Gorączka w COVID-19 płata figle. "Niektórzy pacjenci nie mają jej wcale, a w płucach już dochodzi do zwłóknienia"
Jesteśmy przyzwyczajeni, że infekcja oznacza wysoką gorączkę. Również w COVID-19 uznaje się ją za najbardziej podstawowy objaw. Tymczasem okazuje się, że ponad połowa zakażonych koronawirusem nie ma podwyższonej temperatury ciała, nawet kiedy w płucach trwa proces zapalny. - Bywa to bardzo mylące - ostrzega prof. Joanna Zajkowska.
1. Zmęczenie zamiast gorączki przy COVID-19
Podwyższona temperatura ciała jest opisywana jako jeden z podstawowych objawów COVID-19. Od początku pandemii lekarze ostrzegali, że tzw. sztywna gorączka, czyli utrzymująca się pomimo stosowania leków, jest sygnałem alarmowym. Wówczas należy niezwłocznie skontaktować się z lekarzem.
Tymczasem teraz do szpitali trafia coraz więcej pacjentów, którzy nie mają podwyższonej temperatury ciała.
- Z moich obserwacji wynika, że ponad połowa pacjentów w ogóle nie doświadcza gorączki - mówi prof. Joanna Zajkowska z kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji UMB oraz podlaska konsultant ds. epidemiologii.
Ekspertka ostrzega, że brak tego objawu może uśpić naszą czujność.
- Bywa to bardzo mylące. W ostatnim czasie mieliśmy wielu pacjentów, u których głównym objawem było osłabienie. Czuli się tak słabi, że nie byli w stanie o własnych siłach dojść do łazienki. Przy tym nie mieli innych uporczywych objawów, więc liczyli, że to niebawem minie. Mijało kilka dni, a potem okazywało się, że jest konieczna hospitalizacja, ponieważ w ich płucach trwał proces zapalny abo już doszło do zwłóknienia - opowiada prof. Zajkowska. - COVID-19 jest bardzo podstępną chorobą. Należy zwracać uwagę na wszystkie objawy, a przede wszystkim na pojawienie się duszności - dodaje.
2. Obniżenie temperatury ciała zamiast gorączki? "Błąd techniczny"
Badania, które na początku 2021 roku przeprowadzili naukowcy z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, dały niespodziewany wynik. Aż 40 proc. ankietowanych pacjentów zgłosiło, że podczas COVID-19 nie tylko nie doświadczało gorączki, a wręcz odwrotnie - temperatura ich ciała spadała poniżej 36 stopni Celsjusza.
Prof. Zajkowska przyznaje, że w swojej praktyce jeszcze się nie spotkała z przypadkiem obniżenia temperatury ciała u osoby zakażonej koronawirusem. Podobne doświadczenia ma również dr Krzysztof Gierlotka, specjalista chorób zakaźnych.
- Obniżenie temperatury nie jest objawem COVID-19. Może natomiast być wynikiem błędnego pomiaru. Najprostsze termomerty elektroniczne łatwo sie psują, rozładowują, rozkalibrowywują, a przez to mogą dawać błedne odczyty - wyjaśnia ekspert.
3. "Hipotermia może świadczyć o uszkodzeniu mózgu"
Wyjątek jednak stanowią osoby najciężej chore na COVID-19. Jeśli w ich przypadku dochodzi do obniżenia temperatury ciała, jest to wyraźny sygnał, że stan się pogarsza.
- Obniżenie temperatury ciała, czyli hipotermia, może świadczyć o tym, że doszło do uszkodzenia mózgu, a w szczególności do uszkodzenia ośrodka termoregulacji. Niestety, takie powikłania, choć są bardzo rzadkie, zdarzają w chorobach wirusowych, również w COVID-19. Zazwyczaj tacy pacjenci wymagają leczenia na oddziałach intensywnej terapii - wyjaśnia prof. Andrzej Fal, kierownik Kliniki Alergologii, Chorób Płuc i Chorób Wewnętrznych Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie oraz prezes zarządu głównego Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego.
Zobacz także: Świat nauki wstrzymał oddech. Czy wariant Omikron spowoduje nową pandemię, czy przybliży koniec istniejącej?
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.