Najlepiej zbijają ciśnienie i cholesterol. Kardiolodzy wskazują
Wysoki cholesterol i nadciśnienie to już prawdziwa plaga. Brak kontroli nad kluczowymi parametrami może poważnie zagrozić życiu, prowadząc do chorób układu krążenia, które od lat najskuteczniej zabiajają Polaków. Kardiolodzy radzą, co zrobić, by trzymać w ryzach cholesterol i ciśnienie.
1. Groźna plaga wśród Polaków
Choroby układu krążenia są wciąż główną przyczyną zgonów w Polsce, co potwierdzają statystyki Głównego Urzędu Statystycznego.
Zobacz także: Tu umiera najwięcej Polaków. "Demograficzny armagedon"
Jednym z kluczowych czynników ryzyka jest miażdżyca, prowadząca do zawałów i udarów. To właśnie ona odpowiada za niemal 200 tys. zgonów rocznie u osób z chorobami serca i naczyń krwionośnych.
Stoi za tym hipercholesterolemia, która jest problemem nawet 21 milionów Polaków. Zapchane przez cholesterol tętnice zaczynają się coraz bardziej zwężać, blokując przepływ krwi, co prowadzi do śmiertelnie groźnych chorób.
Co więcej, miażdżycy sprzyja też drugi powszechny i równie niebezpieczny problem, czyli nadciśnienie tętnicze, które może mieć już 12 mln Polaków.
- Skoro w Polsce jest 18-20 milionów osób z podwyższonym stężeniem cholesterolu, osiem milionów z otyłością, kilkanaście milionów z nadwagą, osiem milionów osób pali papierosy, a kolejne trzy miliony ma cukrzycę - mamy odpowiedź, dlaczego tak dużo wokoło jest osób z nadciśnieniem tętniczym - mówi ekspert i podkreśla, że to nie wiek, ale choroby współistniejące obok obciążenia genetycznego decydują o nadciśnieniu - wskazał w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Filipiak, kardiolog, internista, hipertensjolog.
Kluczowy jest nieprawidłowy tryb życia. Dr n. med. Bartłomiej Orlik, kardiolog American Heart of Poland podkreślał, że chodzi przede wszystkim o brak aktywności fizycznej, otyłość, nieprawidłową dietę, w tym nadmierne spożycie soli, a także stres, nadużywanie alkoholu oraz palenie papierosów.
Niewłaściwa dieta i brak aktywności fizycznej powiązane z otyłością zwiększają także ryzyko hipercholesterolemii, wokół której narosło dodatkowo wiele szkodliwych mitów.
- Jednym z najbardziej niebezpiecznych mitów promowanych niestety przez hochsztaplerów, którzy często opierają na tym swój biznes, jest teoria, że organizm potrzebuje wysokiego tzw. złego cholesterolu LDL, bo to niski poziom nas zabija. Tymczasem jest dokładnie odwrotnie, a szerzenie takich informacji jest z punktu widzenia wiedzy medycznej niedopuszczalne - podkreślał w rozmowie z WP abcZdrowie Maciej Banach, specjalista w dziedzinie kardiologii i lipidologii, przewodniczący Polskiego Towarzystwa Lipidologicznego.
Dodał, że utrzymanie cholesterolu na właściwym poziomie mogłoby zapobiec incydentom sercowo-naczyniowym nawet w 50-60 proc.
2. Jedz i wygraj z cholesterolem
W kontekście szkodliwych teorii, które zalewają internet, lekarz wskazywał m.in. na promowanie korzyści z diety bogatej w nasycone kwasy tłuszczowe. Tymczasem to właśnie taka dieta prowadzi do niebezpiecznego wzrostu cholesterolu.
Dlatego na czarnej liście kardiologów jest przetworzone czerwone mięso, w tym wędliny czy boczek, którymi Polacy zajadają się niestety na potęgę.
- Takie produkty zawierają składniki, które potencjalnie wywołują miażdżycę, cukrzycę i nadciśnienie tętnicze. Jesteśmy tym, co jemy. Spożywanie pokarmów o udowodnionym szkodliwym działaniu jest prowokowaniem naszego organizmu do świadomego aktu powolnego samobójstwa - zaznaczyła dr n. med. Beata Poprawa, internista i kardiolog.
Zamiast przetworzonej żywności (nie tylko czerwone mięso, ale też słodycze czy gotowe dania) prof. Banach radzi postawić na zbilansowany jadłospis, najlepiej na dietę śródziemnomorską. Odpowiadnia dobrana dieta może "zbić" cholesterol nawet o 20 proc.
Podkreśla, że w komponowaniu diety należy skupić się przede wszystkim na zdrowych tłuszczach i produktach roślinnych.
- Dobrej jakości oliwa z oliwek, ryby, orzechy. Nie można zapomnieć o owocach i warzywach bogatych w błonnik, jak awokado - wyjaśniał prof. Banach.
Ponadto już wcześniej kardiolog wskazywał na skuteczność nutraceutyków.
Zobacz także Łykają jak cukierki. Mają obniżać cholesterol, ale lekarz ostrzega
- Pokazaliśmy, które nutraceutyki są bezpieczne i skuteczne. Potwierdziliśmy, że zarówno bergamota, barberyna, czerwony ryż, polikosanol czy karczoch, mogą skutecznie obniżać stężenie cholesterolu LDL - zaznaczał prof. Banach.
Ekspert zaznaczył jednak, że nutraceutyki, choć skuteczne, nie mogą zastąpić leczenia farmakologicznego, jeśli jest takie wskazanie.
3. Błonnik na cholesterol i ciśnienie
Kardiolog dr Elizabeth Klodas, wskazuje na kluczową rolę diety bogatej w błonnik jako wsparcie dla zdrowia serca.
Ekspertka podkreśla, że wiele produktów, które spożywamy zbyt rzadko, może skutecznie chronić przed rozwojem chorób układu krążenia, trzymając w ryzach cholesterol i ciśnienie.
Poleca, by włączyć do codziennej diety między innymi płatki owsiane. Wystarczy pół szklanki dziennie, co pomaga w obniżeniu ciśnienia i utrzymaniu stabilnego poziomu cholesterolu.
Do tego rośliny strączkowe, a szczególnie ciecierzyca. Zaledwie jedna filiżanka tej rośliny dostarcza około 12 g błonnika oraz dużą dawkę potasu i magnezu, co wpływa na regulację ciśnienia.
Dr Klodas jako bogate źródło błonnika poleca też migdały (mała garść to 3,5 g błonnika) oraz awokado, które także jest bogate w błonnik (jeden owoc to aż 14 g błonnika), ale też w niezwykle zdrowe dla serca tłuszcze nienasycone.
Kardiolodzy wskazują też na rolę superfoods. Zaliczane są do nich m.in. nasiona chia, a także nasiona słonecznika, które dzięki zawartości błonnika obniżają poziom cholesterolu. Poleca je m.in. dr Adam Sayedi z "Herb Docs", twórca treści medycznych na TikToku.
4. Nie opóźniaj śniadania i spaceruj
Warto też pamiętać, że oprócz konkretnych składników diety, niezwykle ważne są też godziny, o jakich zjadamy konkretne posiłki.
Badanie prowadzone niedawno przez NutriNet-Santé wskazuje, jak zgubne i niebezpieczne dla zdrowia może być zbyt późne jedzenie śniadania czy kolacji.
Okazało się, że każda godzina opóźnienia pierwszego posiłku zwiększała ryzyko problemów kardiologicznych. Z kolei im późniejsza kolacja, tym większe było ryzyko choroby niedokrwiennej serca.
Według autorów badania, optymalna pora na śniadanie jest między godz. 7 a 9 rano. U osób, które jedzą pierwszy posiłek po godz. 10, ryzyko zawału rośnie nawet o 28 proc. Opóźnione śniadanie wiązało się z wieloma niekorzystnymi parametrami m.in. zwiększeniem ciśnienia krwi oraz niższym poziomem cholesterolu HDL (wiąże się z ryzykiem chorób sercowo-naczyniowych).
Takim nawykom powinna też towarzyszyć odpowiednia dawka ruchu. To mogą być m.in. pływanie, jazda na rowerze czy umiarkowane ćwiczenia aerobowe. Bardzo dobrym nawykiem, który warto w sobie wyrobić, by chronić się m.in. przed nadciśnieniem, jest także codzienne spacerowanie.
Co ciekawe, wcale nie musi to być dokładnie słynne 10 tysięcy kroków. Badanie opublikowane w ubiegłym roku w "European Journal of Preventive Cardiology", wykazało, że już 2337 kroków dziennie zmniejszało ryzyko śmierci z powodu chorób układu krążenia.
Umiarkowaną aktywność fizyczną zaleca się także osobom, które mają już problemy zdrowotne.
"Aktywność fizyczna pomaga kontrolować masę ciała, obniża ciśnienie krwi i poziom cholesterolu we krwi. Zapobiega powikłaniom, takim jak: miażdżyca tętnic, dusznica bolesna, zawał mięśnia sercowego, udar mózgu" - wskazuje dr n. o zdr. Katarzyna Domosławska-Żylińska, w materiale opublikowanym przez Narodowe Centrum Edukacji Żywieniowej.
Oprócz spacerów i pływania zaleca także ćwiczenia wzmacniające mięśnie (w tym ćwiczenia z obciążeniem).
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.