Zmiany planowane są od kwietnia. Polacy zostaną bez ważnego leku?
Pacjenci z zaawansowanym rakiem prostaty boją się, że stracą dostęp do leku, który ratuje im życie. Chodzi o tysiące chorych, którzy w ciągu roku korzystają z takiej terapii. - To byłby kompletnie niezrozumiały ruch, tym bardziej że Polska jest jedynym krajem Unii Europejskiej, gdzie rośnie śmiertelność z powodu tego raka - alarmuje urolog dr n. med. Paweł Salwa.
1. Umiera coraz więcej chorych
Rak prostaty atakuje około 18 tys. Polaków rocznie, a jedna trzecia z nich umiera. W Polsce najczęściej jest diagnozowany dopiero gdy daje przerzuty, a to wpływa na rokowania.
Wśród wszystkich męskich nowotworów to właśnie rak prostaty wyróżnia się największą dynamiką zachorowalności przy jednoczesnym wzroście śmiertelności. W Polsce wskaźnik pięcioletnich przeżyć chorych wynosi 67 proc. i jest znacznie niższy niż w krajach Europy Zachodniej, gdzie jest on na poziomie 83 proc.
Dlatego tak ważna jest nie tylko poprawa diagnostyki, by wykrywać ten groźny nowotwór jak najwcześniej, ale też zapewnienie skutecznego leczenia tym, którzy zostali zdiagnozowani już na zaawansowanym etapie choroby.
Chorym z zaawansowanym rakiem życie może uratować enzalutamid. To bardzo skuteczny, ale też niezwykle kosztowny lek. Dlatego, by mógł być szerzej stosowany, konieczna jest refundacja.
Tymczasem decyzja refundacyjna w sprawie tego leku właśnie wygasa, a pacjenci boją się, że od kwietnia stracą dostęp do leczenia.
- Z pisma, jakie otrzymaliśmy od producenta leku, wynika, że resort zdrowia chce usunąć lek z refundacji, narażając tym samym zdrowie pacjentów, bo lek dosłownie ratuje im życie. W Polsce lekarzom narzuca się urzędniczy schemat leczenia, na którym często cierpią chorzy, to niepojęte - alarmuje w rozmowie z WP abc Zdrowie Zbigniew Augustynek, przewodniczący Sekcji Prostaty Stowarzyszenia "UroConti".
Dodaje, że podobne obawy dotyczą także innego leku - darolutamidu (jego decyzja refundacyjna także wygasa). Jest on również stosowany u chorych z zaawansowanym nowotworem, choć znacznie rzadziej.
2. Większa skuteczność i mniej skutków ubocznych
Stowarzyszenia "UroConti" podkreśla, że dla ponad 4 tys. pacjentów, którzy aktualnie korzystają z enzalutamidu, brak refundacji oznaczałby utratę dostępu do leczenia już za 12 miesięcy. Co gorsze, nowi pacjenci kwalifikowani do takiego leczenia, po 1 kwietnia nie mogliby już z refundacji w ogóle korzystać.
- Nie ma szans, by pacjenci byli w stanie sami płacić za leczenie, bo jego koszt jest kosmicznie wysoki. To mniej więcej 40 tys. złotych miesięcznie, a terapia nie kończy się na jednym czy dwóch miesiącach, tylko oznacza długotrwałe przyjmowanie leku - podkreśla w rozmowie z WP abc Zdrowie dr n. med. urolog Paweł Salwa, kierownik Oddziału Urologii w Szpitalu Medicover w Warszawie.
Dr Salwa dodaje, że lek ma wysoką skuteczność, która może nawet przewyższać rezultaty, jakie daje chemioterapia.
- Dodatkowa i niezwykle istotna korzyść jest taka, że przy jednoczesnej tak wysokiej skuteczności, lek ma znacznie mniej - w porównaniu do chemioterapii - skutków ubocznych. W związku z tym lek nie tylko ratuje i wydłuża życie, ale też pozwala pacjentom w miarę normalnie funkcjonować. W przypadku chemioterapii najczęściej oznacza to wykluczenie z życia i leżenie w łóżku - zaznacza urolog.
- Natomiast warto pamiętać, że rak prostaty to nie tylko problem seniorów, ale też młodych mężczyzn po 30. roku życia. Jeden z moich pacjentów, 38-latek, żyje w dużej mierze dzięki temu lekowi, mimo że został zdiagnozowany w momencie, kiedy rak dał już wiele przerzutów - dodaje lekarz.
Urolog zwraca uwagę także na fakt, że w innych krajach Unii Europejskiej m.in. w Niemczech lek jest refundowany i pacjenci mogą od lat z niego bez problemu korzystać.
- W Polsce ten lek i tak pojawił się wiele lat później, niż w innych krajach, więc mieliśmy już stratę na tym polu. Teraz nadzieja, która została dana tylu tysiącom pacjentów, ma być odebrana. Niestety polskie realia refundacyjne są w wielu przypadkach oderwane od wskazań medycznych - podkreśla dr Salwa.
3. Będzie porozumienie?
- Wyłączenie enzalutamidu z refundacji to kompletnie niezrozumiały ruch. Tym bardziej że statystycznie wypadamy bardzo źle, jeśli chodzi o śmiertelność w raku prostaty. Jesteśmy jedynym krajem w Unii Europejskiej, gdzie ten wskaźnik rośnie. Dlaczego więc ograniczamy dostęp do leków, które mogą to poprawić? To paradoks - nie kryje zdziwienia urolog.
Na te dramatyczne statystyki wskazuje m.in. ubiegłoroczny raport przygotowany przez Federację Przedsiębiorców Polskich. Wynika z niego, że Polska jest jedynym krajem Unii Europejskiej, w którym na przełomie pięciu lat (2015-2020) odnotowano wzrost śmiertelności z powodu raka prostaty o blisko 18 proc.
O przedłużenie refundacji enzalutamidu walczy też Fundacja OnkoCafe. Jej prezes alarmuje, że "istnieje realne zagrożenie" dla dostępności do terapii.
- To lek absolutnie niezbędny, stosowany na szeroką skalę, ze względu na swoją skuteczność. W związku z ryzykiem, że wypadnie z refundacji, zaapelowaliśmy do wiceministra Macieja Miłkowskiego, by nie podejmował decyzji bez konsultacji w gronie specjalistów, którzy na co dzień leczą takich pacjentów - wskazuje w rozmowie z WP abcZdrowie Anna Kupiecka, prezes Fundacji OnkoCafe.
Dodaje, że według zapewnień resortu, decyzja w sprawie przedłużenie refundacji ma być ogłoszona jeszcze w tym tygodniu.
Co na to Ministerstwo Zdrowia?
- Nie ma jeszcze oficjalnej decyzji w tej sprawie, zostanie ona ogłoszona w najbliższą środę. Prowadzimy jednak rozmowy w tej sprawie z producentem leku i wiele wskazuje na to, że uda się dojść do porozumienia - mówi w rozmowie z WP abcZdrowie Maciej Miłkowski, który w MZ odpowiada za politykę lekową.
Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.