Trwa ładowanie...

Ważne zmiany dla Polaków w 2023 roku. Dotyczą m.in. SOR-ów i aptek

 Katarzyna Gałązkiewicz
03.01.2023 13:52
Ważne zmiany w opiece zdrowotnej 2023 roku. Dotkną m.in. SOR-y i apteki
Ważne zmiany w opiece zdrowotnej 2023 roku. Dotkną m.in. SOR-y i apteki (Getty Images)

Jedną z najważniejszych zmian w 2023 roku, którą zapowiedziało Ministerstwo Zdrowia, jest inne niż dotychczas funkcjonowanie SOR-ów oraz nocnej i świątecznej opieki medycznej. Ponadto zmiany szykują się także w aptekach – recepty na niektóre preparaty będą mogli wystawiać farmaceuci. Czy wszystkie zaproponowane rozwiązania ułatwią życie pacjentom?

spis treści

1. SOR-y nie dla wszystkich. Kto będzie przekierowywany do nocnej opieki?

O tym, że Szpitalne Oddziały Ratunkowe czekają duże zmiany, informowaliśmy w połowie grudnia. Minister Zdrowia Adam Niedzielski poinformował wówczas, że od 2023 roku przy każdym SOR-ze będzie działać nocna i świąteczna opieka medyczna. Oznacza to, że część pacjentów, która zgłasza się na SOR, będzie wówczas kierowana właśnie do NiŚOZ.

- Będziemy robili wszystko, aby tak się zadziało – zapewnił minister na antenie Radia Plus. - To jest jeden z najpoważniejszych problemów w systemie opieki zdrowotnej od wielu lat i rzeczywiście, żeby usprawnić to działanie, musimy dokonywać takiego przesunięcia pacjentów, żeby nie obciążali SOR-u – przynajmniej ci, którzy tam nie powinni trafiać – zaznaczył minister.

Niedzielski dodał, że pacjenci w cięższym stanie będą jednak kierowani głównie do SOR-u, a nie do nocnej opieki medycznej. Szef resortu zdrowia podał, że według badań blisko 80 proc. osób zgłaszających się na SOR, nie powinno tam trafiać. Pytany, czy wystarczy kadry medycznej, by zrealizować ambitne plany, zapewnił, że "będą podpisane umowy z lekarzami, którzy pracowali do tej pory w nocnej i świątecznej pomocy, pewnie czasami również z lekarzami rodzinnymi, więc tutaj jest cała gama rozwiązań".

Zobacz film: "Rehabilitacja kardiologiczna"

- Oczywiście zdaję sobie sprawę, że liczba specjalistów w systemie jest ograniczona, ale jednak mimo wszystko kierowanie tych pacjentów lżejszych, którzy po triażu są oceniani jako niewymagający pilnej interwencji do leczenia o charakterze bardziej ambulatoryjnym, ma naprawdę głęboki sens – dodał MZ.

Dr Bartosz Fiałek, reumatolog i dyrektor ds. medycznych szpitala w Płońsku przyznaje, że tego typu triaż powinien być wprowadzony już dawno, ponieważ umożliwi odciążenie szpitalnych oddziałów ratunkowych, co przełoży się na szybszą pomoc najciężej chorym.

- Szpitalny Oddział Ratunkowy - jak sama nazwa wskazuje - jest oddziałem, do którego trafiamy w nagłym i bezpośrednim stanie zagrożenia zdrowia i życia. Powinny tam trafić osoby, które np. odczuwają ból w klatce piersiowej, doznały nagłego obrzęku kończyny, który może świadczyć o zakrzepicy żył głębokich, są ofiarami urazu lub wypadku komunikacyjnego, cierpią z powodu nagłego, silnego bólu czy w przypadku objawów takich jak: omdlenie, zaburzenia widzenia, zaburzenia mowy lub silne zawroty głowy – tłumaczy w rozmowie z WP abcZdrowie dr Fiałek.

Kiedy zgłosić się na SOR?
Kiedy zgłosić się na SOR? (Wirtualna Polska)

- Wszystkie te objawy, które pojawiają się nagle tudzież narastają w ciągu kilkunastu minut lub godzin, są wskazaniem do przyjęcia do SOR. Podobnie jest w przypadku zaostrzenia chorób przewlekłych – astmy czy przewlekłej obturacyjnej choroby płuc, gdy dojdzie do wystąpienia duszności, z którą nie jesteśmy w stanie sobie samodzielnie poradzić. Także zaostrzenie przewlekłej niewydolności serca, cukrzycy czy nadciśnienia tętniczego wymaga wizyty w SOR-ze – dodaje ekspert.

2. Kolejki na SOR-ach zmorą ochrony zdrowia. Te objawy nie wymagają wizyty

Lekarz podkreśla, że w Polsce od lat Szpitalne Oddziały Ratunkowe nie służą tylko do tych celów, które powinny, dlatego też są w nich z reguły ogromne kolejki. Wśród samych medyków pojawia się także niechęć do pracy w takim miejscu.

- W polskiej ochronie zdrowia niestety często zdarza się tak, że niewydolność systemową zarówno w podstawowej opiece zdrowotnej (POZ), jak i ambulatoryjnej opiece specjalistycznej (AOS) próbuje się rozładować w SOR-ach. Do oddziałów ratunkowych nagminnie przybywają pacjenci, którzy – mając na uwadze ich dolegliwości – w ogóle nie powinni się w tym miejscu znaleźć. To na przykład chorzy, którym nie udało się danego dnia dostać na wizytę do lekarza POZ, skarżyli się na kaszel oraz złe samopoczucie i zgłaszali się wówczas do SOR. Podobnie pacjenci, którzy na wizytę w poradni kardiologicznej musieli czekać rok, zjawiali się z przewlekłymi dolegliwościami w szpitalnych oddziałach ratunkowych, aby szybciej wykonać część badań diagnostycznych – wymienia dr Fiałek.

- Uważam to za koszmar tych oddziałów. Z szacunków, które przeprowadziłem podczas pracy w bydgoskim SOR-ze, wynikało, że ok. 75 proc. pacjentów nie powinno trafić do SOR, a być zaopatrzonych ambulatoryjnie. Zaledwie ok. 25 proc. pacjentów trafiających do oddziałów ratunkowych rzeczywiście wymaga tego rodzaju świadczeń medycznych. Gorsze samopoczucie, które utrzymuje się od tygodnia i nie towarzyszą mu zagrażające zdrowiu czy życiu objawy, nie jest wskazaniem do przyjęcia do SOR. Nie neguję oczywiście ewentualnej chęci skonsultowania tego objawu z lekarzem, chociaż należy zrozumieć, że określone stany kliniczne zaopatrujemy w odpowiednich jednostkach organizacyjnych – precyzuje lekarz.

Podobnego zdania jest dr Tomasz Zieliński, lekarz POZ i wiceprezes Porozumienia Zielonogórskiego, który zaznacza, że kluczowy w powodzeniu takiego działania będzie sposób rozdzielenia i kwalifikacji takich pacjentów, a także odległość między SOR-em a nocną opieką medyczną.

- Jeżeli pomoc nocna będzie tuż obok SOR-u, to wtedy rozdział pacjentów na lżej i ciężej chorych będzie dobrym rozwiązaniem, ponieważ ci, którzy nie są ciężko chorzy, mogą zostać przyjęci w mniejszym rygorze postępowania ratunkowego. Sama idea jest słuszna, jak zwykle pozostaje natomiast kwestia organizacji. Zawsze byłem zwolennikiem tego, aby to pracownik medyczny rozdzielał to, gdzie powinien trafić pacjent, bo pacjent czasami po prostu nie wie, gdzie powinien się udać. Nie brakuje przypadków, kiedy pacjent z udarem czeka na pomoc w nocnej pomocy medycznej, a pacjent z błahą infekcją w SOR-ze. Dlatego obie te jednostki powinny być jak najbliżej siebie, a pacjenci mogli jak najszybciej się między nimi przemieszczać – mówi w rozmowie z WP abcZdrowie dr Zieliński.

