"Ofiara imprezy". Lekarz pokazuje zdjęcia 23-latka i ostrzega
Wiele mówi się na temat utonięć latem, jednak to niejedyne konsekwencje braku ostrożności nad wodą. Alkohol, brawura i bezmyślność mogą doprowadzić do trwałego kalectwa. Neurochirurg apeluje do amatorów skoków na główkę i pokazuje zdjęcie kręgosłupa, w którym doszło do przerwania rdzenia u "ofiary imprezy".
1. Tragiczny bilans wakacji
W 2021 roku odnotowano w Polsce 422 przypadki tonięć, z czego aż 408 ze skutkiem śmiertelnym. W tym roku od 1 kwietnia Komenda Główna Policji zarejestrowała już 277 takich wypadków. A przecież na tragiczny bilans wakacji składają się także inne ryzykowne zachowania związane z zetknięciem się z żywiołem, jakim jest woda.
Na początku sezonu urlopowego w Skorzęcinie (Wielkopolska) 35-letni mężczyzna skoczył z molo na główkę do wody, której głębokość nie wynosiła nawet 50 cm. Mężczyzna nie wypłynął o własnych siłach. Na pokładzie śmigłowca LPR został przetransportowany do szpitala z urazem kręgosłupa.
W lipcu rzecznik prasowy kaliskiego szpitala, Paweł Gawroński, poinformował, że do placówki trafił 27-latek. Również skoczył na główkę do wody o głębokości nieprzekraczającej pół metra. Rzecznik ujawnił, że mężczyźnie grozi trwałe kalectwo.
- Obecnie wiadomo, że ma porażone kończyny dolne i nie czuje nóg. Stwierdzono też bardzo poważne niedowłady w obrębie rąk, może ruszyć barkami, ale niedowład występuje w nadgarstkach – mówił w rozmowie z PAP.
Niespełna dwa tygodnie temu do podobnego wypadku doszło w miejscowości Przezmark w gminie Stary Targ. Tam mężczyzna również doznał urazu kręgosłupa, skacząc do wody z pomostu.
2. Neurochirurg apeluje
To nieliczne przykłady bardzo częstych wypadków. Na nie składa się młody wiek, brawura oraz alkohol.
"Ludzie, nie skaczcie na głowę do wody. Przed, w trakcie lub po alkoholu. Operowałem rano 23-latka. Ofiara imprezy" – pisze w mediach społecznościowych prof. dr n. med. Jarosław Andrychowski, długoletni pracownik Kliniki Neurochirurgii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Ludzie nie skaczcie na glowe do wody .. przed , w trakcie lub po …. po alkoholu . Operowalem rano 23y.o. Ofiara imprezy pic.twitter.com/NsU1OnYjQt
— Jarek Andrychowski (@JarekAndry_ski) August 28, 2022
Pod wpisem pojawiło się wiele komentarzy. W niektórych padało pytanie o stan mężczyzny. Lekarz przyznał, że nie wie, czy jego pacjent będzie mógł chodzić.
"Na razie mało optymistycznie" – napisał prof. Andrychowski, odnosząc się do stanu pacjenta w pierwszej dobie po zabiegu operacyjnym.
"Moja mama była technikiem rehabilitacji. Przynajmniej raz w okresie wakacyjnym trafiał na oddział młody człowiek po skoku do wody. Niedowład kończyn. Każdy obiecywał, że nigdy więcej tego by nie zrobił, żeby tylko mógł wstać i chodzić" – napisał jeden z użytkowników Twittera.
"Mieliśmy w ubiegłym roku takiego amatora skoków po napojach wyskokowych do basenu ok. 70 cm wody. Niestety tetraplegia (porażenie czterokończynowe, przyp. red.) a trójka dzieci do wychowania" – dodał inny lekarz.
W jednym z komentarzy pojawiło się też przypomnienie, że nie wystarczy unikać skoków na główkę tam, gdzie woda nie jest nam znana. Każdorazowo przed skokiem należy upewnić się, jaka jest głębokość wody oraz czy na dnie nie znajduje się, coś, co może spowodować uraz ciała.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.