Trwa ładowanie...

Tracą słuch przy COVID. Mają 24 godziny, by go uratować

Nawet 60 proc. ozdrowieńców zmaga się z long COVID-19. Jednym z objawów jest głuchota
Nawet 60 proc. ozdrowieńców zmaga się z long COVID-19. Jednym z objawów jest głuchota (East News)

Nowe badanie zaprezentowane na Europejskim Kongresie Mikrobiologii Klinicznej i Chorób Zakaźnych (ECCMID) w Lizbonie dowodzi, że u 60 proc. ozdrowieńców utrzymuje się co najmniej jeden objaw COVID-19 nawet po roku od pozytywnego testu na koronawirusa. Jednym z częstych objawów jest m.in. problem ze słuchem.

spis treści

1. Long COVID trwa nawet rok po zakażeniu

Eksperci szacują, że u niemal 25-40 proc. osób z COVID-19 rozwija się tzw. long COVID, czyli objawy, które utrzymują się nawet po wyjściu z choroby. Zespół objawów może obejmować wiele narządów, włącznie z problemami natury psychicznej. Najczęściej wymienianymi objawami long COVID są zmęczenie, duszność i drażliwość. Z powikłaniami po chorobie najczęściej zmagają się osoby, które były hospitalizowane z powodu COVID-19.

Aurelie Fischer z ekspertami z luksemburskiego Instytutu Zdrowia w Strassen w Luksemburgu przeprowadzili ankietę wśród 289 osób rok po zdiagnozowaniu u nich COVID-19. Średnia wieku uczestników wynosiła 40,2 roku, a 50,2 proc. z nich stanowiły kobiety. Zostali oni podzieleni na trzy grupy w zależności od ciężkości ich początkowej infekcji COVID-19: bezobjawowej, łagodnej i umiarkowanej/ciężkiej.

Zobacz film: "Prof. Zajkowska o twindemii"

Ankieta zawierała także pytania dotyczące jakości snu oraz wpływu objawów ze strony układu oddechowego, takich jak duszność, na jakość życia. Okazało się, że u sześciu na dziesięciu (59,5 proc.) respondentów miało co najmniej jeden długo utrzymujący się objaw COVID-19 w rok po początkowej infekcji, przy czym najczęściej występowały zmęczenie, duszność i drażliwość.

Powikłania po COVID-19 dotyczą nawet 60 proc. ozdrowieńców
Powikłania po COVID-19 dotyczą nawet 60 proc. ozdrowieńców (East News)

2. Osoby z ciężkim przebiegiem COVID-19 bardziej narażone na powikłania

Jedna trzecia (34,3 proc.) odczuwała zmęczenie rok później, 12,9 proc. stwierdziło, że objawy oddechowe wpływają na jakość ich życia, a ponad połowa (54,2 proc.) miała ciągłe problemy ze snem. Osoby, które przeszły umiarkowany/ciężki COVID-19, były dwukrotnie bardziej narażone na utrzymywanie się przynajmniej jednego objawu w ciągu roku niż ci, u których początkowa infekcja przebiegała bezobjawowo.

Umiarkowana/ciężka postać COVID-19 powodowała również większą liczbą problemów ze snem po roku niż bezobjawowy przebieg (63,8 proc. vs. 38,6 proc.). Jeden na siedmiu uczestników (14,2 proc.) stwierdził, że nie wyobraża sobie długofalowego radzenia sobie z objawami.

- Nasze badanie pokazuje, że długi COVID może nadal mieć duży wpływ na jakość życia, nawet w rok po ostrej infekcji - powiedziała Aurelie Fischer. - Ogólnie rzecz biorąc, im cięższa jest ostra choroba, tym bardziej prawdopodobne, że ktoś będzie miał ciągłe objawy. Jednak osoby z bezobjawową lub łagodną infekcją początkową mogą również doświadczyć pogorszenia jakości życia.

