Była uzależniona od opalania. Lekarze musieli jej usunąć fragment piersi
Adele Hughes jako nastolatka korzystała z solarium kilka razy w tygodniu, bo chciała mieć modną opaleniznę. Kiedy skończyła 40 lat, musiała zapłacić wysoką cenę za błędy młodości. Lekarz zdiagnozowali u niej agresywnego raka skóry.
1. Mama opowiada o uzależnieniu od opalania
41-letnia Adele Hughes pochodzi z Huyton w Anglii. 13 lat temu razem ze dwiema córkami Sienną i Elise Adele przeniosła się do Hongkongu. Adele przyznaje, że jako nastolatka była uzależniona od opalania w solarium, potrafiła je odwiedzać trzy-cztery razy w tygodniu.
"Wychowywałam się w Liverpoolu i od 16. roku życia korzystałam z solarium. To trwało przez około dwa lata" - wspomina 41-latka. "Myślę, że miałam około 17 lat, kiedy usunięto mi pierwszy pieprzyk, ale myślałam, że wszystko jest w porządku. Opalałam się do czerwoności, mimo że nie miałam odpowiedniej skóry do opalania" - dodaje.
O tym, jak bardzo było to nierozsądne, przekonała się wiele lat później.
"W styczniu 2020 r. skończyłam 40 lat, a w grudniu 2019 r. poddałam się regularnej kontroli skóry u dermatologa, który zobaczył podejrzanie wyglądające pieprzyki na sutku i na plecach" - opowiada Adele.
Kilka dni później została wezwana na kolejną wizytę, na której usłyszała druzgocącą diagnozę: okazało się, że ma czerniaka guzkowego w piersi i czerniaka złośliwego na plecach. Lekarz nie pozostawiał złudzeń, że jej stan jest bardzo poważny i zmiany trzeba jak najszybciej usunąć, ponieważ czerniak szybko rośnie i może się rozprzestrzeniać.
2. Przeszła cztery operacje. Lekarze musieli jej usunąć fragment piersi
Podczas operacji kobiecie wycięto znamiona z pleców i z piersi.
Okazało się, że to nie koniec leczenia. W krótkim czasie w jej pępku pojawił się nowy "pieprzyk", który zaczął szybko rosnąć. Okazało się, że to również złośliwy czerniak.
"Musieli mi usunąć to znamię wraz z fragmentem skóry i zrekonstruować pępek. Czułam, że całe moje ciało zostało pocięte na kawałki" - opowiada zdruzgotana. Badania wykazały, że rak zaatakował również węzły chłonne.
"Ponieważ jestem mamą, moim priorytetem są przede wszystkim dzieci. Jedyne, o czym myślę to: "A co jeśli? Wiem, że nie powinnam się zadręczać, ale wciąż o tym myślę".
Adele jest teraz pod stałą kontrolą, co trzy miesiące musi zgłaszać się na badania, bo w każdej chwili mogą pojawić się kolejne przerzuty.
41-latka włączyła się w kampanię ostrzegającą przed rakiem skóry. Postanowiła dzielić się swoją historią, żeby ostrzegać innych przed zagrożeniem.
"Kiedy widzę w mediach społecznościowych ludzi pokazujących swoją opaleniznę, myślę tylko: Gdybyś mógł zobaczyć, co to ze mną zrobiło. Chciałabym ostrzec wszystkich, żeby dbali o swoją skórę, chronili się przed słońcem, unikali słońca między 12:00 a 16:00, używali wysokich filtrów ochronnych i nosili rzeczy zakrywające skórę" - radzi Adele.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.