Jakie jest ryzyko zapalenia mięśnia sercowego po COVID-19? Niepokojące dane
Przechorowanie COVID-19 wiąże się z wieloma powikłaniami kardiologicznymi. Jednym z nich jest zapalenie mięśnia sercowego. Najnowsze analizy amerykańskich Centrów Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) ujawniają, jak bardzo zwiększa się ryzyko tego powikłania, gdy dojdzie do zakażenia SARS-CoV-2.
1. Zapalenie mięśnia sercowego po COVID-19
W środę 1 września w Polsce odnotowano ponad 50 proc. wzrost zakażeń koronawirusem w stosunku do ubiegłego tygodnia. Przybyło 366 nowych przypadków osób z COVID-19. Lekarze nieustannie podkreślają, że zmierzamy w kierunku czwartej fali zachorowań na COVID-19. Raport Ministerstwa Zdrowia jest szczególnie niepokojący w kontekście najnowszych danych zebranych przez amerykańskich kardiologów.
Analizy zebrane przez CDC z ponad 900 szpitali w USA dowodzą, że przechorowanie COVID-19 zwiększa ryzyko wystąpienia zapalenia mięśnia sercowego o 16 razy w porównaniu z grupą osób, która nie zachorowała na COVID-19.
W grupie osób chorych na COVID-19 odnotowano średnio 15 przypadków zapalenia mięśnia sercowego na 1000 osób. U niechorujących na tę chorobę schorzenie zdiagnozowano u 9 na 10 000 osób.
Dr Beata Poprawa, kardiolog, podkreśla, że podobne obserwacje są zauważalne w Polsce, a odnotowany wzrost zakażeń koronawirusem w naszym kraju niestety zwiększa prawdopodobieństwo nasilenia się powikłań po COVID-19 u zakażonych.
- Zapalenie mięśnia sercowego jest dosyć częstym powikłaniem kardiologicznym po COVID-19. Najbardziej niepokoi nas fakt, że przebycie zapalenia mięśnia sercowego pojawia się nawet po skąpoobjawowym albo bezobjawowym COVID-19. Co więcej, może się ono pojawić po tygodniach, a nawet po kilkunastu miesiącach od przejścia COVID-19 – tłumaczy w rozmowie z WP abcZdrowie dr Poprawa.
- O ile osoby, które zmagają się z objawami zapalenia mięśnia sercowego, takimi jak nieregularne bicie serca, duszności czy obrzęk kostek, udadzą się do lekarza i zostaną objęci specjalistyczną opieką, o tyle u osób bezobjawowych schorzenie będzie się nasilało. W konsekwencji może dojść do ciężkiego uszkodzenia serca, np. nasilenia zaburzeń rytmu serca, nasilenia arytmii czy niewydolności serca – wyjaśnia kardiolog.
2. Kto jest najbardziej narażony?
Zgodnie z raportem CDC największy wzrost zapalenia mięśnia sercowego odnotowano u osób poniżej 16 r.ż. jak i powyżej 75 r.ż. W obydwu tych grupach wiekowych zapalenie mięśnia sercowego występowało ponad 30 razy częściej niż w pozostałych. Najniższy poziom ryzyka dotyczył grupy w przedziale 25-39 lat (o 7 razy).
- Wzrost tego typu powikłań był też częstszy u kobiet niż u mężczyzn (u kobiet o 17,8 razy częściej, u mężczyzn o 13,8 razy częściej), choć procentowo nadal kobiety rzadziej chorowały na zapalenie mięśnia sercowe po COVID-19 niż mężczyźni. Dodatkowo w 2020 roku w całej populacji USA wystąpiło o 42,3 proc. więcej zapaleń mięśnia sercowego niż w 2019 roku. Widać więc, że COVID był jedną z głównych przyczyn tej choroby - wyjaśnia Maciej Roszkowski, psychoterpeuta i popularyzator wiedzy o COVID.
Czy podobne obserwacje zauważalne są w Polsce?
- Zapalenie mięśnia sercowego po COVID-19 faktycznie najczęściej obserwujemy u osób młodych, do końca nie potrafimy jeszcze powiedzieć, dlaczego w tej grupie powikłanie pojawia się najczęściej. U osób starszych częściej za to pojawia się niewydolność serca. Zaś u pacjentów, którzy mają pewne podłoże, np. mieli wcześniej zwężenia tętnic wieńcowych albo arytmię, dochodzi do nasilenia objawów związanych z tą dolegliwością – tłumaczy lekarka.
Znane są przypadki pacjentów, u których doszło do zawału serca w trakcie COVID-19. Najczęściej są to osoby, które jeszcze przed zachorowaniem zmagały się z miażdżycą, cukrzycą, otyłością czy nadciśnieniem. Ale to z inną grupą osób kardiolodzy mają największy problem.
- Obserwujemy dużą grupę ludzi, która ma bezobjawowe zmiany kardiologiczne po przechorowaniu COVID-19. Są to zmiany bardzo trudne do diagnostyki. Największym problemem jest dla nas właśnie to, że nie wykrywamy ich szybko, a opóźnienie diagnostyki i leczenia może doprowadzić do niebezpiecznych schorzeń serca. Pacjenci zgłaszają się późno, co też wiele utrudnia. Są tacy, którzy mają "lawinowe" zmiany w mięśniu sercowym, przez co powrót do zdrowia trwa miesiącami – alarmuje kardiolog.
3. Przeszczep serca po COVID-19
Lekarka dodaje, że u niektórych pacjentów uszkodzenie serca po COVID-19 jest nieodwracalne.
- Niestety, tacy pacjenci muszą być leczeni kardiochirurgicznie, ponieważ nie ma dla nich innego ratunku niż przeszczep serca. Bez niego po prostu nie mają szansy na dalsze życie – podkreśla kardiolog.
Dr Poprawa zwraca się do wszystkich osób, które przechorowały COVID-19, aby zgłaszały się na badania kontrolne. Jest to szczególnie ważne w kontekście tego, że równie ciężkie powikłania kardiologiczne mogą dotknąć osoby, które przeszły zakażenie bezobjawowo, jak i te, które były hospitalizowane.
- Jest to kolejny problem, z którym spotykają się kardiolodzy leczący powikłania po COVID-19. Dlatego też apeluję do osób, które przechorowały COVID-19, aby w przypadku objawów takich jak duszności, kołatanie serca, czy obrzęk kończyn nie odwlekały wizyt i zgłaszały się do lekarza jak najwcześniej. Im szybciej zareagujemy, tym choroba pozostawi w organizmie mniejszy ślad – podsumowuje dr Poprawa.
4. Raport Ministerstwa Zdrowia
W środę 1 września resort zdrowia opublikował nowy raport, z którego wynika, że w ciągu ostatniej doby 366 osób otrzymało pozytywny wynik testów laboratoryjnych w kierunku SARS-CoV-2. Z powodu COVID-19 zmarło 5 osób, z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarło 8 osób.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.
