Trwa ładowanie...

Koronawirus w Polsce. 7482 nowe przypadki. Raport Ministerstwa Zdrowia 19 października. Dr Zielonka: "Wirus pozostał ten sam, ale my jesteśmy słabsi"

Kolejne przyrosty zakażeń koronawirusem w Polsce
Kolejne przyrosty zakażeń koronawirusem w Polsce (East News)

7482 nowe przypadki zakażeń koronawirusem i 41 ofiar śmiertelnych związanych z COVID-19. Dr Tadeusz Zielonka z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego punktuje błędy władzy i przyznaje, że Polska latem zmarnowała czas na odpowiednie przygotowanie do kolejnego uderzenia wirusa SARS-CoV-2. A teraz wprowadzane są chaotyczne rozwiązania.

1. Ochłodzenie i smog będą powodować wzrost zakażeń

Ministerstwo Zdrowia przekazało w poniedziałek 19 października kolejny raport o dobowych przyrostach zakażeń koronawirusem. Mamy 7482 nowe przypadki. Z powodu COVID-19 zmarło 5 osób, natomiast z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami - 36 chorych.

Liczba zakażeń jest nieco niższa niż w ciągu ostatnich dni. Eksperci zwracają uwagę na ważną kwestię: dużą ilość pozytywnych wyników badań, przy mniejszej liczbie wykonywanych testów w ciągu weekendu. Wczoraj wykonano 36 tys. testów na obecność koronawirusa, przedwczoraj 37,2 tys.

Poprosiliśmy o komentarz dotyczący przyczyn przyrostów zakażeń dr. Tadeusza Zielonkę, specjalistę chorób płuc i chorób wewnętrznych. Zdaniem pulmunologa zwiększone zachorowania w ostatnim czasie to wynik m.in. pogorszenia pogody i ochłodzenia, które przyszło.

Zobacz film: "Dramatyczna sytuacja w małopolskich szpitalach. Andrzej Kulig: "podejmujemy decyzje o likwidacji pewnych oddziałów""

- Ludzie zaczęli palić w piecach, zaczęli palić śmieciami i produkować smog. To spowoduje zwiększoną liczbę zakażeń z powodu osłabienia naszej odporności i uszkodzenia dróg oddechowych stanowiących naszą barierę przed wirusem. Wirus pozostał ten sam, ale my sami teraz jesteśmy słabsi, częściowo za sprawą smogu - tłumaczy dr hab. n. med. Tadeusz Zielonka, specjalista chorób płuc i chorób wewnętrznych, z Katedry i Zakładu Medycyny Rodzinnej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, Przewodniczący Koalicji Lekarzy i Naukowców na rzecz Zdrowego Powietrza.

2. Dr Zielonka: Jeśli liczba zakażonych będzie rosnąć, to nasza służba zdrowia z powodu braku kadr się zawali. Pytanie tylko, kiedy

Dr Zielonka zwraca uwagę na niewykorzystany czas, który mieliśmy na przygotowanie do kolejnej fali wirusa SARS-CoV-2. Zdaniem eksperta, Polska w przeciwieństwie do wielu innych państw, nie podjęła odpowiednich działań by być gotowa na gwałtowny przyrost zakażeń jesienią i zimą.

- Spójrzmy na Francję, która się cały czas przygotowywała, uzbrajała po uszy i ostatnio ogłosiła kompleksową strategię na najbliższe tygodnie. To jest skandal, co się działo w Polsce, bo mnóstwo rzeczy można było zrobić, a szczególnie przygotować odpowiednie miejsca i kadrę oddzielne dla chorych zakażonych i niezakażonych. Mówienia teraz: skąd mogliśmy wiedzieć, że tak to się potoczy, jest niepoważne. Wystarczy sięgnąć do jakiegokolwiek artykułu z wiosny, wszyscy eksperci mówili, że tak będzie, że jesienią będzie zwiększona liczba zachorowań - mówi.

- Już kilka miesięcy temu mówiłem, że ta liczba będzie potrójnie zwiększona, bo będzie koronawirus i dodatkowo grypa, i smog, co potęgować będzie liczbę hospitalizacji i zgonów - twierdzi dr Zielonka.

W szpitalach w całym kraju rośnie liczba zajętych łóżek i pacjentów, którzy wymagają podłączenia pod respiratory. Zajętych jest 8 375 tzw. łóżek covidowych na ok. 14 700 dostępnych i 672 respiratorów z 1100 dostępnych. Jednak lekarze od dawna alarmują, że oficjalne dane nie oddają stanu faktycznego.

Ekspert z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego nie ma wątpliwości, że system opieki zdrowotnej w Polsce jest na skraju załamania. Personel medyczny jest coraz bardziej przeciążony i rozgoryczony chaotycznymi rozwiązaniami wprowadzanymi przez rząd.

- Jeśli liczba zakażonych będzie rosnąć to nasza służba zdrowia z powodu braku kadr się zawali. Pytanie tylko, kiedy? Można będzie ustawą zmusić lekarzy, pielęgniarki i salowe do pracy, tylko to jest droga donikąd. Jeśli zdecydujemy się na przymus, to trzeba sobie zadać pytanie, co potem. Bo jeśli teraz stracimy tę ostatnią garstkę lekarzy i personelu medycznego, ludzi oddanych mentalnie chorym, to ja nie wiem, jaki będzie los społeczeństwa bez tych kadr - ostrzega pulmunolog.

- Parafrazując, jeśli sposobem na pełne kościoły na mszach, byłoby przykucie łańcuchami do ławek tych którzy przyszli, to proszę mi wierzyć, że to nie poprawi religijności społeczeństwa. Trzeba sobie zdać sprawę, że pomimo krytycznej sytuacji spowodowanej pandemią, chorzy będą potrzebować lekarzy po COVIDzie, żebyśmy zatem dzisiaj nie wylali dla COVIDu dziecka z kąpielą, niszcząc te kadry, które nam jeszcze zostały.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze