, prawie nie widzi.
- Michał ma chore serduszko, nie chodzi, nie rokuje na to, że będzie chodził, że będzie mówił. Ale według medycyny nie rokował w ogóle. Dzięki Bogu zaraz będzie miał 14 lat. Ciężko udowodnić ludziom, że rehabilitacja czyni cuda. Ale ja widzę postępy, bo wcześniej ze względu na upośledzenie mózgu, nic nie widział, a teraz jest poprawa. Podczas ostatnich badań, kiedy okulistka pokazywała mu szachownicę, to zatrzymał wzrok. To jest niewiarygodne - mówi prababcia.
- Jak usłyszę taką wiadomość, to dostaje siły, chęci do życia, do następnej walki. Mnie serce rośnie, jak Michał uśmiechnie się do rehabilitantki. Przychodzi rehabilitantka i mówi: "Witaj Michasiu, znowu cię będę męczyć. Bierzemy się do roboty". A on najpierw ma smutną minę, a potem się uśmiecha. Wie pani ile mi to daje siły? Ten jego uśmiech... - wzrusza się Albina Baziak.
2. Brakuje środków na rehabilitację chłopca
Michał wymaga całodobowej opieki. Do maja w opiece nad chłopcem panią Albinę wspierał mąż. Niestety zmarł. Po jego śmierci musi sobie radzić sama, a to ogromny wysiłek fizyczny, bo chłopiec nie jest w stanie nawet samodzielnie usiąść. Jeszcze większym problemem są ogromne koszty związane z leczeniem. Michał wymaga intensywnej i regularnej rehabilitacji. To dla niego jedyna szansa na życia. Szansa, która dużo kosztuje.
- Kocham Michasia nad życie, jest dla mnie najważniejszy, ale samą miłością mu nie pomogę, a nie potrafię go rehabilitować, zajmują się tym wykwalifikowane rehabilitantki. To niewiarygodne, ale miesięcznie rehabilitacja Michała kosztuje od 4400 do 4700 zł - przyznaje prababcia.
To przekracza możliwości prababci, chociaż z trudem przychodzi jej proszenie o pomoc. Dodatkowo Michał potrzebuje też fotelika samochodowego, który umożliwi mu podróżowanie na wizyty lekarskie. Ze starego już wyrósł. Koszt takiego fotelika to blisko 15 tys. złotych. Na portalu zrzutka.pl trwa zbiórka na leczenie chłopca.
- W tej chwili nie zapłaciliśmy za zajęcia za grudzień i styczeń, ale rehabilitantki wierzą, że im zapłacę i dalej się nim zajmują. Jestem pewna, że gdybyśmy zrezygnowali z rehabilitacji, to on by już nie żył - dodaje łamiącym głosem prababcia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.