Nokaut dla jelit, żołądka, trzustki. Może nieodwracalnie zniszczyć wątrobę
Zgaga, niestrawność, mdłości i bóle brzucha czy zaparcia to najczęstsze z problemów układu pokarmowego, jakie dopadają nas w końcówce grudnia. Nadmiar jedzenia, brak ruchu i alkohol to tortury dla narządów i główni winowajcy złego samopoczucia. Niestety folgowanie sobie może doprowadzić do nieodwracalnych szkód w wątrobie.
1. "Świąteczne jelita" i problemy z wątrobą
Święta i czas po nich sięgający aż do Nowego Roku to wyzwanie dla układu pokarmowego, bo najczęściej całymi dniami biesiadujemy przy stole. Nie żałujemy sobie przysmaków, a nawet te wigilijne są tłuste i ciężkostrawne. Świąteczna atmosfera i długie rozmowy z bliskimi sprawiają, że rzadko wstajemy od stołu, jemy też automatycznie, nawet nie czując głodu. Ta biesiada nierzadko przeciąga się aż do Nowego Roku, a okazji nie brakuje. Święta, "śledzik" ze znajomymi w okresie przednoworocznym, wreszcie huczne świętowanie sylwestra, koniecznie przy suto zastawionym stole.
W tym czasie intensywną pracę podejmują żołądek, trzustka, wątroba i woreczek żółciowy, wreszcie jelita. Trawienie trwa od 24 do nawet 72 godzin. Jeśli będziemy przeszkadzać w tym procesie, mamy gwarantowane takie dolegliwości jak:
- zgaga - może być jednym z objawów niestrawności i pojawiać się po zbyt obfitym posiłku czy po tłustych pokarmach, bo powodują wzrost wydzielania cholecystokininy, która obniża ciśnienie w dolnym zwieraczu przełyku,
- ciężkość, uczucie przepełnienia, a nawet cofania - kolejny skutek nadmiernej ilości jedzenia,
- wzdęcia - najczęściej są spowodowane jedzeniem w pośpiechu; mogą być też skutkiem jedzenia łapczywego, kiedy dochodzi do połykania nadmiernej ilości powietrza,
- zaparcia - mogą wynikać ze zbyt małej ilości błonnika oraz tego, że pijemy mniej płynów i rozleniwiamy jelita, mniej się ruszając,
- uciskowy czy kłujący ból brzucha lub mdłości - mogą wskazywać na problemy z wątrobą, gdy przesadzimy z tłustymi posiłkami, szczególnie jeśli święta będą zakrapiane alkoholem.
- Zdecydowanie najbardziej narażone na szwank są jelita i woreczek żółciowy, jednak i wątroba może być poszkodowana. Jeśli jemy tłusto i pijemy alkohol, z pewnością wątroba nie będzie zadowolona. Oczywiście, jeżeli biesiadowanie trwa kilka dni, a potem wracamy do dawnego rytmu i zdrowego odżywiania, stronimy również od używek, to nie ma powodu do obaw. Wątroba będzie mogła się zregenerować - mówi w rozmowie z WP abcZdrowie hepatolog z Centrum Medycznego Damiana, lek. Izabella Magnowska-Wiśniewska.
- Jeżeli jednak po świątecznym folgowaniu sobie wciąż będziemy zadręczać wątrobę tłustym jedzeniem, cukrem, papierosami czy alkoholem, to niestety w konsekwencji za kilka dekad możemy spodziewać się stłuszczenia, stanu zapalnego, wreszcie marskości narządu - dodaje.
Prof. Krzysztof Tomasiewicz, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego nr 1 w Lublinie w rozmowie z PAP przypomniał, że stłuszczeniowa choroba wątroby o podłożu metabolicznym może dotykać aż jednej czwartej polskiego społeczeństwa. To ok. pięć do sześciu milionów dorosłych Polaków.
Z kolei organizacja British Liver Trust, powołując się na Public Health Analysis Unit of the Office for Health Improvement and Disparities (OHID), przyznaje, że tegoroczne dane zaalarmowały organizację i są "szokujące". Wskazują na 22-procentowy wzrost przyjęć do szpitali z powodu chorób wątroby w Anglii w 2022 r., z czego niemal 12 proc. stanowiła alkoholowa choroba wątroby. To jednak nie wszystko, bo na przestrzeni ostatniej dekady to wzrost aż o 47 proc. Co oznacza, że wątroba jest stłuszczona i do czego to prowadzi?
- Mówiąc obrazowo, jest ona przesycona tłuszczem - kropelki tłuszczu znajdują się w obrębie tkanki wątrobowej. To powoduje zapalenie, a następnie włóknienie wątroby, czyli czynny miąższ będzie zastępowany tkanką włóknistą tj. blizną. W konsekwencji dochodzi do marskości wątroby, a to już jest bardzo prosty krok do raka wątrobowokomórkowego - ostrzegał prof. Tomaszewski, dodając, że wątroba to narząd, który ma zdolności do regeneracji, ale tylko wówczas gdy proces uszkadzania zostanie przerwany na wczesnym etapie.
2. Detoks, ziółka i suplementy. Co pomoże?
A zatem detoks po świętach? Przestrzega przed nimi diabetolog z Centrum Medycznego Damiana, dr n. med. Jacek Walewski, tłumacząc, że choć istnieją preparaty na wątrobę, to ich składniki wykazują się wątpliwą lub zaledwie "potencjalną skutecznością".
- To fosfolipidy np. cholina, aminokwasy, jak l-asparagina czy l-ornityna, kwas tiazolidynokarboksylowy, wyciąg z karczocha, wyciąg z korzenia cykorii bądź z zielonej herbaty. Nie ma jednak jednoznacznych zaleceń w rekomendacjach towarzystw naukowych - zauważa.
A niestety reklamy bombardują nas "cudownymi" suplementami. Mają oczyszczać wątrobę, wspierać jej pracę i regenerować po świątecznym obżarstwie.
- Jestem przeciwniczką suplementów, nie ma cudownego leku na wątrobę. Jeśli ma się zregenerować, będzie regenerować się sama, my tylko musimy zapewnić jej sprzyjające warunki - mówi dr Magnowska-Wiśniewska.
- Jedno jest pewne: na szybko niczym nie wspomożemy wątroby, jeśli mówimy o profilaktyce chorób wątroby, to zdecydowanie jest to unikanie alkoholu i innych używek czy tłustego jedzenia w dużych ilościach. Do tego odpowiednia dawka ruchu, bo ona poprawia ukrwienie wątroby i przyspiesza jej odtruwanie i regenerację - wyjaśnia.
Ekspertka mówi wprost: nie ma się co łudzić, że "łykniemy tabletkę czy wypijemy ziółka" i możemy dalej sobie folgować. To wcale wątrobie nie pomoże.
- Do tego narząd magazynuje wszystko, co złe, stąd każde odstępstwo od normy będzie powodowało jakieś odchylenia. Jeśli się przejadamy, następnego dnia powinniśmy nieco bardziej ascetycznie podejść do kwestii żywienia i dodać dawkę ruchu, jeśli piliśmy alkohol - kolejnego dnia nie pijmy ponownie, nawet tego kieliszka "na trawienie" - zaleca hepatolog.
Wyjaśnia, że najgorsze dla wątroby jest codzienne podtruwanie jej alkoholem.
- Wątroba nieustannie jest bombardowana tymi mikrodawkami trucizny. Jeśli damy jej czas między jednym a drugim wybrykiem, to wtedy się regeneruje - doprecyzowuje lekarka.
- Nie zachęcam też do żadnych modnych, reklamowanych w sieci detoksów wątroby, to głupota, niezależnie od tego, czy chodzi o przyjmowanie suplementów lub koktajli, czy lewatywy czyszczące okrężnicę bądź kroplówki. Wątroba musi mieć czas i święty spokój - mówi stanowczo.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.