Trwa ładowanie...

Koronawirus. Jak postąpić, gdy na urlopie pojawią się niepokojące objawy? Dr Durajski: bądźmy odpowiedzialni

 Karolina Rozmus
12.07.2021 16:49
Koronawirus. Jak postąpić, gdy na urlopie pojawią się niepokojące objawy? Dr Durajski: bądźmy odpowiedzialni i nie pędźmy do przychodni, by nie generować ryzyka dla innych pacjentów
Koronawirus. Jak postąpić, gdy na urlopie pojawią się niepokojące objawy? Dr Durajski: bądźmy odpowiedzialni i nie pędźmy do przychodni, by nie generować ryzyka dla innych pacjentów (GettyImages)

Upały i sezon urlopowy mobilizują do wyjazdów – także zagranicznych. Mimo wszystko koronawirus nie odpuszcza, a kolejne mutacje sprawiają, że chorobę spowodowaną SARS-CoV-2 coraz trudniej rozpoznać. Co zrobić, gdy w trakcie wakacji dopadną nas niepokojące objawy? Ekspert medycyny podróży radzi.

spis treści

1. Wariant Delta – biegunka podróżnych czy angina?

Wariant Delta rozprzestrzenia się w kolejnych krajach. Dodatkowo już nie tylko uporczywy kaszel, ból gardła czy gorączka mogą wskazywać na zakażenie, ale nawet łagodny katar czy dolegliwości gastryczne w postaci biegunki.

To sprawia, że odróżnienie infekcji koronawirusowej od błahego przeziębienia czy zatrucia pokarmowego jest bardzo trudne.

Zobacz film: "Dr Durajski: "Tanzania jest krajem absolutnie nie wiarygodnym, jeśli chodzi o COVID-19""

Co robić, gdy w trakcie wymarzonego urlopu pojawią się jakiekolwiek dolegliwości?

2. Zanim wyjedziemy. "Ważne jest, by przygotować się do tej podróży"

Na tegorocznym urlopie niemal tak samo istotne, jak spakowanie kostiumu kąpielowego czy przygotowanie apteczki, jest merytoryczne przygotowanie się na ewentualność kontaktu z lekarzem. Łukasz Durajski, pediatra, członek Polskiego Towarzystwa Wakcynologii, lekarz medycyny podróży, który zdobywał doświadczenie zawodowe m.in. we Włoszech, w Peru czy w Ghanie, w rozmowie z WP abcZdrowie tłumaczy, jak zrobić to we właściwy sposób.

- Ważne jest, by przygotować się do tej podróży, czyli zapoznać się z zasadami panującymi w danym kraju, przygotować listę kontaktów, a nawet sprawdzić, gdzie jest najbliższy szpital, żebyśmy w stresie, przy pierwszych objawach, nie musieli szukać takich informacji - radzi ekspert.

Źródłem cennych informacji, jak wskazuje ekspert, jest strona Ministerstwa Spraw Zagranicznych i strona Ministerstwa Zdrowia danego kraju, do którego się wybieramy.

3. Gdy pojawia się katar i gorączka. "Bądźmy odpowiedzialni"

Gdy wypoczynek na rozgrzanym piasku zakłócą nam pierwsze objawy choroby – niezależnie od tego, czy jest to katar, ból brzucha czy stan podgorączkowy – w pierwszej kolejności należy wykonać telefon do lekarza.

- Bądźmy odpowiedzialni i nie pędźmy do przychodni, by nie generować ryzyka dla innych pacjentów. Zadzwońmy do najbliższego lekarza – tłumaczy dr Durajski.

Do wakacji - zwłaszcza wypoczynku za granicą - warto dobrze się przygotować
Do wakacji - zwłaszcza wypoczynku za granicą - warto dobrze się przygotować (GettyImages)

Ekspert podkreśla, że w przypadku wojaży zagranicznych należy upewnić się, kto jest pierwszą instancją w razie podejrzenia COVID-19 – czy lekarz, czy może instytucje sanitarne. Zdaniem dra Durajskiego wakacje w Polsce w tym aspekcie są dużo łatwiejsze – niezależnie od tego, czy jesteśmy w górach, czy nad morzem i jaka odległość nas dzieli od domu rodzinnego, może skonsultować się z naszym lekarzem POZ.

A co jeżeli kontakt z internistą z przychodni jest utrudniony?

4. Test to podstawa. "Jest to bezpłatne i warto to podkreślić"

- Bezpieczniej jest zrobić test – będziemy mieć stuprocentową pewność. Jeżeli jesteśmy na urlopie w Polsce, możemy skorzystać z TIP (Telefoniczna Informacja Pacjenta, dostępna przez całą dobę, siedem dni w tygodniu pod numerem – 800-190-590, przyp.red.). Jeśli nie uda nam się umówić na teleporadę do własnego POZ, możemy zadzwonić pod ten numer i lekarz może zlecić wykonanie testu. Jest to bezpłatne i warto to podkreślić – nie musimy płacić za test - mówi lekarz.

Zdaniem eksperta tylko test daje stuprocentową pewność, że problemy gastryczne to prawdopodobnie powszechna biegunka podróżnych, a ból gardła zwiastuje np. anginę.

Niestety, na co zwraca uwagę lekarz, mało kto dobrowolnie podda się testowi, bo może być to dodatkowym utrudnieniem, zamieniającym wymarzony urlop w gehennę.

- Za granicą jest trudniej – jeśli wykonamy test i okaże się pozytywny, to nie będziemy mogli wrócić do Polski w zakładanym terminie. To jest najczęstszy problem w podróżowaniu. Nikt nie chce być uziemiony w obcym kraju na 10 dni. Wielu podróżnych woli więc ryzykować i wrócić do Polski, nie wykonując testów. To sposób na szybki i łatwy transfer wirusa do Polski. Konia z rzędem turyście, który zrobi sobie test w momencie, kiedy ma objawy – podsumowuje ekspert.

Na pytanie o to, jaki test wykonać, dr Durajski podkreśla, że choć testy antygenowe są dobrym rozwiązaniem, to już w przypadku zagranicznych wojaży, należy respektować wymagania danego kraju czy nawet linii lotniczych.

- Może być tak, że będziemy zmuszeni wykonać na 72h przed wylotem test PCR, a na 24 godziny poprzedzające wylot – antygenowy. Trzeba to wziąć pod uwagę i mocno śledzić, jak to się zmienia.

5. Test na wyposażeniu apteczki?

Może więc warto zrewolucjonizować apteczkę podróżnika? Obok środków odkażających, plastrów na otarcia i węgla leczniczego umieścić w niej test w kierunku COVID-19, który bez trudu można kupić nawet dyskoncie? Przed tym posunięciem jednak ekspert ostrzega.

- To jest dramat. Test może być ujemny, a my będziemy zakażeni i odwrotnie. Nie traktujemy więc tych testów poważnie. Pacjent, który taki test wykonuje, funduje sobie strzał w kolano. Zresztą one w ogóle nigdzie nie są uznawane. Testy antygenowe są wiarygodne, ale te zrobione w laboratoriach, a nie te kupione w supermarkecie - podkreśla ekspert.

Dr Durajski akcentuje również, że skuteczność takich testów jest bardzo niska, a złudne poczucie bezpieczeństwa stwarza duże ryzyko.

- Większa skuteczność jest przy rzucie monetą. Rzut monetą daje 50 proc. szans odpowiedzi na pytanie o to, czy jesteśmy zakażeni SARS-CoV-2, a test z marketu – 30 proc. Jeśli mamy do wyboru, lepiej rzucić złotówką, bo przynajmniej mniej pieniędzy stracimy - komentuje ekspert.

Za to na pewno nie powinniśmy zapominać o maseczce – obowiązkowo powinna być pod ręką każdego urlopowicza. Według dra Durajskiego może niekoniecznie na plaży, ale na pewno w przestrzeniach zamkniętych, takich jak sklepy.

- Jeżeli mamy objawy – zakładajmy maseczkę, by ograniczyć transmisję patogenu. To bardzo proste rozwiązanie, zwłaszcza że maseczki są powszechnie dostępne – przypomina lek. medycyny podróży.

6. Co poza testem?

Najlepiej byłoby, gdyby każdy z nas przed powrotem z urlopu wykonał test potwierdzający, że nie jest zakażony i nie stwarza zagrożenia dla innych. Jednak zdaniem eksperta rozmowa na temat podróżowania w czasie pandemii nie byłaby konieczna, gdybyśmy odpowiedzialnie podeszli do tematu szczepień. Wiąże się to z zaszczepieniem przeciw COVID-19 przed wyjazdem na urlop.

- Nie bez powodu Malta wpuszcza tylko zaszczepionych. To jest panaceum na cały ten problem z trudną diagnostyką, wykonywaniem testów, weryfikowaniem, czy przy katarze mam COVID-19. Ten temat wówczas odchodzi w niepamięć. Po co się szczepić? By mieć ten spokój, że ja – zaszczepiony – jadę sobie gdzieś i obok mnie będą osoby zaszczepione. Sami dla siebie jesteśmy bezpieczni – stwierdza dr Durajski.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze