Manicure na cenzurowanym
Baza, lampa, lakier, lampa, druga warstwa, znów lampa. Na koniec utwardzacz i kolejna sesja pod lampą. Po mniej więcej godzinie efekt jak z magazynu - idealne paznokcie bez skazy, które przetrwają kilka tygodni. W salonach kosmetycznych oblężenie, a coraz więcej Polek kupuje sprzęt i samodzielnie robi manicure hybrydowy w domu. A co z tym potencjalnie rakotwórczym działaniem, o którym piszą w mediach?
1. Hybrydy na topie
Ewelina jest kosmetyczką od prawie 10 lat. Branżę zna od podszewki. Przychodzę na pedicure - oczywiście na koniec malowanie lakierem hybrydowym. Przy okazji podpytuję, jaki zabieg jest najpopularniejszy.
- Manicure i rzęsy - odpowiada szybko.
- A robią jeszcze kobiety zwykły manicure czy tylko hybrydy?
- 99,9 proc. wybiera hybrydy. W miesiącu zdarza mi się 2 razy malować paznokcie zwykłym lakierem.
Wydawać by się mogło, że Polki mają w nosie ostrzeżenia, które co jakiś czas pojawiają się w mediach. To tylko pozory. Pytam Ewelinę, czy ktoś martwi się tym, czy promienie lampy mogą być rakotwórcze.
- Klientki naczytają się w internecie, że hybrydy powodują raka i później mnie wypytują. Tyle lat robię paznokcie i jeszcze nie słyszałam, żeby ktoś od tego zachorował - mówi kosmetyczka.
2. Badania kontra badania
Innego zdania byli jednak naukowcy z Uniwersytetu w Teksasie, który w 2009 roku opublikowali pierwsze badania dotyczące manicure hybrydowego. Sugerowali, że lampy używane podczas zabiegu są podobne do tych w solarium - i tak samo mogą być szkodliwe. Na poparcie swoich tez mieli dwa przypadki kobiet, które chorowały na czerniaka podpaznokciowego. Obie korzystały z lamp UV podczas manicure. I chociaż naukowcom nie udało się w 100 proc. potwierdzić, że to właśnie zabieg u kosmetyczki mógł być czynnikiem rakotwórczym, ziarno niepewności zostało zasiane.
Eksperci zaczęli drążyć temat. Badania były coraz dokładniejsze. Wyliczono, jak dużo promieniowania dociera do skóry podczas jednej wizyty u manikiurzystki. Chemik Doug Schoon twierdzi, że to odpowiednik zaledwie 1-2 minut pobytu na słońcu. Mało.
Ale po każdych badaniach, które “bronią” hybryd, pojawiają się kolejne doniesienia naukowe, które mogą wskazywać na szkodliwość lamp UV. W 2014 r. badacze z Georgia Regents University zbadali, ile promieniowania dociera do skóry.
Jak czytamy w “The New York Times”, jedna wizyta w salonie manicure nie stanowi zagrożenia, ale według naukowców jeśli robimy manicure od 8 do 14 razy w ciągu 42 miesięcy, możemy narażać się na uszkodzenia DNA komórek skóry. Czy to oznacza, że manicure może być rakotwórczy? Nie do końca, bo sami autorzy badań przyznali: “Teoretycznie jest ryzyko, ale bardzo niskie”. Nawet dr Shipp, która była w zespole badawczym, wyznała, że robi hybrydy, a “promieniowania jest tyle, co podczas jazdy samochodem, gdy trzymasz dłonie na kierownicy”.
3. Nie taka hybryda straszna
Kosmetolog Anna Adamowicz wyjaśnia w serwisie WP abcZdrowie, że nie ma powodów, aby obawiać się stosowania lamp przez tak krótki czas, jak to jest w przypadku zabiegu manicure.
- Realnie więcej czasu eksponujemy dłonie na promienie UV każdego dnia w normalnych warunkach - mówi ekspertka.
Większość ekspertów uspokaja i radzi, by nie popadać w paranoję. Warto na pewno wiedzieć, że wszelkie zmiany barwnikowe na płytce paznokcia, a także pęknięcia i bruzdy powinny być skonsultowane z lekarzem dermatologiem. Jeśli cokolwiek nas niepokoi, lepiej umówić się na wizytę do specjalisty. W przypadku czerniaka paznokcia, zmiany nowotworowe najczęściej pojawiają się na kciuku, palcu wskazującym lub dużym paznokciu stopy. To rzadka odmiana raka skóry, a choroba latami może nie dawać żadnych objawów. Niestety, zmiany w wyglądzie paznokci bywają mylone z symptomami innych chorób, np. zakażeniami czy krwiakami, co utrudnia diagnozę.