Trwa ładowanie...

Grożą nie tylko rakiem piersi. Geny BRCA1 i BRCA2 powiązane z agresywnym rakiem prostaty

 Karolina Rozmus
oprac. Karolina Rozmus 26.07.2024 14:43
Grożą nie tylko rakiem piersi. Geny BRCA1 i BRCA2 powiązane z agresywnym rakiem prostaty
Grożą nie tylko rakiem piersi. Geny BRCA1 i BRCA2 powiązane z agresywnym rakiem prostaty (Getty Images)

Mutacje w genach BRCA1 i BRCA2, które powiązano z większym ryzykiem raka piersi czy raka jajnika, są również powiązane z jednym z najgroźniejszych nowotworów męskich. Diagnostyka w kierunku mutacji genów może być więc szansą na uprzedzenie raka.

spis treści

1. Mutacje genów a ryzyko raka

W Polsce każdego roku diagnozuje się ok. 22 tys. nowych przypadków raka prostaty. Szacuje się, że diagnozę średnio słyszy 48 mężczyzn każdego dnia. Duży odsetek chorych - ok. sześciu tysięcy - nowotwór zabija.

- Mutacje w genach BRCA1 i BRCA2, dotychczas kojarzone z zachorowaniem na raka piersi czy jajnika u kobiet, wydają się mieć nie mniejsze znaczenie w rozwoju raka gruczołu krokowego. Częstość występowania tych mutacji u chorych na raka prostaty wynosi bez mała dziesięć proc. - co oznacza, że stwierdzane są w podobnym odsetku co w przypadku raka piersi – tłumaczył PAP onkolog kliniczny prof. Jakub Żołnierek. W populacji chorych na raka prostaty najczęstsze jest uszkodzenie genu BRCA2, gdyż występuje u około 8 proc. mężczyzn z rozpoznaniem tej choroby, a mutacja w BRCA1 dotyczy ok. 1-2 proc. chorych. W praktyce jest to całkiem liczna grupa, ponieważ w Polsce żyje kilkaset tysięcy mężczyzn z tym nowotworem - podkreślił specjalista.

Zobacz film: "Rak piersi"

- U pacjentów z rakiem prostaty ze stwierdzoną mutacją w genie BRCA, nowotwór rozwija się w młodszym wieku, wzrasta szybciej i przebiega bardziej agresywnie - w krótkim czasie powstają duże guzy wykraczające poza gruczoł krokowy lub dające przerzuty do regionalnych węzłów chłonnych lub przerzuty odległe. Wszystko to razem sprawia, że rak prostaty jest u tych chorych zwykle rozpoznawany w bardziej zaawansowanym stadium - powiedział onkolog.

Dodał, że chorzy z mutacją w genach BRCA, u których rak został rozpoznany wówczas, gdy był ograniczony do gruczołu krokowego, mają kilkukrotnie wyższe ryzyko rozwoju przerzutów nowotworu w ciągu kolejnych pięciu lat, niż osoby bez tych mutacji.

2. Nawet kilka miesięcy to "postęp"

Mutacje BRCA1 i BRCA2 powiązane także z rakiem prostaty
Mutacje BRCA1 i BRCA2 powiązane także z rakiem prostaty (Getty Images)

Rak prostaty z mutacją w genach BRCA1/BRCA2 jest bardziej oporny na obecnie dostępne formy leczenia, jak hormonoterapia czy chemioterapia. W tej grupie możliwe jest jednak zastosowanie leków ukierunkowanych molekularnie z grupy inhibitorów PARP. Zastosowanie leków z tej grupy terapeutycznej wydłuża przeżycie chorych średnio o kilka miesięcy, w porównaniu z pacjentami, którzy inhibitorów PARP nie dostali.

- Nawet te kilka miesięcy różnicy na korzyść inhibitorów PARP to postęp. Dokonuje się on co prawda małymi krokami, ale właśnie dzięki tym małym krokom czas przeżycia chorych, mimo rozsiewu raka prostaty, został na przestrzeni ostatniej dekady podwojony - z 30 do 60 miesięcy – wyjaśnił prof. Żołnierek.

Ponadto wyniki badań klinicznych wskazują, że leczenie skojarzone inhibitorami PARP z nowoczesnymi lekami hormonalnym dodatkowo przedłuża przeżycie chorych z zaawansowanym rakiem prostaty z rozpoznaną opornością na kastrację (chodzi o kastrację farmakologiczną) i z mutacjami w genach BRCA. Obecnie kombinacja ta nie jest refundowana w Polsce, ale trwają starania o to, by to zmienić - podkreślił onkolog.

Według prof. Żołnierka dotychczasowe doniesienia sugerują, iż u chorych z mutacjami w genach BRCA postępowanie to może być skuteczne także na wcześniejszych etapach leczenia raka prostaty - jeszcze przed pojawieniem się oporności na kastrację. Wyniki toczących się badań klinicznych pokażą, czy przypuszczenia te się potwierdzą - ocenił specjalista.

Dlatego u pacjentów ze zdiagnozowanym rakiem prostaty warto wykonywać badania molekularne w celu wykrywania mutacji w genach BRCA. Pomoże to w indywidualizacji postępowania u tych chorych.

- Obecnie takich badań nie wykonuje się u wszystkich pacjentów, głównie ze względu na to, że są kosztowne, szczególnie jeśli robi się je za pomocą nowoczesnych technologii sekwencjonowania następnej generacji - wyjaśnił prof. Żołnierek. Dodał, że wciąż trwają analizy mające ustalić, kiedy i na jakim etapie choroby badania molekularne należy wykonywać.

- Potrafimy jednak coraz lepiej identyfikować pacjentów, którzy z takiego badania odniosą korzyść. Na pewno powinniśmy je wykonywać u chorych z rozsianym rakiem prostaty opornym na kastrację" – wyjaśnił onkolog.

Zaznaczył, że jest pewne formalne ograniczenie finansowania diagnostyki molekularnej oceniającej status genów BRCA u mężczyzn z rakiem prostaty. Badania te można przeprowadzić w sposób refundowany tylko u osób pozostających pod opieką placówek, które mają zakontraktowane usługi hospitalizacji.

Choć procedura realizowana jest w trybie ambulatoryjnym, to placówki mające zakontraktowane jedynie usługi poradniane badań tych nie będą w stanie rozliczyć, tłumaczył ekspert. Tym samym nie będą mogły odzyskać z systemu ubezpieczenia pieniędzy przeznaczonych na sfinansowanie takiej diagnostyki.

- Ministerstwo Zdrowia dostrzega i rozumie ten problem. Obecnie trwają prace, by to zmienić – powiedział onkolog.

Źródło: PAP

Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze