Trwa ładowanie...

Ze śmiercią jest za pan brat. Tanatokosmetolog: Ryba psuje się od głowy, a człowiek od jelit

 Karolina Rozmus
Karolina Rozmus 24.04.2023 19:27
Agnieszka Beczek pracuje w domu pogrzebowym jako menedżer i tanatokosmetolog
Agnieszka Beczek pracuje w domu pogrzebowym jako menedżer i tanatokosmetolog (Instagram/arch.prywatne)

W social mediach znana jako @pani_z_domu_pogrzebowego, influencerka i edukatorka, która odkrywa tajemnice śmierci. Agnieszka Beczek pracuje jako menedżer i tanatokosmetolog w domu pogrzebowym, gdzie na co dzień, jako pracownik biurowy ma kontakt z bólem rodziny zmarłego, ale też z samymi zmarłymi, których przygotowuje do ostatniej drogi.

Karolina Rozmus, WP abcZdrowie: Pamiętam z jednego z postów na Instagramie takie słowa: "ryba psuje się od głowy, a człowiek od jelit". Co się dzieje z naszym ciałem po śmierci? Czego zwykły śmiertelnik nie wie?

Agnieszka Beczek, tanatokosmetolog: W jelitach mamy cały arsenał bakterii, więc kiedy umieramy, wszystkie mikroby za sprawą enzymów sprawiają, że rozpoczyna się proces rozkładu. I ten proces rozpoczyna się od jelit, gdzie znajduje się mózg operacyjny naszego ciała. One pełnią ostatnią posługę, pozwalając naszemu ciału się strawić.

Kiedy rozpoczyna się ta "ostatnia posługa"?

Zobacz film: "Koszmary senne mogą być objawem choroby"

Niemal wraz z chwilą śmierci. Krew przestaje krążyć, zgodnie z grawitacją opada na najniżej położone tkanki naszego ciała i już po godzinie można zauważyć, jak zaczynają się tworzyć plamy opadowe, sinieją palce, usta, skóra staje się bledsza, mętnieje gałka oczna. U osoby, która zmarła z przyczyn naturalnych, proces rozkładu będzie spokojniejszy. W przypadku osoby np. chorej na sepsę, w której krwi krąży ogromna ilość bakterii, ciało będzie się rozkładać dużo szybciej.

Pracuje w domu pogrzebowym, a w sieci edukuje na tematy związane ze śmierciś
Pracuje w domu pogrzebowym, a w sieci edukuje na tematy związane ze śmierciś (Arch. prywatne)

A w przypadku osób, których ciało długo przebywało w wodzie? Podobno to jedno z najgorszych doświadczeń dla osoby, która musi zająć się takim zmarłym.

Takie ciało jest bardzo opuchnięte, występuje zjawisko tzw. skóry praczki. Skóra jest pomarszczona, naskórek często się ześlizguje. Ale to nie jest najgorszy rodzaj śmierci, z jaką musimy się uporać. Niezwykle trudne jest zajęcie się ciałem po pożarze, zwęglonym, wydzielającym z siebie bardzo, intensywną, specyficzną woń. Takie ciała są trudne do przygotowania.

Na czym polega to "przygotowanie"? Jak wygląda ostatnia droga zmarłego?

Niezależnie od rodzaju śmierci nasza praca to nie jest tylko złożenie ciała do trumny. To cały proces: trzeba ciało umyć i zdezynfekować, żeby nie stanowiło zagrożenia dla bliskich, zabezpieczyć wszystkie otwory ciała przed wyciekami np. treści żołądkowej, ułożyć włosy, ubrać, wreszcie wykonać makijaż. Naszym celem jest zatarcie śladów śmierci, choć ona bardzo często zmienia oblicze ludzi.

Kiedyś, tradycyjnie przy zmarłym czuwali bliscy. Dziś po śmierci dzwonimy do domu pogrzebowego, by ktoś inny symbolicznie i dosłownie zamknął oczy zmarłemu.

Ten zwyczaj wciąż bywa kultywowany w małych miejscowościach, w Warszawie również, ale rzadziej. Zazwyczaj dziś żegnamy zmarłego przy trumnie, w tzw. sali pożegnań. To bardzo powszechne, bo nie każdy miał okazję wcześniej się pożegnać. Gdy organizujemy pożegnania, zostawiam kartkę i długopis, żeby te osoby, które nie zdążyły czegoś powiedzieć, mogły to napisać i włożyć do trumny. Te słowa symbolicznie zostają na zawsze.

Oczywiście są też osoby, które nie chcą takiego pożegnania, które boją się, że ostatnie spojrzenie na zmarłego zatrze im wspomnienia z jego życia.

Są jednak takie sytuacje, kiedy trumny nie można otworzyć.

Zazwyczaj jesteśmy w stanie odtworzyć i wypełnić ubytki w tkance powstające wskutek chorób nowotworowych czy niektórych wypadków. Miałam taką osobę, obrażenia były ogromne, rozszarpane kończyny, złamania otwarte. Udało się sprawić, że zmarły wyglądał godnie. To takie odtwarzanie jego człowieczeństwa. Ale nie zawsze tak jest, bywa, że mistrzowie rekonstrukcji rozkładają ręce.

