Koronawirus może wywoływać zespół stresu pourazowego. Im cięższy przebieg choroby, tym większe ryzyko
Brytyjscy psychiatrzy doszli do niepokojącego wniosku. Ich zdaniem osoby, które były hospitalizowane i doświadczyły ciężkiego przebiegu COVID-19, mogą przeżywać zespół stresu pourazowego, depresję i stany lękowe. Może to dotyczyć nawet 1/3 pacjentów.
1. Koronawirus a psychika
Wyniki swoich badań ogłosiła grupa robocza COVID Trauma Response, która powstała przy University College London. Eksperci uważają, że najbardziej są narażeni pacjenci, którzy z powodu COVID-19 byli hospitalizowani i trafili na oddział intensywnej terapii.
Szczególnie stresujące dla ludzkiej psychiki mogą się okazać zaburzenia w oddychaniu. Te przeżycia mogą wywoływać zespół stresu pourazowego, który zwykle występuje po bardzo traumatycznych przeżyciach. Może je wywołać ciężki wypadek, wojna, śmierć bliskiej osoby.
Oprócz tego osoby, które trafiły z powodu COVID-19 do szpitala, mogą doświadczać zaburzeń lękowych oraz depresji. Dlatego też hospitalizowani zakażeni koronawirusem, powinni być pod ciągłą obserwacją psychologiczną, tak by jak najszybciej wykryć ewentualne zaburzenia. Eksperci stwierdzili, że regularne kontrole powinny trwać co najmniej rok.
2. Pobyt w szpitalu traumą
Tylko w Wielkiej Brytanii ponad 100 tys. osób zostało hospitalizowanych z powodu poważnych objawów COVID-19. Zdaniem ekspertów z University College Londyn, aż 30 proc. tych pacjentów wykazuje po pewnym czasie symptomy rozwoju zespołu stresu pourazowego.
BBC przytaczając badania psychiatrów, cytuje też wspomnienie pewnej Brytyjki. Kobieta została przyjęta do szpitala w Londynie w marcu i spędziła tam ponad trzy tygodnie, z których jeden na oddziale intensywnej terapii.
"To było jak pobyt w piekle. Widziałam umierających ludzi, jak wirus wysysał z nich życie. Cały personel medyczny miał na sobie maski i stroje ochronne, widać było tylko oczy - to było takie samotne i przerażające" - wspomina kobieta.
3. Koronawirusem może zarazić się każdy
W podobny sposób swoje przeżycia opisywał również Joseph Fair, słynny łowca wirusów z USA.
Fair, który był na pierwszej linii walki z epidemią Eboli, przyznał, że nawet dla niego pierwszy dzień w szpitalu był traumatyczny.
"Jest coś szczególnie przerażającego w niemożności uzyskania tchu" - powiedział.
Mężczyzna poprosił swoich lekarzy, aby go intubowali tylko wtedy, gdy nie będzie innego wyjścia, więc dostał maskę tlenową widoczną na zdjęciu w jego tweecie.
W wieku 42 lat Fair biega 5-10 mil dziennie, ma dobrą pojemność płuc i nie ma żadnych chorób współistniejących. Powiedział więc, że po doświadczeniu z koronawirusem wyciągnął wnioski. Jeden z nich: "jeśli to mogło dotknąć mnie, to może też każdego".
"Twoje życie jest cenniejsze niż jakikolwiek krótkotrwały dyskomfort, nawet ekonomiczny" – podkreślił słynny łowca wirusów.
Zobacz także: Cudowny powrót do zdrowia 57-latka chorego na COVID-19. Po 6 tygodniach wybudził się ze śpiączki
Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.