Skrócona izolacja. Czy zakażeni Omikronem zarażają krócej?
WHO zaleca 10 dni izolacji, w Wielkiej Brytanii trwa ona siedem dni, a amerykańskie CDC skróciło ją do pięciu dni. Dlaczego? Czy to dobra decyzja w kontekście Omikronu? Niewykluczone, że wręcz przeciwnie. - Im lepiej rozprzestrzeniał się wariant, tym szybciej był zakaźny dla innych i wcześniej pojawiały się objawy choroby – tak wynikało z porównania wariantów Alfa i Delta. Jeśli Omikron jest jeszcze bardziej zakaźny od nich, to również czas może się skrócić – szybciej będziemy zakaźni – np. po 1 dniu od zakażenia – i szybciej pojawiają się objawy, np. po 2-3 dniach - tłumaczy ekspert.
1. Izolacja krótsza – zalecenia CDC
W ostatnim czasie podnosi się wiele głosów krytycznych dotyczących nowych zaleceń amerykańskiej organizacji, Centers for Disease Control and Prevention (CDC), dotyczących czasu trwania izolacji. W USA został skrócony do pięciu dni. Niewiele dłuższy jest w Wielkiej Brytanii – siedem dni. Choć ta różnica może wydawać się subtelna, to zdaniem eksperta jest znacząca.
W Polsce okres izolacji zakażonego SARS-CoV-2 zgodnie z zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) trwa 10 dni. Może być jednak skrócony, gdy taką decyzję podejmie lekarz, opierając się na wywiadzie, negatywnym wyniku testu lub podejrzeniu, że wynik jest fałszywie dodatni. Czy powinniśmy pójść śladem USA, a może Wielkiej Brytanii, skracając czas izolacji?
Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna – podejmując jakiekolwiek decyzje związane z pandemią możemy obecnie bazować tylko na wcześniejszych doświadczeniach z wirusem i spekulacjach związanych z nowym wariantem.
2. Jak długo zarażamy koronawirusem?
W przypadku wariantu Delta, który u nas wciąż jest odpowiedzialny za większość zakażeń, a w wielu krajach z kolei współwystępuje z wariantem Omikron, pierwsze objawy pojawiają się po ok. pięciu dniach od zarażenia. Jednak chory zakażać może już wcześniej, w tzw. okienku czasowym, na niemal dwa dni przed wystąpieniem objawów.
- Chorzy są zakaźni jeszcze przed wystąpieniem objawów. Średni czas inkubacji – od momentu wniknięcia do czasu pojawienia się objawów chorobowych – wynosi ok. siedmiu dni. Zazwyczaj od piątego dnia chory jeszcze bez objawów może zakażać – tłumaczy w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska, wirusolog z UMCS w Lublinie.
Z kolei dr Bartosz Fiałek zwraca uwagę, że największa zakaźność występuje wtedy, gdy pojawiają się objawy, bo to właśnie takie dolegliwości, jak kaszel czy kichanie ułatwiają dodatkowo wirusowi rozprzestrzenianie się w środowisku.
- Wysokie ciśnienie generowane w drogach oddechowych pozwala z dużą siłą wydalić wirusa w dużym stężeniu. Tak więc okres, kiedy jesteśmy objawowi, jest okresem najwyższej zakaźności. Duży ładunek wirusa to jeden czynnik, a drugim są objawy ułatwiające rozprzestrzenianie się patogenu – mówi w rozmowie z WP abcZdrowie reumatolog i popularyzator wiedzy na temat COVID.
Jednak zarażać możemy przecież zarówno przed pojawieniem się objawów, jak i wówczas gdy ustąpią, a także wtedy, kiedy infekcja przebiega w ogóle bezobjawowo.
3. Jak zarażają zaszczepieni i niezaszczepieni?
Na łamach NEJM ukazały się wyniki badań nad wariantem Delta porównujące dynamikę zakażania przez zaszczepionych i niezaszczepionych.
"Zakażenia przełomowe wśród zaszczepionych charakteryzowały się szybszym czasem ustępowania niż wśród nieszczepionych, ze średnią odpowiednio pięć i pół dnia oraz siedem i pół dnia" – piszą badacze.
Dr Fiałek komentuje te doniesienia krótko.
- Osoby w pełni zaszczepione zarażają w kontekście wariantu Delta o około dwa dni krócej od osób niezaszczepionych. W przypadku wariantu Omikron brakuje nam wystarczających dowodów naukowych, aby ocenić kinetykę zakaźności, ponieważ wariant ten jest z nami za krótko, jednak nie jest wykluczone, że będzie podobna jak w przypadku wariantu Delta. – przypuszcza ekspert.
Tymczasem dr Rochelle Walensky (dyrektor CDC) i dr Anthony Fauci (dyrektor Narodowego Instytutu Alergii i Chorób Zakaźnych) bronili decyzji o skróceniu czasu izolacji, podkreślając, że jest mało prawdopodobne, by po pięciu dniach osoby bezobjawowe wciąż zarażały. To stwierdzenie oparte jest na badaniach CDC z Nebraski, z których wynika, że okres inkubacji nowego wariantu jest krótszy i wynosi nie pięć dni, jak w przypadku wariantu Alfa, i nie cztery dni, jak w przypadku Delty, ale zaledwie trzy dni.
Dr Fiałek jednak ma wątpliwości odnośnie takiego stanowiska CDC.
- Wyjście wówczas z domu – nawet gdy objawów już nie ma – może skończyć się zarażeniem naszego kontaktu. Wydaje się, że amerykańskie CDC będzie się z tych zaleceń wycofywać, ponieważ ta decyzja była podyktowana wyłącznie względami ekonomicznymi. Ale ekonomia i gospodarka to jedno, a względy zdrowotne i kontrolowanie przebiegu pandemii COVID-19 - drugie. W kontekście zdrowia publicznego oraz epidemiologii te 5 dni izolacji wydają się być niewystarczające – komentuje ekspert, dodając, że może długość izolacji przyjęta w Wielkiej Brytanii byłaby stosowna. Jednak tylko w odniesieniu do zaszczepionych.
Nie ma bowiem danych, które potwierdziłyby, że także niezaszczepieni po pięciu dniach bezobjawowej infekcji nie zarażają.
4. Zakaźność a wariant Omikron
Choć ekspert kilkukrotnie podkreślił, że wariant Omikron jest z nami zbyt krótko, to przyznaje, że pierwsze doniesienia na temat zakaźności już się pojawiają. Jedno z badań dowodzi, że o ile w środowisku niezaszczepionych osób Omikron transmituje się podobnie, jak Delta, to właśnie wśród zaszczepionych dwiema dawkami jest od 2,7 do 3,7 razy lepiej transmitowany. To mogłoby tłumaczyć, dlaczego Omikron tak szybko się rozprzestrzenia mimo wyszczepienia dużego odsetka ludzi.
- Niezrecenzowane jeszcze badanie z Danii, w którym naukowcy oceniali niektóre cechy wariantu Omikron, pokazuje, że osoby, które przyjęły booster, transmitowały ten wariant w znacznie mniejszym stopniu niż osoby, które nie przyjęły trzeciej dawki. Są już więc badania dowodzące, że dawka przypominająca pozytywnie dla ludzi, a negatywnie dla wirusa, wpływa na rozprzestrzenianie się patogenu - wyjaśnia dr Fiałek.
Ekspert zwraca uwagę na jeszcze jeden fakt sprzyjający rozprzestrzenianiu się nowego wariantu.
- Możliwe, że w przypadku wariantu Omikron, który rozprzestrzenia się szybciej od poprzednich linii rozwojowych wirusa, szybciej będziemy zakaźni i wcześniej pojawią się objawy choroby. Wyniki testu z kolei mogą być pozytywne później – mówi ekspert, przyznając, że zafałszowane wyniki testów to wynik tego, w przypadku wariantu Omikron do zarażenia jest potrzebny mniejszy ładunek wirusa niż w przypadku wariantu Delta.
Wstępne wyniki badań i przypuszczenia ekspertów można sprowadzić do jednego: skrócenie czasu izolacji może być krokiem w stronę zwiększonej liczby zakażeń. A niezależnie od stopnia zjadliwości nowego wariantu może to być wyjątkowo zła decyzja, pociągająca za sobą m.in. sumarycznie większe liczby hospitalizacji czy większe obciążenie ochrony zdrowia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.