Trwa ładowanie...

Koronawirus w Polsce. Rekord zajętych respiratorów. Prof. Gut komentuje

 Maria Krasicka
11.04.2021 15:54
Rekord zajętych respiratorów
Rekord zajętych respiratorów (EastNews)

11 kwietnia Ministerstwo Zdrowia opublikowało dane, z których wynika, że padł kolejny rekord zajętych respiratorów. W całej Polsce jest ich już mniej niż tysiąc. Co jest powodem takiego stanu? - Normalne jest, że jeżeli boimy się pójść do lekarza, że nas skieruje do szpitala, to prędzej, czy później nasze obawy stają się rzeczywistością i trafiamy na respirator - mówi w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Włodzimierz Gut, wirusolog.

spis treści

1. Raport Ministerstwa Zdrowia

W niedzielę 11 kwietnia resort zdrowia opublikował nowy raport, z którego wynika, że w ciągu ostatniej doby 21 703 osoby otrzymały pozytywny wynik testów laboratoryjnych w kierunku SARS-CoV-2. Najwięcej nowych i potwierdzonych przypadków zakażenia odnotowano w województwach: śląskim (3496), mazowieckim (3144) i wielkopolskim (2567).

Z powodu COVID-19 zmarły 74 osoby, natomiast z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarło 171 osób.

Zobacz film: "Akryflawina może być skutecznym lekiem na COVID-19? Prof. Pyrć odpowiada"

W całym kraju jest ponad 45,6 tys. miejsc w szpitalach dla zakażonych koronawirusem, z czego zajętych jest 33 460. Podłączenia do respiratora wymaga 3 459 chorych.

Według oficjalnych danych resortu zdrowia w całym kraju pozostało 986 wolnych respiratorów.

2. Rekord zajętych respiratorów

Lekarze od początku trzeciej fali w Polsce alarmują, że za późno zgłaszamy się do lekarza, ignorując pierwsze objawy zakażenia. Na telefon po pomoc, decydujemy się, dopiero gdy nie możemy złapać oddechu, a saturacja spada. Dla wielu osób "przeczekanie choroby" staje się pewną przepustką na intensywną terapię i respirator. Z kolei Ministerstwo podało, że padł kolejny rekord zajętych respiratorów.

- To tak zawsze jest, jak ktoś się boi – mówi prof. Włodzimierz Gut.- Normalne jest, że jeżeli boimy się pójść do lekarza, że nas skieruje do szpitala, to prędzej, czy później nasze obawy stają się rzeczywistością i trafiamy na respirator. Taka reguła gry. Czy można na to jakoś wpłynąć? Strach nie należy do rzeczy racjonalnych, w związku z tym nie można nic z nim zrobić - mówi.

Czy możemy jakoś sobie pomóc w domu, zanim wezwiemy pogotowie?

- Nie. Jedyne co można zrobić przy pierwszych objawach to się zgłosić do lekarza i wykonać test – mówi prof. Gut.- Należy pamiętać, że respiratory też się przeżywa. Mniej więcej 2/3 pacjentów podłączonych do tej aparatury przeżywa terapię - wyjaśnia wirusolog.

3. Objawy wariantu brytyjskiego

Większa liczba zakażeń podczas trzeciej fali może wynikać z mutacji koronawirusa. Wariant brytyjski jest nie tylko bardziej zakaźny od pierwotnej postaci koronawirusa SARS-CoV-2, ale również częściej powoduje ciężki przebieg choroby COVID-19. Czy wzrost liczby zgonów i zajętych respiratorów, publikowanych w ostatnich dniach przez Ministerstwo Zdrowia jest następstwem wystąpienia tej mutacji?

- Tej sytuacji nie ma co zwalać na warianty. Reguła jest znacznie prostsza. Żaden wariant nie jest w stanie załatwić sprawy rozumu ludzkiego. Tak to niestety wygląda - mówi prof. Gut.

Według eksperta jest to kwestia jedynie naszego podejścia do wirusa i odroczonego leczenia. Jak dodaje wirusolog, z tego wynika też większa zakaźność.

- Jeżeli zauważamy pierwsze objawy, to do zakażenia doszło mniej więcej 24 godziny wcześniej. Łudząc się, że może to nie koronawirus, że to może przejdzie, dokładamy kolejne dni. W ten sposób dzielę się wirusem z innymi nie przez jeden dzień, tylko przez kilka. Trzy dni to cztery razy więcej osób do zakażenia - tłumaczy prof. Gut.

W wariancie brytyjskim jako jeden z objawów pojawił się katar. Z kolei wraz z nadejściem wiosny pojawiły się alergie i przeziębienia wynikające z tego, że często nie potrafimy dobrać ubioru do zbyt dynamicznie zmieniającej się pogody. Jak więc odróżnić zwykły katar od kataru covidowego?

- Odróżnianie objawów innych przypadłości od koronawirusa najlepiej zostawić lekarzowi w prezencie – mówi prof. Gut.

Ekspert dodaje, że jak tylko pojawi się lekki katar, a wcześniej nie byliśmy uczuleni np. na pyłki, to należy jak najszybciej zgłosić się do lekarza, by określić, czy jest to alergia, czy coś innego:

- Nie można robić sobie z tego żartów, bo takie zachowanie może się źle skończyć - ostrzega ekspert.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze