Niepotrzebnie usunięto jej macicę. Chirurg odkrył u kobiety bardzo nietypową przypadłość
Przez lata cierpiała z powodu bolesnych miesiączek, a także bólu brzucha i wzdęć. Gdy lekarze przyznali, że w jej macicy znaleźli ogniska endometriozy i konieczne jest przeprowadzenie histerektomii, 40-latka poczuła ulgę. Była w szoku, gdy dolegliwości powróciły, a na jaw wyszło, że postawiono błędne rozpoznanie.
1. Żyła w bólu przez lata
Sarah Garlick, która prowadzi profil na Instagramie o nazwie @terrible_tum, od lat zmaga się z bólem. Pierwsze dolegliwości pojawiły się wraz z pierwszą menstruacją – od tamtej pory każda miesiączka była dla Sarah koszmarem. Gdy dziewczyna miała 15 lat, zaczęła stosować tabletki antykoncepcyjne, a po urodzeniu syna wkładkę hormonalną. Dzięki temu jej miesiączki były bardziej znośne, aż do czasu, gdy kobieta skończyła 36 lat. Wtedy postanowiła wyjąć wkładkę i po raz kolejny zostać mamą, ból powrócił ze zdwojoną siłą.
Lekarze uznali, że Sarah cierpi z powodu endometriozy, powodującej niekontrolowany rozrost śluzówki macicy poza endometrium. Zalecili ablację, ale po niej dolegliwości nie tylko się nie zmniejszyły, ale dołączyły do nich silne wzdęcia, które dopadały kobietę w różnych momentach – niezależnie od tego, co jadła.
- Lekarze zasugerowali histerektomię i dowiedziałam się, że to "tylko" usunięcie mojej kłopotliwej macicy – opowiada i dodaje: - Lekarz z przekonaniem poinformował mnie, że w mojej starej, zmęczonej macicy znaleziono komórki adenomiozy [ogniska endometrialne, przyp.red.] i że to było przyczyną obrzęku i wzdęć.
Sarah przyznaje, że te słowa przyniosły jej ulgę – nareszcie poznała diagnozę.
2. Pogodziła się z tym, że nie urodzi dziecka
Sarah musiała pogodzić się z tym, że nigdy nie urodzi już dziecka i że będzie musiała przejść menopauzę. Mimo to nie wahała się, jednak już dwa miesiące po zabiegu ból i wzdęcia powróciły.
- Nosiłam ubrania ciążowe. W jednej chwili przechodziłam z rozmiaru 38 do rozmiaru kobiety w dziewiątym miesiącu ciąży, mającej urodzić bliźnięta – tłumaczy.
Gastroenterolog zasugerował zespół jelita drażliwego (IBS). Żadne leki jednak nie pomagały. W wieku 43 lat lekarze zdecydowali o obustronnym wycięciu jajników.
- Pamiętam wizytę lekarza, który powiedział, że wszystko poszło dobrze. Ale dał mi do zrozumienia, że jeśli te straszne wzdęcia powrócą, nic więcej nie da się zrobić – wyznaje Sarah. Nie minął rok, kiedy dolegliwości pojawiły się ponownie.
3. Problemem były jelita, a nie macica
- Lekarze nie wiedzieli, co jest nie tak, więc przepisano mi morfinę – opowiada i dodaje: - Tymczasem cały czas cierpiałam, spędzałam dni i tygodnie w łóżku. Wzdęcia nigdy nie mijały – opowiada.
Ginekolodzy rozkładali ręce, bo Sarah nie miała ani macicy, ani jajników. Na trop wpadł jednak chirurg jelita grubego. Po dekadach bólu odnalazł przyczynę dolegliwości Brytyjki – nieprawidłowość w budowie okrężnicy.
Ten mierzący 1,5 m, najdłuższy fragment jelita grubego u Sarah był jeszcze dłuższy, co zdarza się rzadko, ale może powodować komplikacje. Wzdęcia, zaparcia, większe ryzyko skrętu okrężnicy i niedrożności jelita, bóle podbrzusza, a nawet wymioty to możliwe powikłania tej nieprawidłowości.
- To frustrujące, wiedzieć, że nie musiałem przechodzić przez to piekło i wszystkie te operacje – przyznaje kobieta.
Dziś całkowicie odmieniła swoje życie – przekonuje, że zmiana diety, w tym ograniczenie węglowodanów oraz odpowiednia suplementacja sprawiają, że jej dolegliwości są mniej dokuczliwe.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.