Leśnicy alarmują. Ten owad powoli staje się coraz większym problemem
Wygląda niepozornie jak każdy inny chrząszcz, w rzeczywistości jednak drzewotocz japoński to gatunek inwazyjny. Leśnicy alarmują, że ten mały kornik rozprzestrzenia się, zasiedlając kolejne miejsca. Czy zagraża też zdrowiu człowieka?
1. Mały owad - wielki problem
O problemie donoszą Lasy Państwowe. Opublikowany przez Nadleśnictwo Krasiczyn post zwraca uwagę na niewielkiego owada, zaliczanego do tzw. szkodników technicznych.
Drzewotocz japoński (Xylosandrus germanus) to inwazyjny, pochodzący ze wschodniej Azji, gatunek chrząszcza. Naturalnymi obszarami jego występowania były Chiny, Japonia, Korea czy Tajwan, w latach 50. ubiegłego wieku po raz pierwszy zaobserwowano go w Europie, w Niemczech. Jak informuje Biblioteka Nauki, "w Polsce X. germanus po raz pierwszy został wykazany w Międzyzdrojach na wyspie Wolin w 1998 roku".
"W ubiegłym roku został odnaleziony na terenie naszego nadleśnictwa na sadzonkach drzew, w tym roku śmiało atakuje drewno. Drzewotocz japoński, bo o nim mowa, pojawia się coraz częściej nie tylko na pogórzu, ale też w górach i na nizinach" - zwracają uwagę leśnicy z Krasiczyna.
Chrząszcz powoli staje się coraz większym problemem z powodu nieopanowanego apetyt. "Inne owady związane są najczęściej z jednym, kilkoma gatunkami, albo jedną grupą np. drzewa liściaste/iglaste. Ten wwierca się w drewno WSZYSTKICH GATUNKÓW drzew! Mało tego! Zaobserwowano żerowanie tego chrząszcza na sadzonkach, co jest pierwszą taką obserwacją w Europie" - czytamy w poście opublikowanym na Facebooku przez Lasy Państwowe.
2. Żarłoczny szkodnik. Leśnicy "trzymają rękę na pulsie"
Choć chrząszcz nie zagraża bezpośrednio człowiekowi, bo żywi się drewnem, to może wpływać negatywnie na ekosystem. Dodatkowo nie ma właściwie naturalnych wrogów, niewykluczone więc, że będzie stanowił coraz większe wyzwanie. W USA kornik ten jest "jednym z najważniejszych gospodarczo introdukowanych szkodników, głównie w szkółkach i na uprawach".
Leśnicy Zespołów Ochrony Lasu prowadzą stały monitoring i "badają wszystkie przypadki uszkodzeń drzew, przez wiatry, susze, jemiołę, ale i grzyby, czy właśnie owady". Badania nad kornikiem z Azji prowadzi Zespół Ochrony Lasu w Krakowie. Lasy Państwowe zapewniają, że leśnicy "trzymają rękę na pulsie i prowadzą badania".
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.