Trwa ładowanie...

Wariant Omikron. Dr Sutkowski: To ostatni dzwonek. Powinniśmy stać w kolejce nie po karpia, tylko do szczepień przeciw COVID-19

Avatar placeholder
24.12.2021 12:55
Wariant Omikron. Dr Sutkowski: To ostatni dzwonek. Powinniśmy stać w kolejce nie po karpia, tylko do szczepień przeciw COVID-19
Wariant Omikron. Dr Sutkowski: To ostatni dzwonek. Powinniśmy stać w kolejce nie po karpia, tylko do szczepień przeciw COVID-19 (PAP)

Dr Michał Sutkowski uważa, że powinniśmy zmienić narrację na temat szczepień. - Ludzie słyszą, że połowa społeczeństwa jest zaszczepiona i myślą, że skoro sami przejęli dwie dawki, to teraz są bezpieczni. Nieprawda. Jeśli się zaszczepili w marcu lub kwietniu, teraz nie mają praktycznie żadnej ochrony przez koronawirusem - podkreśla lekarz.

spis treści

1. Nie bunt, tylko lenistwo. "Ludzie muszą zdać sobie z tego sprawę"

Dr Michał Sutkowski, szef stowarzyszenia Warszawskich Lekarzy Rodzinnych, od roku angażuje się w popularyzację szczepień przeciw COVID-19. Wieczorami na zasadach wolontariatu szczepi osoby bezdomne. Teraz apeluje o zmianę narracji na temat szczepień.

- Ciągle słychać argument, że mamy zaszczepione 55 proc. społeczeństwa. Kiedy ludzie to słyszą, czują się doskonale, bo myślą, że skoro jestem zaszczepiony, równa się to "bezpieczny". To nie jest prawda. Takie podejście do sprawy jest bardzo niebezpieczne i fałszywe - podkreśla dr Sutkowski.

Zobacz film: "Odporność a COVID-19. Jak działa laktoferyna?"
Czas zmienić narrację na temat szczepień
Czas zmienić narrację na temat szczepień (PAP)

Zdaniem lekarza komunikaty po "wysokim poziomie wyszczepienia" trafiają na poddany grunt, jakim jest podejście wielu Polaków do szczepień.

- Wychodzi nie bunt, tylko lenistwo. Odbieramy dbanie o własne zdrowie jako jakiś narzucony obowiązek, obciążenie administracyjne. Myślimy, że ktoś nas do tego zmusza - mówi dr Sutkowski. - Oczywiście, cześć osób po prostu nie śledzi doniesień, nie czyta i nie wie, że odporność z czasem wygasa i należy powtórzyć szczepienie. Jednak większość ludzi po prostu myśli, że nie jest im to potrzebne. Jak już raz się zaszczepili, to po iść na kolejny zastrzyk? Myślą, że coś tam mają i to wystarczy. Otóż prawda jest taka, że nic nie mają. Jeżeli ktoś zaszczepił w marcu lub kwietniu, to teraz nie ma już żadnej odporności. Ludzie muszą zdać sobie z tego sprawę - podkreśla dr Sutkowski.

2. "Mały poziom wyszczepienia daje dramatycznie duże możliwości dla takiego wirusa jak Omikron"

Zdaniem dra Sutkowskiego w rzeczywistości odporność w tej chwili posiada nie więcej niż 12-14 mln Polaków.

- Są to osoby, które zaszczepiły się trzykrotnie, czyli ok. 6 mln pacjentów oraz osoby, które dwukrotnie się zaszczepiły w drugim półroczny 2021 r. Daje to na kolejne 6 mln. Do tego dochodzą osoby, które w ciągu ostatnich miesięcy przechorowały koronawirusa i są ozdrowieńcami. Do tej grupy wliczamy również osoby, które przeszły zakażenie bezobjawowo i nie trafiły do oficjalnych statystyk zakażeń - wyjaśnia dr Sutkowski.

Lekarz podkreśla, że oznacza to jedno: obecnie 24 mln Polaków nie ma żadnej odporności wobec SARS-CoV-2.

- To daje dramatycznie duże możliwości dla takiego wirusa jak Omikron. Ten wariant jest jeszcze dla nas niespodzianką i zagadką, ale fakt jest taki, że jest już u naszych bram. Nawet jeśli okaże się mniej zjadliwy, ale bardziej zakaźny, to i tak spowoduje efekt masy. Będzie tak szeroko szedł ławą, że spowoduje w niezaszczepionym społeczeństwie katastrofalne skutki. Trafi osoby najsłabsze i je zabije - mówi dr Sutkowski.

3. "To jest ostatni dzwonek"

Zdaniem dra Sutkowskiego słuchamy doniesień z Europy Zachodniej i zakładamy, że podobny scenariusz może powtórzyć się Polsce. Liczymy, że skoro do tej pory wariant Omikron nie spowodował w Wielkiej Brytanii wzrostu śmiertelności, to podobnie będzie i w naszym przypadku.

- Nie możemy porównywać sytuacji w Polsce z sytuacją na Zachodzie. Różnimy się przede wszystkim tym, że zaszczepiliśmy nasze społeczeństwo w zdecydowanie mniejszym stopniu. Zwłaszcza widać to w grupach najbardziej narażonych na ciężki COVID-19 - mówi dr Sutkowski.

Lekarz podkreśla, że nawet 30 proc. osób starszych pozostaje niezaszczepionych, a te, które się zaszczepiły, otrzymały drugi zastrzyk właśnie w marcu lub kwietniu.

- Osoby starsze bez przyjęcia boostera są właściwie bezbronne wobec Omikronu. Już teraz obserwuję masę zachorowań wśród ludzi, którzy powinni byli przyjąć trzecią dawkę, ale to odwlekali. Chcieli przeczekać, zobaczyć, liczyli, że może nie będą musieli się doszczepiać. Tymczasem minęło 5-7 miesięcy od przyjęcia drugiej dawki, poziom odporności spadł, a oni zachorowali na COVID-19 - mówi dr Sutkowski.

Lekarz opowiada, że do jego gabinetu wciąż trafiają na pierwszą dawkę osoby w wieku 80-90 lat.

- Gdzie ci ludzie byli przez rok? Gdzie były ich rodziny? Jak my dbamy o tych ludzi? Oni nie są świadomi, nie orientują się w tym świecie, trzeba im pomóc. To jest właśnie miłość, to jest Boże Narodzenie. A my biegamy w popłochu na zakupy, jakby to było najważniejsze - ze smutkiem stwierdza dr Sutkowski.

- Słabe wyszczepienie w grupach ryzyka nałoży na piątą falę epidemii, w którą przejdziemy płynnie tuż po czwartej. Niestety, to może spowodować tak dramatyczną sytuacje, że nawet nie zdajemy sobie sprawę. Myślimy, że są przecież święta, Nowy Rok, że do Trzech Króli nic się nie wydarzy. A właśnie, że się wydarzy! Powinniśmy nie po karpia w kolejce stać, tylko do szczepienia. To jest ostatni dzwonek. Bądźmy racjonalni - apeluje dr Michał Sutkowski.

Zobacz również: Czy Omikron zmieni oblicze pandemii? Naukowcy wyjaśniają

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze