Ugryzienie kleszcza zamieniło jej życie w piekło. "Wystarczyło dziesięć sekund"
Matka dwójki dzieci zachorowała na boreliozę po ukąszeniu przez kleszcza. Dziś, po kilku latach walki z chorobą mówi, że jej życie zmieniło się na zawsze. Kobieta cierpi na przewlekłe zmęczenie, bóle mięśni i stawów, ma problemy z poruszaniem się. Apeluje, by teraz, kiedy zrobiło się ciepło, temat kleszczy i boreliozy traktować z absolutną powagą.
1. Na chwilę położyła się na trawie
Olivera Marshall wraz z rodziną wybrała się na piknik za miasto. Przyznaje, że ona i jej rodzina byli szczęśliwi, że mogą odpocząć na łonie natury i odetchnąć od atmosfery pandemii COVID i lockdownu. Kobieta wspomina, że poprosiła męża, by zrobił jej fotkę. Położyła się na trawie na brzegu rzeki. To właśnie ta chwila miała zmienić jej życie w horror.
- Dwa tygodnie później, leżąc na prawym boku, zauważyłam wysypkę. Tam ugryzł mnie kleszcz. Wystarczyło dziesięć sekund - tyle leżałam na trawie i w tym czasie mnie ugryzł – mówi w rozmowie z Devon Live.
"Następnego dnia zaczerwienienie zamieniło się w duże kręgi, które powiększały się przez cały dzień. Skontaktowałam się z lekarzem i od razu dostałam antybiotyk. Po 26 dniach antybiotykoterapii (wyjąc z bólu i z ciągłą gorączką), straciłam władzę w nogach i czułam się całkowicie wyczerpana'' – opisuje kobieta w jednym z postów opublikowanych na Instagramie.
- To było jedno z najgorszych doświadczeń w moim życiu. Myślałam, że umrę. Przez miesiąc brałam antybiotyki. To nie zadziałało - mówi wprost.
Do tego wystąpiły u niej dolegliwości pod postacią problemów z koncentracją, a nawet majaczenia. Kobieta straciła też czucie w nogach.
Kobieta relacjonuje, że po dziesięciu miesiącach walki z chorobą z Lyme nadal odczuwała ból mięśni i stawów, a gdy dopadało ją zmęczenie, potrafiła przesypiać całe dnie. Dodaje, że najgorsze jest to, że "borelioza jest klasyfikowana jako niewidzialna choroba".
Gdy Olivera czuje się na tyle dobrze, że może funkcjonować w miarę normalnie, spotyka się z ogromną liczbą komentarzy, że wygląda świetnie i trudno uwierzyć w jej chorobę.
2. Kobieta apeluje o ostrożność
Olivera mówi wprost, że z boreliozą będzie borykać się do końca życia.
- Gdybym mogła uratować choć jedną osobę, czułabym się szczęśliwa. Bo tak się nie da funkcjonować. W ogóle nie mam życia – przyznaje.
"Proszę, używaj środka odstraszającego kleszcze (znajdziesz go w większości sklepów) i bądź bardzo czujny. Jeśli wybierasz się na spacer w teren leśny lub trawiasty albo urządzasz piknik (nawet we własnym ogródku), zawsze sprawdzaj ciało swoje i dzieci pod kątem obecności kleszczy. Boreliozą można się zarazić, jeśli kleszcz jest przyczepiony przez ponad 36 godzin, więc jeśli znajdziesz kleszcza, natychmiast skontaktuj się z lekarzem'' – radzi Olivera w poście.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.