- Na SOR nie powinni zgłaszać się pacjenci, których stan zdrowia nie wymaga nagłej pomocy. Bo i o ile można tam wykonać rezonans czy tomografię, o tyle to miejsce nie służy diagnostyce. Niestety pacjenci wielokrotnie nie chcą czekać w kolejce na badania, dlatego zgłaszają się na SOR. Oczywiście, z jednej strony można zrozumieć pacjenta, który miał wyznaczony długi termin, ale trzeba pamiętać, że jego kosztem pomocy może nie otrzymać ciężko chory pacjent, który zbyt długo czekał w kolejce, a w takim stanie nie powinien. Właśnie dlatego uważam, że o triażu pacjentów powinien decydować ratownik medyczny lub pielęgniarka – twierdzi dr Zieliński.

Również dr Fiałek twierdzi, że najlepiej byłoby, gdyby ci pacjenci, którzy zgłasili się po pomoc medyczną i wybrali niewłaściwą jednostkę organizacyjną, poruszali się w obrębie jednego szpitala.

- Uważam, że odległość między SOR-em a nocną i świąteczną opieką medyczną powinna być jak najmniejsza. W szpitalu Płońsku, gdzie pracuję, takim rozwiązaniem dysponujemy. Kiedy do placówki NiŚOZ trafi pacjent wymagający poszerzenia diagnostyki w SOR, może z tego niemal natychmiast skorzystać. Jeśli myślimy jednak o wymiarze ogólnopolskim, to mogą pojawić się istotne problemy, aby przy każdym SOR-ze zorganizować taką placówkę nocnej i świątecznej pomocy, ponieważ wszędzie potrzebni są zarówno lekarze, jak i pielęgniarki. W dobie powszechnych braków kadrowych taki pomysł na pewno nastręczy nie lada kłopotów – dodaje dr Fiałek.

3. Zmiany w realizacji e-recept. Leki będzie można zdobyć w kilku aptekach

2023 rok ma przynieść zmiany w realizacji elektronicznych recept. Do Ministerstwa Zdrowia skierowano już tej w sprawie interpelację. Chodzi o możliwość wykupienia leków z jednej e-recepty w różnych aptekach. Obecnie wszystkie przepisane opakowania jednego leku należy wykupić w tej samej aptece, w której wykupione zostało pierwsze opakowanie.

- Rodzi to pewne problemy. Po pierwsze, wiele leków jest teraz reglamentowanych na apteki i zdarzają się sytuacje, że dla pacjenta brakuje leku, który ma przepisany, a zakup rozłożył sobie w czasie. W takiej sytuacji nie może on wykupić leku w innej aptece i musi udać się do lekarza po nową receptę – opisywała posłanka Urszula Nowogórska.

Wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski odpowiedział posłance i wytłumaczył, że obecnie funkcjonujące zasady realizacji e-recepty na dany lek w jednej aptece umożliwiają farmaceutom prawidłowe rozliczanie się z Narodowym Funduszem Zdrowia.

- Dla każdej e-recepty jest wystawiany Dokument Realizacji Recepty (DRR). W przypadku, gdy farmaceuta wyda część opakowań danego leku, nanosi dla danej pozycji w DRR status częściowej realizacji. Wówczas realizacja takiej e-recepty musi być dokończona w tej samej aptece – wyjaśnia Maciej Miłkowski.

Ekspert cytowany przez portal Rynek Zdrowia dodaje, że "wprowadzanie możliwości realizacji pojedynczej e-recepty w różnych aptekach bez dokładnej i wieloaspektowej analizy mogłoby wywrzeć negatywny skutek na sam proces realizacji recept, jak i bezpieczeństwo samych pacjentów".

Wiceminister zapewnia jednocześnie, że "wprowadzenie zmian w systemie e-recept, tj. realizacja e- recepty w kilku lokalizacjach, jest zaplanowane na drugą połowę 2023 roku".

Zdaniem farmaceutki Angeliki Talar-Śpionek z portalu GdziePoLek.pl zmiany w zakresie e-recept są potrzebne, ponieważ nie tylko ułatwią pacjentom dostęp do leków, lecz także ograniczą konieczność wizyty u lekarza tylko w celu nabycia recepty.

- Taka zmiana byłaby bardzo słusznym rozwiązaniem – zwłaszcza w dobie notorycznego braku leków w aptekach. Na ten moment ciągle spotykamy się z sytuacjami, że pacjent, mając np. dwa opakowania leków na recepcie, wykupił w naszej aptece jedno, a drugiego nie jesteśmy już w stanie zdobyć, bo leku brakuje w hurtowniach – mówi w rozmowie z WP abcZdrowie Talar-Śpionek.

- W takiej sytuacji jedynym rozwiązaniem jest skorzystanie z magazynu innej apteki, czyli zakup w innej placówce. Aktualnie, pacjent postawiony w takiej sytuacji musi udać się do apteki z nową receptą, czyli konieczna jest kolejna wizyta u lekarza. Może też poprosić farmaceutę o receptę farmaceutyczną, wówczas traci jednak możliwość refundacji – precyzuje farmaceutka.

4. Farmaceuta wystawi skierowanie na szczepienia

Minister zdrowia poinformował także, że od 2023 roku to farmaceuci, a nie tylko lekarze, będą wystawiać recepty na szczepienia przeciw grypie. 12 stycznia zmianami legislacyjnymi zajmie się Sejm.

- Farmaceuci nie mają uprawnień do wystawienia recepty na szczepienia i jak najprędzej chcemy to zmienić. Chcemy przyjrzeć się temu i wspólnie z Komisją Zdrowia to przedyskutować, i zaproponować poprawkę, która dałaby takie możliwości – powiedział Adam Niedzielski w rozmowie z "Rzeczpospolitą".

Dr Fiałek uważa, że w związku z dużymi brakami kadr medycznych w Polsce każda pomoc w realizowaniu obowiązków lekarskich jest wskazana. Zwłaszcza ta, o którą ubiegają się farmaceuci.

- Jeśli pewne zadania w systemie opieki zdrowotnej mogą wykonywać również inni pracownicy ochrony zdrowia, powinni to robić. Moim zdaniem farmaceuci są doskonale przygotowani, aby zakwalifikować pacjenta do szczepienia, ale i to szczepienie wykonać. Było to widoczne chociażby podczas szczepień przeciw COVID-19 – cały proces przebiegał prawidłowo, z zachowaniem wszystkich zasad bezpieczeństwa. Stąd uważam, iż szczepienia przeciw grypie mogłyby być w pełni realizowane przez farmaceutów. Skłaniam się ku stwierdzeniu, że wystawienie recepty na szczepienie przeciw grypie, kwalifikacja do szczepienia i jego wykonanie powinny zostać farmaceutom umożliwione – twierdzi dr Fiałek.

O potrzebie zmian prawnych w uprawnieniach farmaceutów sami zainteresowani mówią od dobrych kilku miesięcy. Łukasz Pietrzak w rozmowie z WP abcZdrowie stwierdził, że dobrym rozwiązaniem byłoby także wprowadzenie przepisu, który umożliwiłby wydanie danego preparatu na podstawie wiedzy i doświadczenia farmaceuty.

- Dobrze by było, gdyby farmaceuta mógł wydawać szczepionkę bez recepty oraz skierowania, które jest potrzebne do wykonania szczepienia. Musiałby powstać zapis, który głosi, że dany preparat jest wydawany na podstawie wiedzy i doświadczenia farmaceuty. Polegałoby to na wprowadzeniu nowej kategorii dostępności leków znanej "behind-the counter", która funkcjonuje w aptekach zachodniej Europy – mówił w rozmowie z abcZdrowie farmaceuta Łukasz Pietrzak.

Katarzyna Gałązkiewicz, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także:

Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze