Szczepionka AstraZeneca a zakrzepica. "Nie ma podstaw, żeby sądzić, że ta szczepionka może być niebezpieczna"
Kolejne europejskie kraje zawieszają szczepienia preparatem firmy AstraZeneca. Wszystko przez doniesienia o zgonach, które nastąpiły z powodu zakrzepicy, kilka dni po przyjęciu szczepienia. Nie ma jednak żadnych podstaw, aby sądzić, że to wakcyna spowodowała zgon. Lekarze alarmują, że część pacjentów nie stawia się na szczepienia. Pojawiają się również głosy, że niektórzy z zaszczepionych, stosują leki na rozrzedzanie krwi bez konsultacji z lekarzem.
1. "Ułamek procenta, który nie powinien być przedmiotem dyskusji"
Do tej pory 10 europejskich krajów ogłosiło wstrzymanie szczepień przeciw COVID-19 z wykorzystaniem preparatu AstraZeneca.
Wszystko zaczęło się od tego, że 7 marca austriacki Federalny Urząd ds. Bezpieczeństwa w Opiece Zdrowotnej (BASG) postanowił tymczasowo zawiesić stosowanie szczepionki z serii ABV 5300.
Decyzja zapadła po tym, jak w miejscowości Zwettl 49-letnia kobieta zmarła z powodu rozsianej zakrzepicy. U drugiej pacjentki zdiagnozowano zator płucny spowodowany zakrzepem. Teraz życiu 35-letniej kobiety nic nie zagraża. Obie panie zachorowały w ciągu 10 dni od podania szczepionki AstraZeneca. Kolejny zgon w następstwie wystąpienia zakrzepów miał miejsce w Danii i również dotyczył osoby, która przyjęła szczepionkę AstraZeneca z serii ABV 5300.
Jak informuje Europejska Agencja Leków (EMA), seria ABV 5300 zawierała 1,6 mln dawek i była dostarczona do 17 krajów UE w tym do Polski. Niektóre spośród tych państw (Norwegia, Dania, Estonia, Litwa, Łotwa, Luksemburg, Włochy, Holandia, Austria) zdecydowały się na zawieszenie jej stosowania w ramach działań zapobiegawczych.
12 marca EMA opublikowała swoje stanowisko, w którym podkreśla, że brakuje dowodów na związek przyczynowo-skutkowy między podaniem szczepionki a wystąpieniem choroby zakrzepowo-zatorowej. Jak podkreśla agencja, do tej pory zgłoszono 30 przypadków zdarzeń zakrzepowo-zatorowych wśród ponad 3 milionów osób zaszczepionych szczepionką przeciw COVID-19 AstraZeneca w UE.
- Żeby zrozumieć, jak bardzo znikome jest ryzyko, wystarczy porównać dane statystyczne. Szacuje się, że w zależności od kraju częstotliwość występowania choroby zakrzepowo-zatorowej waha się od 100 do 300 przypadków na 100 tys. Jeśli to uśrednimy, otrzymamy 0,002 - takie jest ryzyko zakrzepicy w populacji. W przypadku szczepionki AstraZeneca to ryzyko wynosi 0,00001 proc. Jest to zatem ułamek procenta, który w normalnych warunkach w ogóle nie powinien być przedmiotem dyskusji - uważa prof. Łukasz Paluch, flebolog, czyli specjalista zajmujący się chorobami żył.
2. Aspiryna po szczepieniu? "Sami sobie fundujemy krzywdę"
Dr Henryk Szymański, pediatra i członek zarządu Polskiego Towarzystwa Wakcynologii uważa, że cała sytuacja wokół zawieszenia stosowania szczepionki AstraZeneca jest następstwem medialnej burzy, która niewiele ma wspólnego z rzeczywistością.
- Wiemy, że preparat AstraZeneca, tak jak i pozostałe szczepionki może powodować działania niepożądane. Są to najczęściej gorączka i objawy grypopodobne, które ustępują zwykle w ciągu 1-2 dni. Obecnie nie ma podstaw, żeby sądzić, że ta szczepionka może być niebezpieczna - podkreśla dr Szymański.
Ekspert podaje przykład Wielkiej Brytanii, gdzie co najmniej jedną dawkę szczepionki AstraZeneca otrzymało już 17 mln osób. Masowe szczepienia znacząco wpłynęły na zmniejszenie liczby zachorowań oraz zgonów z powodu COVID-19, a opisane przypadki wystąpienia zakrzepicy nie stanowiły istotnego problemu.
Niemniej jednak, jak przyznaje dr Szymański, część pacjentów w Polsce odwołuje swoje szczepienia preparatem AstraZeneca. Jeszcze inni stawiają się na zastrzyk, ale bez konsultacji z lekarzem biorą aspirynę, której jednym ze skutków jest rozrzedzenie krwi.
- Obserwujemy całkowicie nieuzasadnioną w tej chwili histerię wokół preparatu AstraZeneca. Szczepionka jest bezpieczna, co udowodniły badania kliniczne. Podobnie jasno wypowiedziała się na ten temat EMA, która stwierdziła, że przypadków zakrzepów nie można powiązać z podaniem szczepionki. Częstotliwość ich występowania jest podobna w populacji zaszczepionej i niezaszczepionej. Większą krzywdę możemy zafundować sami sobie, lecząc się na własną rękę. Aspiryna jest środkiem przeciwzapalnym, a co za tym idzie - może hamować reakcje układu immunologicznego i obniżać skuteczność szczepionki - ostrzega prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii UMCS.
3. Zakrzepica po szczepieniu na COVID-19. Jakie są przyczyny?
Prof. Łukasz Paluch uważa, że wystąpienie choroby zakrzepowo-zatorowej po szczepieniu przeciw COVID-19 mogło być po prostu czasowym zbiegiem okoliczności.
- Osoby, u których wystąpiły tego typu powikłania, mogły mieć nierozpoznaną trombofilię, czyli nadkrzepliwość. Gorączka i na jej skutek odwodnienie, które wystąpiły po przyjęciu szczepionki, mogły zwiększyć ryzyko wystąpienia choroby zakrzepowo-zatorowej - wyjaśnia profesor. - Może to również tłumaczyć, dlaczego tego typu powikłania są częściej obserwowane w przypadku szczepionki AstraZeneca. Jak wiadomo, statystycznie częściej powoduje ona niepożądane odczyty poszczepienne niż preparaty mRNA - podkreśla ekspert.
Prof. Paluch również odradza stosowanie bez konsultacji z lekarzem jakichkolwiek farmakologicznych środków po szczepieniu. - Na razie nie ma żadnych zaleceń, które mówiłyby, że pacjenci muszą zażywać jakieś leki w związku z przyjęciem szczepionki. W razie wątpliwości lekarz może zalecić noszenie podkolanówek albo uciskowych pończoch, ewentualnie masaż pneumatyczny - tłumaczy.
Zdaniem eksperta osoby, które mają problemy z krzepnięciem krwi, nie powinny się obawiać szczepienia preparatem AstraZeneca. - Po prostu tacy pacjenci nie powinni przerywać swojej terapii. Dzięki temu będą chronieni przed wystąpieniem epizodów zakrzepicy - opowiada prof. Paluch.
- Powinniśmy przede wszystkim rozumieć, po co są szczepienia przeciw COVID-19. To nie jest jakiś kaprys, tylko zabezpieczenie przed ogromną liczbą powikłań, jakie może spowodować SARS-CoV-2. W przypadku osób z zaburzeniem krzepnięcia krwi COVID-19 może wywołać zdecydowanie większe skutki uboczne niż przyjęcie szczepionki. Powinniśmy więc wybrać mniejsze zło i jak najszybciej wyszczepić całe społeczeństwo - podkreśla prof. Paluch.
Zobacz także: Szczepionka przeciw COVID-19. Novavax to preparat inny niż wszystkie. Dr Rzymski: bardzo obiecująca
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
- #SzczepSięNiePanikuj. Dlaczego po szczepieniu nie powinno się stosować leków z ibuprofenem? Wyjaśnia prof. Flisiak
- #SzczepSięNiePanikuj. Co w przypadku, kiedy zachorujemy na COVID-19 po przyjęciu pierwszej dawki szczepionki?
- #SzczepSięNiePanikuj. Czy cukrzycy mają podstawy do obaw? Dr Dzieciątkowski odpowiada (WIDEO)
Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.