- Długi Covid prawdopodobnie składa się z wielu podkategorii, wyróżniających się konkretnymi kombinacjami objawów. Ta praca pomoże zwiększyć świadomość potrzeb osób z długim COVID i przyczyni się do opracowania strategii zdrowotnych, które im pomogą - podkreśliła autorka.

3. Objawy laryngologiczne w long COVID

Wśród objawów long COVID znajdują się także te laryngologiczne. Istnieją badania, które dowodzą, że u pacjentów zakażonych SARS-CoV-2 wirus wnika do ślimaka, szczególnie do zakrętu podstawnego, odpowiedzialnego za słyszenie dźwięków o wysokich częstotliwościach.

Problemy ze słuchem najczęściej pojawiają się u pacjentów 20-, 30- i 40-letnich, ponieważ u osób w młodszym i średnim wieku połączenie między uchem środkowym a wewnętrznym jest bardziej drożne i wirusom łatwiej jest się tam przedostać. Błona okienka okrągłego z biegiem lat kostnieje i osiąga grubość ok. jednego mm, przez co wirusom trudniej przez nią przeniknąć. Niestety objawy laryngologiczne, do których doprowadza COVID-19 w wielu przypadkach są nieodwracalne.

- Niestety jest grupa osób, u których objawy niedrożne trąbki słuchowej ucha, pogorszenie słuchu, a także szumy uszne zostają na dłużej. Właściwie są to pacjenci, którzy nie reagują na żadne sprawdzone algorytmy leczenia. Może się zdarzyć, że COVID-19 trwale uszkodzi słuch. Miałam już pacjentów, u których pojawił się niedosłuch pocovidowy, który nie mijał po specjalistycznym leczeniu. Z obserwacji własnej pacjentów wiem, że na dziesięciu pacjentów laryngologicznych aż 30-40 proc. doświadczyło niedosłuchu niereagującego na leczenie – tłumaczy w rozmowie z WP abcZdrowie dr n. med. Katarzyna Przytuła-Kandzia, otolaryngolog i starszy asystent z Katedry i Kliniki Laryngologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

Ekspertka podkreśla, że COVID-19 może pogłębić także niedosłuch u tych osób, które doświadczały go jeszcze przed zakażeniem SARS-CoV-2, a nawet doprowadzić do nagłej głuchoty.

- Jeżeli narząd słuchu doznał wcześniej uszkodzenia, jest bardziej wrażliwy i podatny na COVID-19. Dlatego może się zdarzyć, że u pacjentów, którzy zarażą się wirusem, wada zostanie pogłębiona. Miałam także styczność z pacjentami, którzy przez zakażenie koronawirusem doznali tzw. nagłej głuchoty. U jednych pojawiła się w trakcie infekcji, u innych w ramach long COVID. Są to pacjenci, u których te zmiany w ogóle się nie wycofują – wyjaśnia dr Przytuła-Kandzia.

Podobnymi doświadczeniami podzielił się prof. Piotr H. Skarżyński, otorynolaryngolog, specjalista audiologii i foniatrii, ktrego pacjenci także zmagali się z częściową utratą słuchu.

- Na 32 osoby aż osiem zgłosiło się z jednostronną głuchotą – przyznał w rozmowie z Pulsem Medycyny prof. Skarżyński. Ekspert dodał, że nierzadko pacjenci początkowo nie zwracali uwagi na pogorszenie słuchu, które nastąpiło w trakcie lub po COVID-19, bo skupiali się na innych, bardziej zagrażających objawach, np. duszności.

Lekarze apelują, aby nie lekceważyć objawów laryngologicznych i zgłaszać się na konsultacje laryngologiczne w ciągu kilku tygodni po COVID-19.

- Jeśli szumy uszne czy niedosłuch pojawią się nagle, należy niezwłocznie zbadać słuch, ponieważ zgodnie z obowiązującymi na ten moment wytycznymi, leczenie ratujące słuch powinno rozpocząć się po 24 godzinach od wystąpienia objawów. Późniejsze włączenie terapii sprawia, że szanse na uratowanie słuchu maleją – podsumowuje dr Przytuła-Kandzia.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także:

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze