Trwa ładowanie...

Mutacje koronawirusa. Groźne warianty koronawirusa mogą być "wyhodowane" w domu

U osób z osłabioną odpornością cześciej może dochodzić do powstawania nowych wariantów koronawirusa
U osób z osłabioną odpornością cześciej może dochodzić do powstawania nowych wariantów koronawirusa (Getty Images)

Koronawirus mutuje, a to oznacza, że w zasadzie każde zakażenie wiąże się z ryzykiem powstania nowych "wersji" wirusa. Naukowcy dowodzą, że nowe warianty SARS-CoV-2 "wyhodowane" w domu mogą być równie groźne, jak te przywiezione z innych rejonów świata. Ryzyko powstania mutantów wzrasta w przypadku zakażenia osób z obniżoną odpornością i dodatkowymi chorobami.

spis treści

1. Koronawirus może mutować w organizmie chorego

CNN przytacza historię 45-letniego pacjenta z wcześniejszym upośledzeniem odporności, który przez wiele miesięcy walczył z COVID-19. Był leczony częściowo w domu, częściowo w szpitalu. Dostawał m.in. remdesivir, leki przeciwzakrzepowe oraz steroidy. Lekarze postanowili sprawdzić czy u mężczyzny doszło do reinfekcji, czy chodzi o przewlekłą infekcję tym samym wirusem. Na podstawie badań genetycznych stwierdzono, że był zakażony tym samym wirusem, który mutował w jego organizmie.

"Zsekwencjonowaliśmy wirusa od pierwszego odcinka, od drugiego i kontynuowaliśmy sekwencjonowanie, gdy pacjent był wielokrotnie przyjmowany do szpitala" - tłumaczył dr Jonathan Li z Brigham and Women's Hospital w Bostonie, w wywiadzie dla CNN.

Zobacz film: "Czy szczepionki na koronawirusa są skuteczne w przypadku nowych mutacji? Wirusolog odpowiada"

Mężczyzna zmarł po 154 dniach choroby. Podczas sekcji zwłok stwierdzono obecność wirusa w płucach i śledzionie. Naukowcy analizujący ten przypadek stwierdzili, że podczas choroby doszło u niego do mutacji w genie kolca - w obrębie domeny wiążącej receptor ACE2, kluczowym dla zdolności wirusa do wnikania do komórek gospodarza. To o tyle groźne, że ten sam schemat mutacji zauważano w budzących międzynarodowy niepokój wariantach koronawirusa z Wielkiej Byrtanii, RPA i Brazylii. Tam też doszło do zmiany w strukturze białka S koronawirusa.

"Mutacje tego pacjenta obejmują cechy charakterystyczne dla nowych wariantów, takich jak N501Y (mutacja występująca w brytyjskim i południowoafrykańskim wariancie SARS-CoV-2- przyp.red.) i 484K (mutacja w wariancie z RPA)" - podkreślał dr Li.

2. Niedobory odporności mogą sprzyjać powstawaniu nowych wariantów koronawirusa

Naukowcy opisujący przypadek 45-latka wskazują, że u osób z osłabionym układem immunologicznym, rośnie ryzyko powstawania nowych i potencjalnie groźnych mutacji koronawirusa.

- Osoby, które mają słabszą odporność, dłużej zwalczają wirusa. U takich pacjentów ma on więcej czasu na zmiany podczas długiej obecności i replikacji w organizmie - wyjaśnia prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii UMCS. U osób z prawidłową odpornością wirus przebywa w organizmie ok. 10 dni.

- Im dłużej wirus przebywa w organizmie, tym dłużej trwa jego namnażanie, a zatem ryzyko pojawienia się jego nowych wariantów jest większe. Właśnie w ten sposób pojawił się wariant brytyjski – u kobiety, która bardzo długo chorowała i była cały czas zakażona wirusem. Osoba, która posiada jakieś niedobory odpornościowe, jest osłabiona z powodu dodatkowych schorzeń - z trudnością zwalcza wirusa. To daje wirusowi dużo czasu na zmiany. Oczywiście większość z nich nie ma wpływu na biologię i szybkość rozprzestrzeniania się koronawirusa, ale niektóre mutacje nadają mu takie nowe, niebezpieczne właściwości – dodaje wirusolog.

Dr Bruce Walker, specjalista chorób zakaźnych i dyr. Ragon Institute of Massachusetts General Hospital w rozmowie z CNN zauważa, że nowe warianty SARS-CoV-2 "wyhodowane" w domu, mogą być równie groźne, jak te przywiezione przez nosicieli z innych rejonów świata.

Im dłużej wirus przebywa w organizmie, tym większe ryzyko powstania groźnych mutacji
Im dłużej wirus przebywa w organizmie, tym większe ryzyko powstania groźnych mutacji (Getty Images)

3. Szanse na mutacje pojawiają się za każdym razem, gdy ktoś jest zakażony

Wirusolog prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska wyjaśnia, że wirus zmienia się w każdym z nas. Mutacji nie da się powstrzymać. Jeśli dana osoba zostanie zakażona koronawirusem, to wirus w trakcie swojej replikacji, czyli powielania materiału genetycznego, może popełnić pewne błędy, które nie są ani celowe, ani zamierzone, tylko przypadkowe. Jakie mogą być konsekwencje tych błędów?

- Niektóre z nich powodują, że wirus staje się niezdolny do namnażania, inne nie mają żadnego znaczenia dla replikacji wirusa, dla jego transmisji czy zdolności do wywoływania cięższego przebiegu choroby. Z naszego punktu widzenia najbardziej istotne są mutacje, które dotyczą białka kolca, dlatego że wtedy może pojawić się nowa, jeszcze bardziej skuteczna w zakażaniu odmiana wirusa. Inną konsekwencją takiej zmiany będzie słaba rozpoznawalność "nowego" kolca przez przeciwciała osoby, która była zakażona wcześniejszą wersją wirusa - wyjaśnia prof. Szuster-Ciesielska.

Prof. Grzegorz Węgrzyn w rozmowie z WP abcZdrowie porównywał ten proces do nieustającej wojny między gospodarzem a wirusem.

- Pojawiają się nowe mutacje, wirusy stają się łagodniejsze albo groźniejsze, a nasz układ immunologiczny musi się do nich dostosować, rozpoznać je i zwalczyć. Można zakładać, że w przyszłości pojawi się wersja bardziej zjadliwa albo przeciwnie łagodniejsza od poprzedniej - tłumaczy prof. dr hab. Grzegorz Węgrzyn, biolog molekularny z Katedry Biologii Molekularnej Uniwersytetu Gdańskiego.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze