Trwa ładowanie...

Dr Joanna Jursa-Kulesza: "Lockdown jest wyrazem bezsilności. Brakuje prewencji". Nadzieja w odporności kokonowej

Czy nowe warianty koronawirusa częściej wywołują PIMS?
Czy nowe warianty koronawirusa częściej wywołują PIMS? (Getty Images)

Dr Joanna Jursa-Kulesza, specjalistka epidemiologii szpitalnej, krytykuje przedłużający się lockdown. Jej zdaniem to działanie, które sprawdza się krótkotrwale. Teraz powinniśmy postawić na kontrolę ognisk zakażeń. - Bez tego epidemia będzie się ciągnęła latami - ostrzega dr Jursa-Kulesza.

spis treści

1. Nie jesteśmy w stanie wytworzyć odporności populacyjnej, tylko kokonową

W niedzielę 31 stycznia resort zdrowia opublikował nowy raport, z którego wynika, że w ciągu ostatniej doby 4 706 osób otrzymało pozytywny wynik testów laboratoryjnych w kierunku SARS-CoV-2. Z powodu COVID-19 zmarło 98 zakażonych.

Coraz więcej państw donosi o kolejnych potwierdzonych przypadkach zakażeń nowymi wariantami koronawirusa. Dr Joanna Jursa-Kulesza mówi, że pojawienie się nowych mutacji nie powinno nas dziwić, ale oznacza to, że konieczne będzie modyfikowanie szczepionek.

Zobacz film: "Czy ozdrowieniec powinien być na kwarantannie? Odpowiada prof. Simon"

- Do niedawna nie badaliśmy epidemiologii tych wirusów w Polsce. Teraz rozpoczęły się badania na większą skalę. Będziemy musieli stworzyć ośrodek, który będzie monitorował ich występowanie w różnych częściach kraju. Jest to ważne przede wszystkim pod kątem przyszłości szczepionek, a nie samego leczenia pacjentów. W taki sposób jest już monitorowana grypa. Działa program SENTINEL, który polega na tym, że lekarze pobierają materiały z nosogardła pacjentów, wysyłają je do naszego ośrodka WHO i takie serotypy mutacji wirusa grypy się monitoruje. Na tej podstawie tworzy się nowe szczepionki. One nie zawierają jednego typu wirusa, tylko trzy, a teraz mamy już szczepionki czterowalentne. To samo będziemy musieli prawdopodobnie robić w przypadku koronawirusów. Uważam, że firmy produkujące szczepionki już nad tym pracują - tłumaczy mikrobiolog.

Kokonowa strategia szczepień. Pomoże w przerwaniu transmisji zakażeń
Kokonowa strategia szczepień. Pomoże w przerwaniu transmisji zakażeń (East News)

Zdaniem specjalistki ds. epidemiologii szpitalnej w związku z mutacjami i wolnym tempem szczepień, nie powinniśmy liczyć na odporność populacyjną. Najważniejsza jest tzw. ochrona kokonowa.

- Proszę pamiętać, że jest to wirus odzwierzęcy, on sobie zawsze znajdzie jakiś rezerwuar. Trudno określić, jaki procent społeczeństwa musiałby być zaszczepiony, żeby w przypadku SARS-CoV-2 uzyskać odporność populacyjną, może 70, może 90 proc. Wiemy, że w przypadku wirusa odry jest potrzebne 96 proc. zaszczepionych, żebyśmy mogli mówić o zahamowaniu transmisji - wyjaśnia ekspertka.

- Uważam, że nie jesteśmy w stanie wytworzyć tzw. odporności stadnej, natomiast możemy wytworzyć odporność pojedynczych osób, tzw. kokonową, która będzie powodowała, że otoczenie wokół zaszczepionych osób będzie bardziej bezpieczne - dodaje.

2. 30 proc. wśród osób bezobjawowych aktywnie zakaża

Zdaniem dr Jursy-Kuleszy podstawowym błędem popełnionym w walce z epidemią w Polsce było zaprzestanie monitorowania otoczenia osób zakażonych. Tym bardziej, że zgodnie z badaniami 30 proc. wśród osób bezobjawowych aktywnie zakaża. Ekspertka podkreśla, że lockdown nie może trwać w nieskończoność. Musimy wypracować model życia w warunkach wzmożonej transmisji wirusów.

- Nie wierzę w skuteczność lockdownów. One na chwilę wygaszają problem, bo dzięki nim zmniejsza się transmisja wirusa, ale tak naprawdę nie ma planu na przyszłość. Po otwarciu znowu usłyszymy, że mamy 500-600 zgonów dziennie. Lockdown jest wyrazem bezsilności. Brakuje prewencji - zaznacza mikrobiolog.

Dr Jursa-Kulesza przypomina zasady, które są standardem w walce z chorobami zakaźnymi. Najważniejsza jest izolacja chorego i nałożenie kwarantanny na wszystkie osoby, które miały z nim kontakt w ciągu ostatnich 48-72 godzin.

- Choroba zakaźna wymaga bardzo ścisłej kontroli, polegającej na tym, że wyłapujemy chorych i osoby z ich otoczenia. W Polsce praktycznie tego zaprzestano. Nie ustala się tych kontaktów. Lockdown nic nie da, musimy wzmocnić stacje sanitarno-epidemiologiczne, żeby można było skutecznie kontrolować małe ogniska domowe i duże w zakładach pracy. To musi być zmienione, bo inaczej będziemy tkwić w tej dziurze lockdownowej przez kolejne lata - ostrzega ekspertka.

3. Czy nowa mutacja jest groźniejsza dla dzieci?

Amerykańskie Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorób (CDC) analizuje, czy nowe warianty COVID-19 powodują więcej przypadków rzadkich powikłań u dzieci, czyli tzw. PIMS. Z kilku stanów spływają bowiem niepokojące informacje o zwiększonej liczbie przypadków PIMS u dzieci. Specjaliści sprawdzają, czy jest to spowodowane ogólnym wzrostem zachorowań czy ma związek z nowym wariantem.

"Jedyne, co mogę teraz powiedzieć to to, że nie wiemy" - tłumaczyła dr Angela Campbell podczas spotkania Komitetu Doradczego CDC.

Dr Joanna Jursa-Kulesza, specjalistka mikrobiologii i epidemiologii szpitalnej, przypomina, że dzieci poniżej 15. roku życia rzadko ulegają zakażeniom koronawirusem. Nie powinniśmy się obawiać, że inaczej będzie w przypadku nowych mutacji.

- Te nowe mutacje w żaden sposób nie zwiększają zachorowalności wśród dzieci, ale pamiętajmy, że jeżeli będzie ogólnie więcej ludzi chorujących w społeczeństwie, tym oczywiście więcej będzie zakażeń również wśród dzieci, bo będzie zwiększona transmisja wirusa - wyjaśnia dr Jursa-Kulesza.

- Zespół PIMS, czyli powikłania, które są związane z uogólnionym stanem zapalnym, może się rozwinąć tylko u niewielkiego odsetka dzieci. Zresztą te zespoły dotyczą nie tylko koronawirusów, ale również innych zakażeń bakteryjnych, wirusowych, również grypy. Jest to wpisane w powikłany przebieg wielu chorób infekcyjnych - dodaje ekspertka.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze