Coraz więcej infekcji gardła. Jeden letni zwyczaj tylko pogarsza sytuację - i nie chodzi o lody
Lekarze notują stały wzrost liczby infekcji układu oddechowego, na czele z niegdyś niemal zapomnianymi krztuścem i szkarlatyną. Warto więc przypomnieć, że i lato może być okresem sprzyjającym tym zakażeniom.
1. Coraz więcej infekcji dróg oddechowych
Z raportów opublikowanych przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego wynika, że od początku roku do 15 maja 2024 wykryto 34 218 przypadków szkarlatyny (płonicy). Dla porównania, w analogicznym okresie w 2023 roku były to 21 063 przypadki, a rok wcześniej - zaledwie 3298.
Szkarlatyna jest jedną z infekcji wywoływanych przez paciorkowce (Streptococcus pyogenes), ale patogeny te są odpowiedzialne również za anginę, zapalenia gardła i migdałków czy zapalenia płuc.
- Od dwóch lat obserwujemy kilkakrotnie więcej zakażeń paciorkowcem niż przed pandemią, wiąże się to w dużej mierze ze skutkami COVID-19, który zaburzył nasz układ odpornościowy, ale także z pojawieniem się nowego, bardziej zjadliwego tzw. brytyjskiego szczepu paciorkowca - wyjaśnia trend dr n. med. Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. zagrożeń epidemicznych.
2. Paciorkowce atakują. Na jakie objawy zwracać uwagę?
Jak wskazuje dr Grzesiowski, objawy zakażeń paciorkowcowych mogą się między sobą bardzo różnić w zależności od wieku pacjenta.
- U młodych dorosłych, ale i u seniorów najczęściej zauważa się ból gardła z utrudnionym przełykaniem i lekko powiększonymi węzłami chłonnymi. Oczywiście może pojawić się także gorączka, choć występuje tu ona rzadziej niż u dzieci - informuje ekspert.
- Anginę u dzieci diagnozujemy zupełnie inaczej, bo zwykle jest ona pełnoobjawowa, czyli obejmuje gorączkę, ból, obrzęk i zaczerwienienie gardła i migdałków, powiększenie węzłów chłonnych, a nawet wymioty i ból brzucha. Jeśli mamy do czynienia ze szkarlatyną, dochodzi oczywiście charakterystyczna wysypka: czerwona, plamista, obejmująca właściwie całe ciało poza okolicami nosa, ust i brody - dodaje.
3. Czy klimatyzacja i lody powodują zapalenie gardła?
Chyba wszyscy przynajmniej raz w życiu usłyszeli ostrzeżenie "Nie jedz lodów, bo rozboli cię gardło". Ile w nim jednak prawdy?
- Nie jesteśmy w stanie udowodnić takiej zależności. Być może jest tak, że gdy dochodzi do krótkiego przechłodzenia naszych błon śluzowych i skurczu naczyń krwionośnych, niektórym wirusom czy bakteriom łatwiej się rozwijać, ale też w kontekście klimatyzacji czy jedzenia lodów nie mówimy przecież o skrajnych wyziębieniach, więc chodzi tu bardziej o nieprzystosowanie naszego organizmu do szybkich zmian temperatury - wyjaśnia dr Grzesiowski.
Ekspert podkreśla jednak, że dużo większą rolę w zwiększeniu ryzyka zachorowania może odgrywać korzystanie z wiatraka, a nie klimatyzatora – i sama temperatura ma z tym niewiele wspólnego.
- Czy powietrze tłoczone przez te urządzenia jest rzeczywiście czyste? O ile w klasycznej klimatyzacji mamy jeszcze filtry, o tyle wszelkiego rodzaju wiatraki czy nawiewy błyskawicznie roznoszą po pomieszczeniu wszystkie obecne bakterie czy wirusy. Jeżeli ktoś w takim pomieszczeniu jest nosicielem np. paciorkowca, szanse na uchronienie się przed infekcją są znikome, nawet jeśli przebywamy w dużej odległości od tej osoby – wyjaśnia lekarz.
- Kluczowe jest też otwieranie okien i stałe wietrzenie pomieszczeń, nawet jeśli jest gorąco. Jeśli nie dbamy o wymianę powietrza, to właściwie tak, jakbyśmy kąpali się w basenie, w którym nikt nie oczyszcza wody – dodaje.
Aleksandra Zaborowska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.