Wówczas, jeśli obrażenia dotykają twarzy, zdarza się, że przykrywamy ją płótnem, odsłaniając z kolei dłonie, by mogli na nie popatrzeć bliscy.

Wychodzicie naprzeciw temu, czego sobie życzą bliscy zmarłych. Ulubiona apaszka na szyi, pamiątkowy zegarek na dłoni, takie prośby się zdarzają?

Przywykliśmy do widoku różańca i modlitewnika w dłoniach, ale to się trochę zaczęło zmieniać. Był taki pan, który bardzo długo chodził z laską i rodzina go utożsamiała z tym przedmiotem, więc poprosiła o włożenie laski do trumny. Pamiętam ulubione kapcie, kubek, papierosy, drożdżówki, które zmarły za życia kochał, zdarza się butelka z alkoholem, pod warunkiem, że to nie jest kremacja. Kwiaty, książki, płyty, pomadka, zakładamy zmarłym ulubioną biżuterię. Nie ma dla mnie próśb dziwnych. Jeśli ktoś sobie życzy, żeby zmarłego położyć na boku, to ja to zrobię.

Żałobnicy mają różne życzenia. "Nie ma dla mnie próśb dziwnych"
Żałobnicy mają różne życzenia. "Nie ma dla mnie próśb dziwnych" (Archiwum prywatne)

Mam wrażenie, że jest pani osobą bardzo empatyczną. Ta cecha jest niezbędna czy przeszkadza?

To nie jest zawód dla każdego. My musimy być zarazem empatyczni, ale i twardzi, ja po wyjściu z pracy z powrotem muszę być mamą i żoną. Trzeba lubić ludzi i być trochę psychologiem, ze spokojem reagować na sinusoidę zachowań w żałobie – agresja, smutek, obojętność. Oczywiście, choć obcujemy ze śmiercią na co dzień, nam też umierają bliscy. Nie wiem, co by było, gdybym musiała do pogrzebu przygotować moich rodziców.

A z jaką śmiercią najtrudniej jest "pracować?

Dzieci to jeden z najtrudniejszych tematów, ciężko jest przygotować je do pochówku, a chyba jeszcze trudniej jest patrzeć na ból rodziców. Patrzenie, jak śmierć wkracza w życie, gdy powinna jeszcze poczekać, jest doświadczeniem trudnym do przetrawienia.

Gotowy jest już projekt nowelizacji ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych. Powstanie m.in. instytucja koronera. Co to dla nas oznacza, dogonimy Zachód?

Zmiany dotykające branżę pogrzebową czy osób, które muszą pochować swoich bliskich, dokonują się od pewnego czasu. Wspomniany projekt być może ułatwi proces pochówku naszym klientom czy odciąży służby mundurowe lub medyczne. Niemniej do Zachodu nam dużo brakuje.

Co to oznacza?

Podam taki przykład. W Polsce jesteśmy przyzwyczajeni do tradycyjnej formy pogrzebu, bez "udziwnień", które na Zachodzie są normą. W naszym domu pogrzebowym czasami proponujemy nietypowe rozwiązania. Niedawno zajmowaliśmy się panią, która była tancerką flamenco za życia. Miała mocny makijaż, suknię, a jej koleżanki zatańczyły przy trumnie. Pamiętam też takie sytuacje, jak odciskanie dłoni bliskich na trumnie zmarłego, podpisywanie się na niej.

@moj_aniol

♬ original sound - kardashianshulu

Zamiast klasycznej stypy organizowaliśmy wernisaże, podczas których na ścianach wisiały zdjęcia zmarłych, aranżowaliśmy niedawno z celebrantką rytuał wody i ognia. Bliscy zmarłej wsypywali sól, muszle do misy z wodą, symbolizujące ból i smutek rodziny. Jakiś czas temu żegnaliśmy młodego, około 40-letniego mężczyznę, DJ-a. Tworzył, kochał i żył muzyką. Przed wejściem do sali zebrała się rodzina i przyjaciele, a my w tym czasie podkręciliśmy muzykę "na maksa" i wtedy przed zebranymi otworzyliśmy drzwi. Weszli niczym do klubu, przy urnie były ukochane płyty zmarłego, muzyka dudniła, to była taka kropka nad "i" w jego życiu.

Polacy coraz bardziej otwarci na niekonwencjonalne formy pożegnań
Polacy coraz bardziej otwarci na niekonwencjonalne formy pożegnań (Arch. prywatne)

Jaka jest wartość takiej formy pożegnania?

Często takie celebrowanie odejścia jest oczyszczające dla rodzin. To trochę takie dokończenie tego, co przerwała im śmierć. Symboliczne wypicie ostatniej filiżanki kawy ze zmarłym, a jednocześnie zbliżenie się do śmierci, odarcie jej z tej grozy, która nierzadko pozostawia piętno na resztę życia.

Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze