Trwa ładowanie...

Koronawirus w Polsce. Rekord zgonów od początku pandemii. Prof. Boroń-Kaczmarska: "To jest dramat"

Koronawirus. Rekordowa liczba zgonów w Polsce. 954 osoby zmarły z powodu COVID-19
Koronawirus. Rekordowa liczba zgonów w Polsce. 954 osoby zmarły z powodu COVID-19 (Getty Images)

- To jest dramat. Słyszę od ratowników medycznych, że są kilkaset razy dziennie wzywani do pacjentów. To jest naprawdę ponad siły człowieka. Mnie, doświadczonemu lekarzowi, trudno jest tę obecną sytuację wytłumaczyć - mówi o rekordowej liczbie zgonów w Polsce prof. Anna Boroń-Kaczmarska, specjalistka chorób zakaźnych.

spis treści

1. Rekordowa liczba zgonów. Kościoły ogniskami zakażeń

W czwartek 8 kwietnia padł kolejny rekord nie tylko dotyczący osób hospitalizowanych i wymagających podłączenia respiratora, ale także rekord zgonów. Jak informuje Ministerstwo Zdrowia, ostatniej doby z powodu COVID-19 łącznie zmarły 954 osoby. Są to najgorsze wskaźniki od początku pandemii.

- To jest dramat. Słyszę od ratowników medycznych, że są kilkaset razy dziennie wzywani do pacjentów. To jest naprawdę ponad siły człowieka. Mnie, doświadczonemu lekarzowi, trudno jest tę obecną sytuację wytłumaczyć - mówi w rozmowie z WP abc Zdrowie prof. Anna Boron-Kaczmarska.

Zobacz film: "Prof. Flisiak: Nie ma dowodów, że śmiertelność po szczepionce wśród seniorów jest większa"

Prof. Boroń-Kaczmarska uważa, że ogniskami zakażeń w ostatnim czasie są kościoły, które nie powinny być otwarte. To właśnie w nich - jak mówi specjalistka chorób zakaźnych - dochodzi do masowej transmisji wirusa.

- Przez niestosowanie się do obostrzeń, zarówno w okresie świątecznym, jak i podczas innych wydarzeń związanych z uroczystościami kościelnymi, ta liczba wzrasta. Nie każdy duchowny też wspiera wszystkich lekarzy i ekspertów, którzy próbują edukować i utrwalać zasady bezpiecznego funkcjonowania w społeczności podczas pandemii. To się niewątpliwie przyczynia do wzrostów osób zakażonych, a jakaś część z nich trafia potem przecież do szpitali - podkreśla ekspertka.

Zdaniem prof. Boroń-Kaczmarskiej do zwiększonej liczby zakażeń przyczyniają się także dzieci, które zazwyczaj przechodzą zakażenie bezobjawowo. Mimo to lekarka przypomina, że wśród osób młodych zdarzają się także przypadki śmiertelne, dlatego nie powinny one bagatelizować pandemii i obostrzeń.

- Jak pokazuje sytuacja z ostatnich dni, gdzie umarł bardzo młody człowiek, nastolatek, zakażenie może nie tylko przebiegać bardzo łagodnie. Choroba jest dynamiczna, rozwija się w ciągu kilku dni, a w ciągu tygodnia osiąga swoje apogeum - w sensie ciężkości przebiegu. Jeżeli jesteśmy w domu, czujemy się słabo, pojawia się duszność, to nie czekajmy, aż ta duszność nas "powali" tak, że nie będziemy mieli możliwości ruszenia się, tylko będą musieli nas zawozić karetką. Od razu jedźmy do szpitala - apeluje lekarka.

Lekarka dodaje, że do pogarszających się z dnia na dzień statystyk w dużej mierze przyczyniają się też nieodpowiedzialne zachowania części społeczeństwa.

- Sądzę, że nadal jest trochę niefrasobliwości, zwłaszcza wśród osób młodych, które pozostają mobilne. Ile jest rodzin, w których ktoś jest zakażony, a pozostali domownicy wychodzą na zewnątrz, bo nie mają kwarantanny? A jak wiemy, wirus przeżywa dosyć długo poza organizmem człowieka, więc może znajdować się nawet na rękach, a potem kolejna osoba, która np. nie ma rękawiczek, może się przez to zarazić - precyzuje prof. Boroń-Kaczmarska.

- Brak reakcji służb porządkowych na zachowania tych osób, które nieodpowiednio noszą maseczki, albo nie noszą ich wcale, także nie pomaga - dodaje ekspertka.

Koronawirus. Rekordowa liczba zgonów w Polsce. 954 osoby zmarły z powodu COVID-19
Koronawirus. Rekordowa liczba zgonów w Polsce. 954 osoby zmarły z powodu COVID-19 (Getty Images)

2. Narodowy Program Szczepień w dalszym ciągu wymaga zmian

Prof. Boroń-Kaczmarska uważa, że konieczne do poprawy sytuacji epidemicznej w kraju, jest również przyspieszenie tempa szczepień. Co prawda zmiany uwzględniające większą liczbę osób, które mogą wykonywać szczepienia są słuszne, jednak Narodowy Program Szczepień w dalszym ciągu wymaga kolejnych usprawnień.

- Wprowadzone zmiany nie są wystarczające. Po pierwsze trzeba zmaksymalizować liczbę punktów, w których wykonuje się szczepienia. Po drugie należy szczepić wszystkich, dostępność do szczepień powinna być powszechna. Należy wziąć pod uwagę tych, którzy mogli się zaszczepić, ale tego nie zrobili, bo się bali, bo mieli jakąś wizytę u lekarza. Te osoby wiekowo i obciążeniowo w sensie zdrowotnym, powinny być szczepione w pierwszej kolejności. Jeżeli widzi się, że 5 osób nie przyszło na szczepienie, trzeba natychmiast dzwonić po kolejne, żeby szczepionki się nie zmarnowały. Potrzebna jest tu duża elastyczność - nie ma wątpliwości specjalistka.

Pod względem wykonywanych szczepień, Polska w dalszym ciągu zajmuje odległe miejsce w Europie, dlatego jak najszybciej powinny zostać wprowadzone kolejne zmiany. Prof. Boroń-Kaczmarska nie ma żadnych wątpliwości.

- Zgodnie z danymi publikowanymi przez ECDC (Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób), Polska nie jest żadnym mistrzem jeśli chodzi o procent osób wyszczepionych jedną czy dwoma dawkami szczepionki. Ten procent się z dnia na dzień zwiększa, zwłaszcza jeśli dodajemy tych, którzy otrzymują drugą dawkę, ale żadnym liderem w dalszym ciągu nie jesteśmy - podsumowuje lekarka.

3. Raport Ministerstwa Zdrowia

W czwartek 8 kwietnia resort zdrowia opublikował nowy raport, z którego wynika, że w ciągu ostatniej doby 27 887 osób otrzymało pozytywny wynik testów laboratoryjnych w kierunku SARS-CoV-2. Najwięcej nowych i potwierdzonych przypadków zakażenia odnotowano w województwach: śląskim (4880), mazowieckim (3910) i małopolskim (2813).

Z powodu COVID-19 zmarło 241 osób, natomiast z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarło 713 osób.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także:

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze