Trwa ładowanie...

CDC zmienia stanowisko ws. czasu zakażania się koronawirusem. To już nie 15 min. ciągłego kontaktu z chorym

Avatar placeholder
29.10.2020 14:34
Sopot. Pandemia COVID-19 (Wojciech Stróżyk)
Sopot. Pandemia COVID-19 (Wojciech Stróżyk) (EAST NEWS)

Wiele osób zastanawia się, ile czasu musi spędzić z osobą zakażoną SARS-CoV-2, aby się zarazić. Wielu z nas jest przeświadczonych, że w wyniku krótkiego spotkania do zakażenia nie dojdzie. "Podczas jednego może nie, ale gdy jest ich już kilkanaście dziennie, prawdopodobieństwo jest bardzo wysokie" – alarmują badacze z CDC. Potwierdził to przypadek zakażonego strażnika więziennego.

1. Zakażenie SARS-CoV-2 możliwe nawet w krótkich kontaktach. Zmiana wytycznych dot. czasu zakażenia i kwarantanny

Osoba, która miała kontakt z zakażonym koronawirusem SARS-CoV-2, powinna odbyć kwarantannę. Takie zasady obowiązują w większości krajów na całym świecie. Do tej pory kontakt definiowany był przez specjalistów jako przebywanie min. 15 minut, ciągle, w odległości maks. 1,5 m w obecności osoby zakażonej. Te przepisy rekomendowało WHO.

Jednak nowe wytyczne Amerykańskich Centrów Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC), które powstały po przeprowadzeniu jednego z najnowszych badań w więzieniu, mówią, że istotna jest skumulowana ekspozycja, a nie czas trwania jednorazowego kontaktu. W praktyce będzie oznaczać to, że każdy, kto znajdował się w odległości 1,5 m od osoby zakażonej, łącznie przez minimum 15 minut na dobę, powinien poddać się kwarantannie.

2. Strażnik więzienny zarażony mimo dystansu

Badacze z CDC postanowili zbadać przypadek strażnika więziennego, który mimo krótkich spotkań z więźniami i utrzymania dystansu, zakaził się koronawirusem SARS-CoV-2. To na podstawie tego przypadku postawili nowe tezy i wytyczne. Funkcjonariusz więzienny zachorował po serii krótkich spotkań z więźniami, którzy uzyskali pozytywny wynik testu. Podczas 8-godzinnej zmiany w zakładzie karnym w Vermont, odbył 22 interakcje z osadzonymi, z których każda trwała krócej niż minutę. W sumie trwały one 17 minut. To wystarczyło, aby się zakaził.

Zobacz film: "Koronawirus w Polsce. Prof. Andrzej Horban o bezpieczeństwie na cmentarzach podczas Wszystkich Świętych"

"Ta zmiana podkreśla znaczenie dystansowania się, gdyż nawet wielokrotne, krótkie kontakty mogą być ryzykowne" – powiedziała Caitlin Rivers, epidemiolog z Johns Hopkins Center for Health Security, współautorka badania.

Badacze prześledzili nagrania wideo ze wszystkich 22 spotkań funkcjonariusza z więźniami. Wynikało z nich, że 20-letni strażnik nie spędził 15 minut w kontakcie z żadnym więźniem w odległości 1,5 m. Spotkania były krótkie, nieprzekraczające minuty. Było ich jednak kilkanaście, co okazało się pierwszym słusznym tropem dla naukowców.

Co ciekawe, podczas zmiany strażnika więźniowie nie mieli żadnych objawów COVID-19, ale już zakażali. Na tej podstawie naukowcy sugerują, że "urzędnicy zdrowia publicznego powinni rozważyć konsekwencje skumulowanego czasu ekspozycji na ryzyko zakażenia" w zakładach karnych, aby chronić pracowników.

Zakażony oficer zaczął wykazywać objawy kilka dni po kontakcie z więźniami. Były to utrata węchu i smaku, katar, kaszel, duszności oraz bóle głowy. Następnego dnia został w domu. Niestety, ubiegły tydzień pracował w zakładzie, narażając tym samym innych pracowników na zakażenie.

Badacze CDC podkreślają, że zmiana wytycznych ma zapobiec podobnym sytuacjom w przyszłości i jednocześnie zahamować rozwój pandemii COVID-19

"W miarę spływania nowych danych, zrozumiemy COVID-19 i będziemy zmieniać zalecenia" - mówił dyrektor CDC Robert Redfield. Podkreślił również, że poprawki opierają się na danych, które nie były jeszcze znane kilka miesięcy temu.

3. Więźniowie nie zawsze nosili maseczki

Badacze wyraźnie zaznaczają w raporcie, że zakażony funkcjonariusz przestrzegał wszystkich zasad bezpieczeństwa obowiązujących w dobie pandemii COVID-19. Nosił maskę, okulary ochronne, rękawiczki, a także zachowywał dystans.

Nagrania z kamer pokazują jednak, że więźniowie nie zawsze nosili maski ochronne. Zazwyczaj zakładali je dopiero wtedy, gdy zbliżał się funkcjonariusz. Zdaniem badaczy, mogła być to jedna z przyczyn rozprzestrzenienia się wirusa. Jednocześnie przypominają, że maska jest obecnie jedną z najskuteczniejszych form ochrony przed zakażeniem.

Zobacz także: Koronawirus w Polsce. "Pełzający lockdown" potrwa do końca marca - prognozują ekonomiści. Zapowiadają trzecią falę

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze