Koronawirus w Polsce. Więcej powikłań u dzieci po COVID-19 niż po grypie
Zapalenie płuc i niedotlenienie jako powikłania po COVID-19 zdarzają się u dzieci częściej niż po grypie. Śmiertelność, jak wynika z badań opublikowanych w "Pediatrics", wciąż jest niska. W tym kontekście dopuszczenie do szczepień kolejnej grupy wiekowej wydaje się, zdaniem eksperta, najlepszym rozwiązaniem.
1. Groźne powikłania po COVID-19 u dzieci
Opublikowane na łamach "Pediatrics" badanie pod kierunkiem dr Tality Duarte-Salles z Institut Universitari d’Investigacio en Atencio Primaria w Barcelonie objęło grupę 242 158 dzieci i młodzieży poniżej 18. roku życia.
Były to osoby zdiagnozowane pod kątem infekcji koronawirusowej, wśród których 9 769 hospitalizowano z powodu COVID-19 między styczniem a czerwcem 2020 roku. Do porównania wykorzystano dane ponad 2 mln dzieci, które zostały zdiagnozowane pod kątem grypy w latach 2017-2018.
Wiadomo, że chore na COVID-19 dzieci i nastolatkowie miały również choroby współistniejące – w tym najczęściej astmę, otyłość, ale też m.in. nowotwory czy choroby serca. Badani pochodzili z różnych krajów: Francji, Hiszpanii, Niemiec, USA czy Korei Południowej.
Wnioski nie pozostawiają złudzeń. W porównaniu do chorych na grypę dzieci i młodzież po przechorowaniu COVID-19 częściej cierpią z powodu:
- utraty węchu,
- dolegliwości trawiennych,
- ostrych zapaleń oskrzelików,
- duszności.
Badanie trwało niemal 6 miesięcy.
- Obserwujemy niepokojący trend, jeżeli chodzi o rosnącą liczbę powikłań. Myślę, że to też wynika z tego, że rośnie świadomość pacjentów, dotycząca samych zachorowań. Dodatkowo mamy więcej informacji dotyczących zachorowań dzieci, bo coraz częściej są one badane. Statystyka narasta, bo diagnostyka jest lepsza - mówi w rozmowie z WP abcZdrowie lek. Łukasz Durajski, pediatra i konsultant WHO, popularyzator wiedzy o szczepieniach.
Badanie wykazało, że śmiertelność, podobnie jak odsetek dzieci hospitalizowanych, jest bardzo niska, ale to nie znaczy, że COVID-19 może być bagatelizowany.
- Co istotne, dzięki temu badaniu diagnostyka będzie przebiegała sprawniej – duszności, utrata węchu czy problemy żołądkowe, typowe dla koronawirusa, pozwolą na szybsze odróżnienie tej choroby od grypy - przyznaje dr Duarte-Salles, jeden z autorów badania.
Jak podkreśla dr Durajski, w polskich szpitalach faktycznie pojawia się coraz więcej dzieci z powikłaniami po COVID-19. Dotychczas nie obarczano pewnymi dolegliwościami infekcji SARS-CoV-2, bo nie było takiego nacisku na diagnostykę dzieci w kierunku COVID-19.
- Dzieci były leczone z innego powodu, teraz ruszyła diagnostyka w kierunku ewentualnego przechorowania COVID-19. Wcześniej nie robiono testu, COVID u dzieci wykluczano na zasadzie stwierdzenia w wywiadzie, że dziecko nie chorowało. Dziecko miało lekki przebieg, w związku z tym rodzice nie kojarzyli faktu, że mogło to być związane z COVID-em, a niestety okazywało się, że jest - mówi ekspert.
Pediatra przyznaje, że powikłania te są często obserwowane w grupie dzieci 5-9 lat, choć wciąż nie wiadomo, dlaczego powikłania dotyczą akurat ich. - Badamy to – skwitował dr Durajski.
Przyznaje również, że diagnostyka i leczenie grypy oraz jej powikłań jest dużo łatwiejsze z uwagi na dostęp do szybkich testów i leczenie przeciwgrypowe, a także - co szczególnie warto podkreślić - z powodu szczepień przeciw grypie.
- Jeżeli chodzi o grypę, to mamy też łatwiejsze postępowanie, bo część pacjentów była szczepiona i mamy też konkretne leczenie przeciwgrypowe. Pacjent dostawał w odpowiednim momencie leczenie nawet od lekarza rodzinnego – no to jasne, że tych powikłań jest mniej. Wiemy też więcej na temat grypy, łatwiej możemy pomóc pacjentowi - podkreśla dr Durajski.
2. Szczepienia kolejnych grup ruszą?
Od 7 czerwca rodzice mogą zapisywać na szczepienie przeciw COVID-19 najmłodszą grupę – dzieci w wieku 12-15 lat. Obecnie stosowaną szczepionką jest szczepionka koncernu Pfizer. Rozpoczęły się również badania nad szczepieniami w kolejnej grupie wiekowej – u dzieci poniżej 12. roku życia – realizowane w czterech krajach, w tym w Polsce.
Rodzice zastanawiają się nad zasadnością szczepień, tymczasem wszystko wskazuje, że jest to konieczność. Temat ten nieustannie podnoszony jest przez ekspertów, akcentujących, że jest co najmniej kilka powodów, by nie zwlekać z tą decyzją.
- Po pierwsze jest grupa dzieci, które mają objawowy COVID i przebiega on u nich równie ciężko jak u dorosłych. Druga kwestia to wielonarządowy zespół zapalny – rzadki, dotyka jednego na kilkadziesiąt dzieci, ale się zdarza. To są poważne powikłania, których chcielibyśmy się ustrzec, a ponieważ nie wiemy, kto zachoruje, szczepmy wszystkich – akcentuje dr hab. n. med. Wojciech Feleszko, pediatra, immunolog i specjalista chorób płuc.
3. Raport Ministerstwa Zdrowia
W piątek 11 czerwca resort zdrowia opublikował nowy raport, z którego wynika, że w ciągu ostatniej doby 341 osób otrzymało pozytywny wynik testów laboratoryjnych w kierunku SARS-CoV-2. Najwięcej nowych i potwierdzonych przypadków zakażenia odnotowano w województwach: mazowieckim (54), śląskim (36), wielkopolskim (33), lubelskim (30), dolnośląskim (29), łódzkim (29), małopolskim (26), pomorskim (19), podkarpackim (17), zachodniopomorskim (15).
Z powodu COVID-19 zmarło 19 osób, natomiast z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarło 49 osób.
W całym kraju jest ponad 14 163 miejsc w szpitalach dla zakażonych koronawirusem, z czego zajętych jest 2 359.
Podłączenia do respiratora wymaga 350 chorych. Według oficjalnych danych resortu zdrowia w całym kraju pozostało 1 450 wolnych respiratorów.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.