23-latka wciąż usprawiedliwiała swoje zmęczenie. Takie objawy dawał rak
Studentka prowadziła życie, jak wiele innych młodych osób – lubiła imprezować i spotykać się z przyjaciółmi. Sądziła, że ciągle doskwierające jej zmęczenie jest konsekwencją zarwanych nocy i nadmiernej ilości spożywanego alkoholu. Gdy lekarz ujawnił faktyczny powód, nie mogła w to uwierzyć.
1. Myślała, że to skutek imprez zakrapianych alkoholem
Ruby Walvin, studentka z Liverpool Institute for Performing Arts, zaczęła zauważać niepokojące objawy na drugim roku studiów. Była blada, wyczerpana i wciąż śpiąca. W ciągu kilku tygodni jej masa ciała drastycznie zmniejszyła się, ale mimo to Ruby sądziła, że wszystkiemu winien jest imprezowy tryb życia.
Gdy pewnego dnia zasłabła i straciła przytomność, została przewieziona do szpitalnego oddziału ratunkowego. Początkowo lekarze przypuszczali, że złe samopoczucie dziewczyny to skutek anemii wynikającej z niedoboru żelaza we krwi. Jednak pielęgniarka zauważyła, że pacjentce brakuje tchu i to dało jej do myślenia. Medycy postanowili pogłębić badania diagnostyczne.
2. To były objawy nowotworu
Cztery dni później ukazały się wyniki, a 23-latka dowiedziała się, że choruje na ostrą białaczkę limfoblastyczną (ang. acute lymphoblastic leukemia – ALL).
To choroba nowotworowa, w której u chorego dochodzi do wytwarzania dużej liczby nieprawidłowych limfocytów noszących nazwę limfoblastów. Gromadzą się głównie w szpiku kostnym i krwi obwodowej, ale mogą pojawić się także w mózgu czy rdzeniu kręgowym.
Ten typ białaczki najczęściej diagnozuje się u dzieci – szczyt zachorowań przypada na czwarty-piąty rok życia. U dorosłych z kolei jest chorobą rzadką, choć ryzyko zachorowania na ALL rośnie ponownie po 50. roku życia.
Wśród objawów białaczki poza zmęczeniem czy bladością skóry może pojawić się:
- osłabienie odporności,
- siniaki na skórze,
- nocne poty,
- nawracające gorączki,
- bóle kostno-stawowe,
- obrzęk w obrębie węzłów chłonnych.
3. Choroba odebrała jej radość życia
Ruby przyznaje, że gdy usłyszała diagnozę, jej serce "dosłownie się zatrzymało".
- Słyszałam o tym wcześniej i wiedziałam, że nie oznacza to niczego dobrego – mówi i dodaje, że również jej rodzice byli przerażeni informacją o chorobie córki.
23-latkę przeniesiono niezwłocznie na oddział onkologiczny. Zaczęło się od biopsji szpiku kostnego, która potwierdziła diagnozę. Przez kolejne dwa lata kobieta poddawana była intensywnej chemioterapii. W międzyczasie przeszła kilka infekcji, ale ostatecznie udało jej się uwolnić od białaczki i wrócić na studia.
- Byłam przerażona, że to coś mnie zabije, więc całe moje życie kręciło się wokół leczenia – przyznaje Ruby i mówi, że były takie dni, kiedy czuła się całkowicie bezradna.
- Nie kontrolowałam swojego życia i przestałam robić rzeczy, które kochałam, takie jak pisanie piosenek i śpiewanie - wspomina.
Poza przerwą w nauce Ruby musiała z powodu leczenia unikać kontaktów towarzyskich, a wszystko to, jak podkreśla, wpłynęło negatywnie na jej kondycję psychiczną. Dopiero gdy po ponad dwóch latach uznano, że choroba jest w stanie remisji, Brytyjka zaczęła powoli odzyskiwać kontrolę, a także radość z życia.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.