Trwa ładowanie...

Koronawirus w Polsce. Dr Bartosz Fiałek: Ten tydzień będzie decydujący

Avatar placeholder
12.04.2021 12:39
Dr Bartosz Fiałek: Ten tydzień będzie decydującym
Dr Bartosz Fiałek: Ten tydzień będzie decydującym (Getty Images)

- W tym tygodniu przekonamy się, czy uda się utrzymać spadkową tendencję zakażeń koronawirusem w Polsce, czy jednak czeka nas kolejny wzrost nowych przypadków SARS-CoV-2. Jeśli sprawdzi się czarny scenariusz, będzie to efekt lekceważenia środków bezpieczeństwa podczas świąt wielkanocnych - opowiada dr Bartosz Fiałek.

spis treści

1. "Nadchodzący tydzień będzie kluczowy"

W poniedziałek 12 kwietnia resort zdrowia opublikował nowy raport, z którego wynika, że w ciągu ostatniej doby u 12 013 osób potwierdzono zakażenie koronawirusem. Z powodu COVID-19 zmarło 61 osób.

Fiałek: Nadchodzący tydzień będzie kluczowy
Fiałek: Nadchodzący tydzień będzie kluczowy (Getty Images)

Po rekordowych 35,2 tys. zakażeń odnotowanych 1 kwietnia, obserwowany jest systematyczny spadek nowych przypadków SARS-CoV-2. Czy to oznacza, że szczyt trzeciej fali koronawirusa w Polsce już jest za nami?

Zobacz film: "Akryflawina może być skutecznym lekiem na COVID-19? Prof. Pyrć odpowiada"

- Nadchodzący tydzień będzie kluczowy. Pokaże, w którym kierunku zmierza epidemia i czy dalej się utrzyma tendencja spadkowa, czy jednak czeka nas kolejny skok zakażeń koronawirusem. Jeśli dojdzie do wzrostu, będzie to w dużym stopniu konsekwencją tego, jak spędziliśmy święta - opowiada dr Bartosz Fiałek, reumatolog oraz przewodniczący regionu kujawsko-pomorskiego OZZL.

2. W szpitalach sytuacja nadal jest dramatyczna

Zdaniem dr Bartosza Fiałka wiele wskazuje na to, że liczby zakażeń będą zmierzać w kierunku spadkowym.

- Ciężko jednak prognozować przebieg epidemii w Polsce, ponieważ wciąż wykonujemy bardzo mało testów w kierunku SARS-CoV-2. Wszystkie zalecenia mówią o tym, że udział dodatnich testów w ogólnej puli powinien wynosić maksymalnie 5 proc. Tymczasem w Polsce jest to ok. 30 proc. Mówi to o tym, że liczba wykonywanych testów nie jest adekwatna. Nie wykrywamy osób zakażonych bezobjawowo, więc one mogą nieświadomie transmitować wirusa dalej. Praktycznie więc nie da się przewidzieć, czy za chwilę nie dojdzie do kolejnego wzrostu zakażeń - wyjaśnia dr Fiałek.

Jak zaznacza lekarz, obniżenie liczby zakażeń nie wpłynęło na zmniejszenie liczby chorych na COVID-19 w szpitalach. Sytuacja nadal jest dramatyczna. Jak wynika z raportu Ministerstwa Zdrowia, obecnie hospitalizacji wymaga prawie 34 tys. pacjentów zakażonych koronawirusem. 12 kwietnia odnotowano też największą od początku epidemii liczbę chorych wymagających podłączenia pod respitaror. Jest ich aż 3 483.

- W szpitalach nie widać, aby sytuacja ulegała poprawie. Ruch pacjentów jest cały czas podobny do tego, co obserwowaliśmy 1-2 tygodnie temu. Obecne zmniejszenie liczby zakażeń jest zbyt małe, aby mogło wpłynąć istotnie na liczbę hospitalizacji - mówi dr Bartosz Fiałek.

3. Czekają nas "półnormalne" wakacje

Piękna pogoda i wyższe tempertaury sprawiły, że w weekendy w parkach i na głównych deptakach w całej Polsce można spotkać tłumy ludzi. Polacy masowo wychodzą na spacery, żeby nacieszyć się pierwszymi ciepłymi dniami. Niestety, w wielu przypadkach bez maseczek. Czy to będzie miało wpływ na wzrost zakażeń? Zdaniem dr. Fiałka, jest to bardzo mało prawdopodobne.

- Nie dziwi mnie, że ludzie zdecydowali się wyjść na dwór i skorzystać z ładnej pogody. Wszyscy jesteśmy zmęczeni zamknięciem w domu. Trzeba podkreślić, że ryzyko zakażenia się koronawirusem na zewnątrz jest naprawdę znikome. Zwłaszcza jeśli do tego dołożymy stosowanie zasad sanitarno-epidemiologicznych, czyli utrzymywanie dystansu oraz noszenie maseczek ochronnych - wyjaśnia dr Fiałek. - Jestem zdecydowanym zwolennikiem spędzania czasu w ten sposób, niż gromadzenia się w galeriach czy sklepach. Przebywanie w zamkniętych pomieszczeniach, a tym bardziej źle wentylowanych, wiąże się ze znacznie większym ryzykiem transmisji SARS-CoV-2. Więc jeśli już musimy wyjść, to lepiej udać się na spacer do parku niż na zakupy - podkreśla ekspert.

Zdaniem dra Fiałka powinniśmy również pogodzić się z tym, że w tym roku czekają nas kolejne wakacje z ograniczeniami.

- Jeśli myślimy o normalności jako o czymś, co znaliśmy przed pandemią, trzeba uzbroić się w cierpliwość. Taką normalność zobaczymy dopiero za ponad rok, kiedy wszczepimy wystarczający odsetek społeczeństwa w Polsce, a i również pozostałe kraje UE zaszczepią swoich obywateli. Dopiero wówczas mamy szanse na normalne wakacje - opowiada dr Fiałek. - W to lato jeśli będziemy respektować zasady bezpieczeństwa, a szczepienia zostaną przyśpieszone, istnieje szansa, że spędzimy wakacje "półnormalnie". Oznacza to, że nie powinniśmy liczyć na zagraniczne wojaże i rozjazdy, ale istnieje szansa, że hotele w kraju nie będą zamknięte - podkreśla lekarz.

Zobacz także: Dr Karauda o rokowaniach u podłączonych do respiratora. "To są pojedyczne przypadki, jeżeli ktoś z tego wychodzi"

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze