Pielęgniarki - w Polsce najmniej pielęgniarek, emigracja, mniej pielęgniarek to gorsza opieka
Wydanie niewłaściwego leku, brak czasu na rozmowę z pacjentem i pośpiech przy wykonywaniu zabiegów– niedobór kadry pielęgniarskiej stanowi zagrożenie dla życia i zdrowia chorych.
1. Pielęgniarki - najmniej w Polsce
Naczelna Rada Pielęgniarek i Położnych alarmuje, że za pięć lat Polacy nie będą mieli specjalistycznej opieki pielęgniarskiej. Powód? Z każdym rokiem zmniejsza się liczba pielęgniarek. 1/3 po ukończeniu studiów wyjeżdża do pracy za granicę. Emigrują również pielęgniarki z doświadczeniem.
Po wejściu Polski do Unii Europejskiej wydano pielęgniarkom i położnym prawie 17,5 tys. zaświadczeń o uznaniu kwalifikacji zawodowych. Te dokumenty potrzebne są do podjęcia pracy za granicą.
Obecnie liczba pielęgniarek na tysiąc mieszkańców w Polsce wynosi 5,4. Dla porównania - w Szwajcarii wskaźnik ten wynosi 16.
-Tylko w województwie lubelskim brakuje 3,5 tys. pielęgniarek, a potrzebujemy ponad 12 tys., by wykonywać należycie zgodnie ze standardami wszystkie procedury -mówi Maria Olszak-Winiarska, przewodnicząca Zarządu Regionu Lubelskiego OZZPiP. - Są szpitale gdzie brakuje 40 pielęgniarek - dodaje.
Jak podaje Naczelna Izba Pielęgniarek i Położnych, w tej chwili średnia wieku pielęgniarki wynosi ponad 48 lat. Część z nich niedługo przejdzie na emeryturę. Brakuje kadry, która mogłaby zastąpić odchodzące na emeryturę specjalistki.
Przeczytaj koniecznie
2. Pielęgniarki - emigracja
Pielęgniarki narzekają na niskie zarobki. Średnia pensja to 3,200 zł brutto. Stawki zależą od rodzaju placówki i regionu Polski. W powiatowych szpitalach wschodniej Polski pielęgniarka z 20-letnim stażem zarabia 1800 zł brutto. Zmuszone są więc pracować na kilku etatach.
- Według naszych danych pracują w pięciu, siedmiu, a nawet 12 placówkach. Kończą nocny dyżur, w biegu coś jedzą i jadą do następnej pracy - twierdzi Olszak-Winiarska.
3. Pielęgniarki - mniej pielęgniarek to gorsza opieka
Ta dramatyczna sytuacja stwarza zagrożenie dla pacjenta. Jakie? Z powodu braków w zatrudnieniu, na dyżurze pracuje jedna, dwie pielęgniarki. Jednoosobowe dyżury oznaczają, że pielęgniarki nie mogą zająć się wszystkimi pacjentami. Chorzy muszą czekać. Zdarza się, że jedna pielęgniarka opiekuje się 60 pacjentami.
- Proszę sobie wyobrazić, ze czasami jedna pielęgniarka pracuje na bardzo dużym oddziale w bloku który ma kształt litery U. Zająć może się tylko jednym pacjentem, pozostali czekają – mówi Olszak-Winiarska.
Jak wynika z raportu Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, co czwarta pielęgniarka pełniła taki dyżur w ciągu ostatnich trzech miesięcy.
Z powodu zmęczenia i pośpiechu łatwo może dojść do niedopatrzenia i niedopilnowania procedur medycznych. Oznacza to ewentualne pomyłki w podaniu leku. Szybkie i mniej staranne wykonywanie zabiegów.
- Zawsze staramy się wykonywać pracę należycie, ale pośpiech, przemęczenie i nadmiar obowiązków naraża pacjenta i nas - twierdzi Olszak-Winiarska.
I dodaje: Ostatnie badania przeprowadzone w USA wykazały, że brak kadry pielęgniarskiej wydłuża pobyt pacjenta w szpitalu i zwiększa ryzyko zakażeń wewnątrzszpitalnych.
4. Pielęgniarki - brak czasu na rozmowę
Pielęgniarki nie mają także czasu na rozmowę z chorym. - Pacjenci pragną, byśmy poświęcali im więcej uwagi. Chcą się dowiedzieć o swoim zdrowiu, a my nie mamy czasu, biegniemy do kolejnego chorego, by podać mu lekarstwo czy wykonać zabieg. Pacjenci oczekują naszego wsparcia - twierdzi Mariola Orłowska, pielęgniarka z Lublina.
Co mogłoby zmienić sytuację? Większe sumy na służbę zdrowia, zwiększenie etatów w szpitalu czy wprowadzenie staży dla pielęgniarek. - Mamy młodą, wykształconą kadrę, która chce pracować, ale w Polsce nie ma warunków -twierdzi Olszak-Winiarska.
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.