Eliksir życia
Zazwyczaj pojawia się w baśniach, a nie w życiu - eliksir, który może wygrać ze śmiercią albo zapewnić miłość wybranka. Magda do 22 roku życia sama potrafiła czerpać z życia garściami, aż do chwili, gdy tym życiem zaczął kierować nowotwór i zaczął garściami czerpać ze zdrowia Magdy, próbując je zniszczyć. I choć życie z nowotworem nie jest bajką, isnieje lek, który dla Magdy jest eliksirem życia.
Żyć zdrowo - dobrze się odżywiać, uprawiać sport, radzić sobie ze stresem - recepta wydaje się prosta. Gdy Magda postanowiła trzymać się tej zasady, schudła do wymarzonej wagi. Jednak poza ładną sylwetką i dobrym samopoczuciem, pojawiło się coś jeszcze - lekkie wybrzuszenie na klatce piersiowej. Chirurg stwierdził, że to zmiana kostna, więc nie ma się czym martwić. Jak to mówią - taka uroda, można z tym żyć. Prześwietlenie też nic nie pokazało, poza tym, że Magda ma duże serce, które trochę rzuca cień na zdjęciu. Nikt z 4 lekarzy, którzy ją oglądali, nie znalazł prawdziwej przyczyny. A nowotwór już tam był, wybrał sobie miejsce tak blisko serca, w śródpiersiu.
Magda nigdy na nic się nie skarżyła. Mimo żę zgrubienie rosło, studiowała na Uniwersytecie Ekonomicznym w Katowicach i jednocześnie pracowała w barze sushi. Przecież lekarze mówili, że nie ma się czym martwić. Gdy pojawił się kaszel, podejrzewano alergię na kurz. - Ma pani w pracy klimatyzację? - Tak. - To pewnie od tego. I pewnie w 90% byłoby od tego, jednak nie u Magdy. Gdy zaczęła źle się czuć i wyglądać coraz gorzej - schudła 30 kilogramów, postanowiła na własną rękę jeszcze raz zrobić badania.
Minął prawie rok aż stan zdrowia był tak zły, że Magda trafiła do szpitala z prawie 5 litrami wody w płucach. To efekt ucisku guza. Na szczęście wodę udało się ściągnąć i tym samym uratować płuca. Guz był wielkości wielkiego kamienia, miał średnicę 16 cm. Uderzenie człowieka takim kamieniem mogłoby zabić, a nowotwór chciał zrobić to samo z Magdą. Chłoniak Hodgkina, czyli ziarnica złośliwa - taka była diagnoza. Podczas wielu miesięcy pobytu w szpitalu Magda przeszła mnóstwo badań, kilkanaście podań chemioterapii i dwa autologiczne przeszczepy komórek. Lekarze mówili na początku choroby Magdy, że chłoniaki są uznawane za łatwe w leczeniu. Pielęgniarki na oddziale mówiły, że pacjenci z chłoniakami przychodzą na chemioterapię i potem już ich nigdy nie widzą, bo są wyleczeni. Tylko w 20% przypadków leczenie jest trudniejsze, ponieważ guz jest chemioodporny. W tej grupie, niestety, znalazła się Magda.
Najgorszym czasem jest czekanie na kolejne wyniki badań. Po pierwszym przeszczepie wydawało się, że Magda ma przewagę nad nowotworem. Niestety, tak nie było. Po drugim przeszczepie organizm był już na tyle osłabiony, że lekarze powiedzieli, że kolejny przeszczep może odbyć się najwcześniej za rok, bo w tym roku organizm tego już nie wytrzyma. W tym czasie trzeba zatrzymać chorobę - dlatego potrzebujemy Adcetrisu, leku, który może okazać się eliksirem życia dla Magdy. W Szewcji jest podawany przy chłoniakach zamiast chemioterapii. Mimo że jest zarejestrowany przez Komisję Europejską, nie jest refundowany przez NFZ. Leczenie może się odbyć w Polsce, jednak trzeba za nie zapłacić - prawie pół miliona złotych.
Magda w zależności od wyników następnych badań, może otrzymać lek jeszcze w tym roku. Nie można liczyć na to, że doczekamy się refundacji leku. Dlatego jedyną przeszkodą jest brak pieniędzy. W tym momencie nie ma innego sposobu leczenia, który mógłby pomóc Magdzie wrócić do zdrowia. Magda wierzy, że wyzdrowieje, na styczeń 2015 roku zaplanowała obronę pracy na uczelni, ma wiele planów na życie. Choroba próbuje je pokrzyżować, ale my możemy odeprzeć jej atak. Pomóżmy Magdzie zdobyć ten lek, który jako jedyny może przywrócić ją do życia sprzed choroby.
Zachęcamy do wsparcia akcji zbierania pieniędzy na leczenie Magdy. Jest ona prowadzona za pośrednictwem strony Fundacji siepomaga.
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.