Trwa ładowanie...

Czuł dziwny zapach spalenizny. To lekarze odkryli w jego mózgu

 Maciej Rugała
13.02.2023 12:26
Zapach spalenizny okazał się objawem choroby, a nie rzeczywistym odczuciem
Zapach spalenizny okazał się objawem choroby, a nie rzeczywistym odczuciem (Getty Images / Facebook)

47-latek postanowił udać się do lekarza, bo doskwierały mu dwa objawy - kręciło mu się w głowie i czuł dziwną woń, przypominającą spaleniznę. Diagnoza zwaliła mężczyznę z nóg.

spis treści

1. Powracający zapach spalenizny

Neil Danziger to 47-letni ojciec dwójki dzieci, który w grudniu 2019 roku zaczął zauważać niepokojące objawy. Z początku nie wiedział, co może mu dolegać, ponieważ jedynymi symptomami były uciążliwe zawroty głowy oraz odczuwanie charakterystycznego zapachu spalenizny przez kilka sekund.

Na początku lekarze sądzili, że problem może tkwić w naczyniach krwionośnych - w rodzinie Neila zdarzały się historie chorobowe związane z wysokim cholesterolem i nadciśnieniem. Późniejsze testy wykazały jednak, że nie to było przyczyną symptomów. Prawda okazała się gorsza.

Tak manifestował się guz, który uciskał na region mózgu odpowiedzialny za zmysł powonienia.

Zobacz film: "Cukrzyca. Historia Mai"

- Byłem zaskoczony, ale i gotowy do walki, przyjąłem to z pokerową twarzą. Przetrawiłem z największym możliwym optymizmem, bo mój guz był mały, miał zaledwie centymetr. Słyszałem o ludziach, którzy mają nowotwory mózgu wielkości śliwki lub jabłka, podczas gdy sam miałem groszek. Pomyślałem: "Dobra, tylko groszek. Damy radę!" - wspomina Neil.

2. Wycięto mu guza mózgu

Mężczyzna zdecydował się przejść operację usunięcia guza. Procedurę przeprowadzili lekarze z Wellington Hospital w Północnym Londynie. Niedługo później udał się na kontrolę.

- Z tego, co mi powiedzieli, to wycięli całość guza. Wszystko poszło bardzo dobrze i byli zadowoleni z mojego powrotu do zdrowia - stwierdził Neil Danziger.

Biopsja guza wykazała, że był to gwiaździak włosowatokomórkowy - wywodzący się od astrocytów (komórki gwiaździste - stąd też jego nazwa) wolnorosnący nowotwór. Należą do najłagodniejszych guzów mózgu, a 90 proc. pacjentów cierpiącymi na gwiaździaki udaje się całkowicie wyleczyć.

Niestety, w przypadku 47-latka sprawa nie była taka łatwa. Badania wykazały, że guz był otoczony nietypowym rodzajem komórek, które mogły skłaniać się ku transformacji nowotworowej i cały czas mogą stanowić zagrożenie. Mężczyzna przeszedł pół roku chemioterapii łączonej z radioterapią, a następnie kolejne pół roku chemioterapii. Jest pod opieką onkologów, ale nie traci optymizmu i stara się żyć pełnią życia.

Maciej Rugała, dziennikarz Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze