Trwa ładowanie...

Czeka nas szczególnie ciężki sezon jesienny? Prof. Antczak: Walczymy z COVID-19, ale i grypa jest nieprzewidywalna

Avatar placeholder
22.07.2021 12:40
Czeka nas szczególnie ciężki sezon grypowy? Prof. Antczak: Grypa jest nieprzewidywalna
Czeka nas szczególnie ciężki sezon grypowy? Prof. Antczak: Grypa jest nieprzewidywalna (Getty Images)

W tym roku może nas czekać wyjątkowo ciężki sezon jesienno-zimowy, ponieważ oprócz COVID-19 duży problem będą stanowić epidemie grypy oraz innych wirusów. Część ekspertów uważa nawet, że przez lockdown straciliśmy odporność na sezonowe infekcje. Jeszcze inni nie wykluczają pojawienia się bardziej zjadliwego szczepu grypy. Ministerstwo Zdrowia już się zbroi, zamawiając więcej szczepionek niż zwykle. Na co powinniśmy się przygotować? Wyjaśnia prof. Adam Antczak.

spis treści

1. Czeka nas wyjątkowo ciężka epidemia grypy?

Brytyjska Akademia Nauk Medycznych (AMS) ostrzega przed nadchodzącym sezonem jesienno-zimowym. Oprócz jesiennej fali COVID-19 wyjątkowo duży problem będą stanowić sezonowe infekcje. Naukowcy szacują, że z powodu infekcji, a zwłaszcza grypy, umrzeć może od 15 do nawet 60 tys. Brytyjczyków.

Czeka nas wyjątkowo ciężka epidemia grypy tej jesieni?
Czeka nas wyjątkowo ciężka epidemia grypy tej jesieni? (Getty Images)
Zobacz film: "#dziejesienazywo: Czy warto wykonywać badania profilaktyczne?"

Biorąc pod uwagę, że na Wyspach co roku z powodu grypy umiera 10-30 tys. ludzi, prognozy na ten sezon są wyjątkowo ponure. Zdaniem ekspertów nałożenie się sezonowych infekcji na czwartą falę epidemii koronawirusa może doprowadzić do skrajnej niewydolności systemu opieki zdrowia.

Jak wyjaśnia prof. Adam Antczak, kierownik Katedry Pulmonologii, Reumatologii i Immunologii Klinicznej, kierownikiem Kliniki Pulmonologii Ogólnej i Onkologicznej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi oraz przewodniczący Rady Naukowej Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Grypy, takie prognozy powstają na podstawie estymacji matematycznej.

- Sezon grypowy jest przewidywany na podstawie symulowanych obliczeń matematycznych. Przykładowo, co roku WHO typuje najbardziej niebezpieczne szczepy grypy. 200 różnych wirusów bada się pod względem ich zakaźności oraz patogenności, a następnie na podstawie matematycznych obliczeń wyodrębnia się te, które wydają się najbardziej niebezpieczne - opowiada ekspert.

Takie prognozy jednak są obarczone dużym ryzykiem błędu.

- Świat wirusów jest skrajnie zmienny, co z resztą możemy obserwować w przypadku pojawienia się wariantu Delta. Jest to już trochę inny wirus, bardziej zakaźny i powodujący cięższy przebieg choroby COVID-19. Z grypą może być podobnie, zawsze może pojawić się nowy i bardziej niebezpieczny szczep - podkreśla prof. Antczak.

2. Groźne mutacje grypy. "Bomba z opóźnionym zapłonem"

Jak wyjaśnia profesor, w rzeczywistości sezony grypowe są nieprzewidywalne.

- Nie jesteśmy w stanie dokładanie oszacować, co nas czeka tej jesieni i zimą, ile będzie chorych i zgonów. Może to być "zwykły" sezon, ale zawsze istnieje ryzyko, że pojawi się akurat taki wariant wirusa, który będzie łatwiej się rozprzestrzeniać i charakteryzować się większą zjadliwością - opowiada prof. Antczak.

Szacuje się, że bardziej zjadliwe szczepy grypy, które mogą doprowadzić do pojawienia się epidemii czy nawet pandemii, pojawiają się średnio co 30 lat. Ostatnia pandemia grypy A/H1N1v miała miejsce w 2010 roku. Eksperci jednak nie wykluczają, że kolejna groźna mutacja wirusa może pojawić się znacznie wcześniej, ponieważ człowiek coraz bardziej ingeruje w dziką przyrodę. Oprócz tego transmisję patogenów ułatwia przemieszczanie się ludzi na całym świecie.

- Niestety nie traktujemy tego zagrożenia zbyt poważnie, ponieważ jesteśmy oswojeni z grypą. Ten wirus towarzyszy ludzkości od tysięcy lat. Należy jednak pamiętać o tym, że pojawiają się nowe warianty wirusa. Obecnie wiemy o istnieniu ponad 200 szczepów grypy, które mogą zagrażać ludzkości. Pośród nich są szczególnie niebezpieczne reasortanty grypowe - opowiada prof. Antczak.

Reasortantami naukowcy nazywają te szczepy grypy, w których zaszły nie pojedyncze mutacje, jak to się dzieje w przypadku SARS-CoV-2, tylko wymiana całych fragmentów genomu, czyli rearanżacja genetyczna.

- Dochodzi do niej, kiedy jeden gatunek zwierzęcia zostaje zakażony dwoma albo trzema mutacjami wirusa jednocześnie. Wówczas powstaje nowy wariant wirusa, który jest zbudowany po części z wirusów potomnych. Taka mutacja może być znacznie bardziej zjadliwa dla człowieka - wyjaśnia dr Łukasz Rąbalski, wirusolog z Zakładu Szczepionek Rekombinowanych Międzyuczelnianego Wydziału Biotechnologii Uniwersytetu Gdańskiego i Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, który jako pierwszy uzyskał pełną sekwencję genetyczną SARS-CoV-2

Obecnie naukowcy wiedzą o potencjalnym istnieniu co najmniej kilkudziesięciu reasortantów grypy. Zdaniem prof. Antczaka te mutacje "są jak bomba z opóźnionym zapłonem" - wiadomo, że wybuchnie, ale nikt nie wie kiedy.

- Dlatego każdy sezon grypowy należy traktować z wielką powagą. Każdy scenariusz jest możliwy, więc co roku powinniśmy szczepić się przeciwko grypie - podkreśla prof. Antczak.

3. Szczepionka na grypę na sezon 2021/22

Jak opowiada prof. Antczak, do tej pory na półkuli południowej, gdzie obecnie trwa sezon grypowy, nie zaobserwowano większej liczby zakażeń.

- Na razie nie widać tam armagedonu. Można więc powiedzieć, że trwa przeciętny sezon grypowy, bez zwiększonej liczby przypadków śmiertelnych. To dobra wiadomość dla nas, ale nie gwarantuje ona, że również na kuli północnej będzie taki sam sezon - mówi prof. Antczak.

Ekspert wyjaśnia, że szczepionki na grypę są czterowalentne, czyli zawierają antygeny czterech wariantów wirusa. Dwa z nich to wirusy grypy typu B. Kolejne dwa to wirusy typu A, które WHO uznało za takie, które mają duży potencjał zakaźny i mogą wywoływać epidemie, a nawet pandemie.

Dotychczas Polska miała najniższą wyszczepialność przeciwko grypie w Europie. Szczepiło się tylko ok. 6 proc. populacji, podczas gdy w Niemczech i Skandynawii nawet 50-60 proc. ludności. Wyjątek stanowił ubiegły sezon, kiedy na fali obaw o COVID-19 przeciwko grypie zaszczepiła się rekordowa liczba Polaków. Niestety okazało się, że brakuje szczepionek dla wszystkich chętnych.

- Z tego, co mi wiadomo, w tym roku Ministerstwo Zdrowia już złożyło większe zamówienie na szczepionki przeciw grypie. Pytanie tylko, czy zainteresowanie będzie równie duże. Lęk przed koronawirusem wygasa, co widać choćby po spadającej liczbie szczepień przeciw COVID-19. Nie wykluczone, że to również wpłynie na motywację do szczepień przeciw grypie - podkreśla ekspert.

4. Przez lockdown straciliśmy odporność na grypę?

Część ekspertów też uważa, że tegoroczny sezon przeziębieniowy może być szczególnie ciężki ze względu na to, że w ubiegłym roku przez lockdown prawie nie mieliśmy styczności z sezonowymi wirusami. A skoro układ immunologiczny nie miał "treningu", teraz może zareagować na patogeny bardziej gwałtowanie.

Prof. Antczak zwraca uwagę, że w ubiegłym roku odnotowano ponad dwa razy mniej zachorowań na grypę.

- Samoizolacja, noszenie maseczek, dezynfekcja rąk oraz utrzymywanie dystansu zrobiły swoje. Ogólnie w zeszłym sezonie odnotowano znacznie mniej wszystkich chorób zakaźnych. Ale czy to oznacza, że jesteśmy słabsi albo mniej odporni z tego powodu? Myślę, że jest to zbyt daleko posunięta teza. Nie musimy eksponować się na wirusy, żeby sobie z nimi radzić - podkreśla profesor.

Ekspert zaznacza jednocześnie, że w tym roku także nie obędziemy się bez zasady DDM. To, że teraz jest mniej zachorowań, nie może uśpić naszej czynności, ponieważ zarówno grypa, jak i COVID mogą dalej mutować, tworząc bardziej zjadliwe szczepy wirusów.

Zobacz również: Zimne ręce i stopy po COVID-19. Lekarze ostrzegają: To może być objaw poważnej choroby

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze