Trwa ładowanie...

Poprzestaniemy na trzeciej dawce czy szczepienia przeciw COVID-19 będą cykliczne? "Nikt tym ludziom nie mówił, że to będą dwie dawki i koniec"

Poprzestaniemy na trzeciej dawce czy szczepienia przeciw COVID-19 będą cykliczne? "Nikt tym ludziom nie mówił, że to będą dwie dawki i koniec"
Poprzestaniemy na trzeciej dawce czy szczepienia przeciw COVID-19 będą cykliczne? "Nikt tym ludziom nie mówił, że to będą dwie dawki i koniec" (Getty Images)

Wieść o trzeciej dawce dla wielu jest gorzką pigułką, trudną do przełknięcia. Tymczasem okazuje się, że być może konieczna będzie nie tylko dawka trzecia, ale i kolejne – przypominające, podawane cyklicznie. - Jeżeli szczepimy się rokrocznie przeciw grypie, to wydaje się, że każdy powinien wiedzieć, że podobnie może być z SARS-CoV-2 - tłumaczy dr Bratosz Fiałek.

spis treści

1. Kolejne dawki będą konieczne?

Badania – m.in. koncernów Pfizer czy Moderna wykazały słabnącą z biegiem czasu skuteczność szczepionek. Nawet z 95-procentowej ochrony przed objawowym zakażeniem do 65,5 proc.

Przede wszystkim związane jest to z pojawieniem się wariantu Delta. Szef Moderny podkreślił, że niewykluczone, że podanie dawki przypominającej będzie koniecznością dla wszystkich zaszczepionych. Ale czy na niej się skończy?

Zobacz film: "Prof. Simon mówi, kto jest podatny na zakażenie podczas 4 fali"

- Tutaj nie można założyć żadnego ze scenariuszy. Nie można jednoznacznie powiedzieć, że te szczepionki, które teraz przyjmujemy, będą wystarczające, nie można też powiedzieć, że po przyjęciu trzeciej dawki trzeba będzie przyjąć kolejną dawkę – mówi w rozmowie z WP abcZdrowie dr Bartosz Fiałek, reumatolog i popularyzator wiedzy medycznej.

- Zapewne raz na jakiś czas, być może raz w roku, konieczne będzie podanie dawki przypominającej szczepionki przeciwko SARS-CoV-2. Proszę zauważyć, że taka sama strategia dotyczy szczepień przeciwko wirusowi grypy - raz w roku opracowywana jest nowa szczepionka w oparciu o "zaktualizowane" szczepy wirusa – mówi z kolei w rozmowie z WP abcZdrowie dr n. med. Aleksandra Gąsecka-van der Pol z Katedry i Kliniki Kardiologii Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Warszawie, Polskie Towarzystwo Postępów Medycyny - Medycyna XXI.

Na co zatem czekamy? Czy możemy się spodziewać, że lada dzień padną deklaracje dotyczące kolejnych grup uprawnionych do przyjęcia trzeciej dawki szczepienia?

- Ja tego nie wykluczam, ale żeby móc tę chęć przekuć w czyn, decyzja musi być poparta dowodami naukowymi, które potwierdzą bezpieczeństwo i skuteczność danej procedury medycznej. Dopóki nie będziemy mieli takich danych, nie powinniśmy takich decyzji podejmować. Ale dowody się pojawią – pewnie w ciągu miesiąca, ponieważ Izrael już szczepi trzecią dawką młodszą populację – twierdzi dr Fiałek.

2. W wakcynologii to nic nowego

Początkowy entuzjazm związany z pojawieniem się szczepionek przeciw COVID-19 sprawił, że wielu mylnie założyło, że wakcyna podana jednorazowo czy w schemacie dwóch dawek będzie szybkim sposobem na uporanie się z pandemią. Czas pokazał, że nie do końca tak jest, co dla wielu stało się argumentem rzekomo potwierdzającym brak skuteczności szczepień w walce z pandemią.

- Gniew czy niezrozumienie wynika nie tyle z braku komunikacji, ile z braku wiedzy. Jeżeli szczepimy się rokrocznie przeciw grypie, to wydaje się, że każdy powinien wiedzieć, że podobnie może być z SARS-CoV-2. Przecież wszystkie środowiska antyszczepionkowe mówiły, że COVID-19 to grypa. Idąc tym tropem, każdy powinien mieć świadomość tego, że i na COVID trzeba będzie się doszczepiać – ostro komentuje reakcje społeczeństwa dr Fiałek.

- Nikt tym ludziom nie mówił, że to będą dwie dawki i koniec. Nie pamiętam, żeby rząd czy ktokolwiek mówił coś takiego. Dwa szczepienia to minimum, które może nas jakkolwiek chronić, a dalej musimy czekać na kolejne informacje - dodaje.

Opinia lekarza nie jest odosobniona – eksperci zgodnie podkreślają, że podawanie szczepień w schemacie np. trzydawkowym jest standardem.

- Takich szczepionek, które podajemy w schemacie trzydawkowym, mamy sporo, np. przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu B. I nikogo to nie dziwi, miliony dzieci w Polsce i na świecie są szczepione tym schematem. Trzecia dawka ma być podawana, aby wzmocnić odporność uzyskaną wskutek podania dwóch poprzednich dawek. Badania wykazują, że po trzeciej dawce poziom przeciwciał wzrasta dziesięciokrotnie w stosunku do poziomu obserwowanego po podaniu dwóch dawek - tłumaczy w rozmowie z WP abcZdrowie epidemiolog prof. Maria Gańczak, kierownik Katedry Chorób Zakaźnych Uniwersytetu Zielonogórskiego oraz wiceprezydent Sekcji Kontroli Zakażeń Europejskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego.

To wciąż daje nadzieję, że trzecia dawka będzie zarazem ostatnią, choć konieczne są dalsze badania.

- My nie wiemy, czy będziemy się szczepić co roku. Wiemy, że trzecia dawka jest potrzebna, ale może się okazać, że będzie ona na tyle wzmacniać odpowiedź odpornościową, że nie będą potrzebne kolejne dawki przez następne trzy lata. A może już nigdy? I wtedy mur odpornościowy sprawi, że piąty koronawirus dołączy do grona czterech poprzednich, które wywołują przeziębienie, przeciw któremu nie trzeba się szczepić – podkreśla dr Fiałek.

3. Co wpłynie na decyzję o cyklicznym podawaniu wakcyny?

Prof. Grzegorz Węgrzyn, biolog molekularny z Uniwersytetu Gdańskiego uważa, że kluczowe znaczenie będą miały: tempo szczepień i odsetek wyszczepionych osób w danej populacji. Nie szczepiąc się, dajemy wirusowi szansę na namnażanie, co sprzyja powstawaniu mutacji.

-Trwa wyścig: mutacje kontra szczepionki. Ten koronawirus mutuje wolniej niż wirus grypy, w związku z czym być może konieczne będą cykliczne szczepienia, ale nie aż tak częste, jak w przypadku grypy, raczej nie w każdym sezonie. To wszystko zależy od rozwoju sytuacji, czy uda nam się szybciej opanować pandemię, czy nie, czy wirus będzie się rozpowszechniał i znajdzie sobie miejsce do namnażania. Wtedy trzeba będzie ponawiać szczepienia - zaznacza w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Węgrzyn.

Obrazowo tłumaczy to zjawisko także dr Fiałek. - Im więcej przypadków COVID-19, tym większe prawdopodobieństwo mutacji. Im większe prawdopodobieństwo mutacji, tym większe prawdopodobieństwo, że pojawi się taka linia rozwojowa, która ucieknie spod odpowiedzi odpornościowej i będzie trzeba szczepionki uaktualniać - wyjaśnia.

4. Lek może odwrócić sytuację?

Prof. Gańczak zwraca uwagę na jeszcze jeden ważny aspekt. Sytuację może diametralnie zmienić pojawienie się leku na COVID.

- W tej chwili są już w drugiej fazie badań klinicznych leki, które działają na podobnej zasadzie jak leki przeciw HIV i HCV. Są one skuteczne w hamowaniu replikacji tych dwóch wirusów. Punkty uchwytu nowych leków na COVID-19 są podobne, są to inhibitory enzymów wirusa, więc myślę, że jest to kwestia najbliższej przyszłości, kiedy otrzymamy lek skuteczny w terapii pacjentów z COVID-19 - wyjaśnia epidemiolog. - To zmieni perspektywę tej epidemii. Nie wiemy jednak, czy wynalezienie leku, który skutecznie zwalcza COVID-19, nie zmniejszy popytu na szczepienia. Nie chcielibyśmy, aby wprowadzeniu nowych terapii towarzyszyło przekonanie, że skoro mamy lek, to nie musimy się szczepić - dodaje ekspertka.

- Dobrze by było, gdyby powstał lek, ale to i tak nie wpływa na decyzje związane ze szczepieniami. W medycynie najważniejsza jest profilaktyka, czyli zapobieganie. Lek oczywiście znacznie by pomógł w kontekście ochrony osób, które już zachorują. Ale przecież - np. w odniesieniu do grypy - mamy już leki, które podajemy w trakcie infekcji, nie pozwalając wirusowi na namnażanie się i doprowadzenie do rozwoju ciężkiej postaci choroby, a mimo to na grypę przecież się szczepimy - podsumowuje dr Fiałek.

Podłączenia do respiratora wymaga 153 chorych. Według oficjalnych danych resortu zdrowia w całym kraju zostało 476 wolnych respiratorów.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze