Trwa ładowanie...

Zdetronizował raka płuc. "Ten nowotwór to nie jest jedna choroba"

"Nawet spokojny rak, jeśli nie będzie leczony, w końcu się rozsieje". Polki nie zgłaszają się do lekarzy, nawet jeśli wyczuły guza w piersi
"Nawet spokojny rak, jeśli nie będzie leczony, w końcu się rozsieje". Polki nie zgłaszają się do lekarzy, nawet jeśli wyczuły guza w piersi (Getty Images/Instagram)

Szacuje się, że w naszym kraju na raka piersi choruje rocznie ok. 25 tys. kobiet, a u pięciu do 10 proc. z nich nowotwór rozpoznawany jest od razu w stopniu zaawansowanym. Dlaczego wciąż u tak wielu kobiet diagnoza stawiana jest tak późno?

spis treści

1. 25 tys. Polek rocznie słyszy diagnozę: rak piersi. Dlaczego unikamy wizyt u lekarza?

Według Światowej Organizacji Zdrowia, rak piersi jest obecnie najczęściej diagnozowanym nowotworem na świecie (w 2021 r. zdetronizował raka płuc). Choroba ta dotyka coraz młodszych osób – przez ostatnie 30 lat niemal dwukrotnie wzrosła zachorowalność u kobiet w wieku 20-49 lat.

Obchodzony 13 października Dzień Świadomości Zaawansowanego Raka Piersi jest dobrą okazją do uświadomienia sobie, jak istotne jest wykonywanie badań profilaktycznych piersi. Z danych opracowanych w 2022 roku przez European Cancer Information System (ECIS) na zlecenie Komisji Europejskiej wynika bowiem, że nawet 10 proc. Polek chorujących na raka piersi trafia do lekarzy w zaawansowanym stadium choroby, kiedy możliwości leczenia są ograniczone.

Zobacz film: "Rehabilitacja kardiologiczna"

- Wynika to przede wszystkim z tego, że pacjentki zgłaszają się na badania kontrolne bardzo późno. Niestety w dalszym ciągu jest to efekt pandemii COVID-19. Ciągle spotykamy pacjentki, które od dwóch trzech lat, pomimo wyczuwalnego guza w piersi unikają wizyt u lekarza. I taką pacjentkę, z owrzodziałymi guzami, które wyczuwała już na początku pandemii, mamy przynajmniej raz w miesiącu. Najpierw argumentuje to tym, że wszystko było pozamykane, a potem bała się iść na badanie. Niestety pandemia w ogromnej mierze odpowiada za to, że Polacy późno zgłaszają się do lekarza i za to, że trafią do nas pacjentki z wyjściowo rozsianym i zaawansowanym nowotworem – mówi w rozmowie z WP abcZdrowie dr Paweł Kabata, chirurg-onkolog z Kliniki Chirurgii Onkologicznej Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.

- Oczywiście jest też część pacjentek, która ma tzw. raki wysoce agresywne, czyli raki, w których ryzyko choroby przerzutowej jest zdecydowanie wyższe. Są one przygotowywane do rozpoczęcia leczenia radykalnego i wykonuje im się szereg dodatkowych badań, aby sprawdzić, czy nie startujemy z etapu choroby rozsianej, bo takie ryzyko jest znacznie wyższe – precyzuje lekarz.

Dr Kabata dodaje, że najczęstszym objawem raka jest wyczuwalny w piersi guz i jeśli tylko wyczujemy jego obecność, nie powinnyśmy zwlekać z wizytą u specjalisty.

- Zdecydowanie obecność guza w piersi jest najczęstszym objawem, nieco rzadziej zdarza się zaciągnięcie skóry piersi z charakterystycznym wgłębieniem. Objawy takie jak zaczerwienie skóry czy objaw skórki pomarańczowej są zazwyczaj związane z zaawansowaną postacią raka, albo postacią zapalną, która diagnozowana jest bardzo rzadko – podkreśla onkolog.

2. Rak piersi to nie jest jedna choroba. Przebieg, rokowania i odpowiedź na leczenie może być różna

Chirurg wyjaśnia, że rak piersi jest chorobą zróżnicowaną pod względem typów, może mieć różny przebieg, rokowania i odpowiedz na leczenie. To, w jakim czasie choroba rozwinie się do postaci zaawansowanej, zależy od wielu czynników.

- Rak piersi to nie jest jedna choroba, to jest kilka różnych chorób. Od tych spokojnych, o niskim ryzyku przerzutów, które rozwijają się latami, po te agresywne, które bardzo szybko postępują. To bardzo przykre, że wciąż trafiają do nas pacjentki z ogromnymi, owrzodziałymi guzami, które – jak się okazuje po wykonaniu biopsji – były spokojnymi chorobami, które zostały niestety "przechodzone" i bardzo późno zdiagnozowane. A nawet spokojny rak, jeśli nie będzie leczony, to w końcu się rozsieje. Tymczasem kiedy zostanie odpowiednio wcześnie wykryty, możemy go w mało agresywny sposób wyleczyć. Ale najpierw pacjentka musi się do nas zgłosić i chcieć się leczyć. Nie może zwlekać z wizytą dwa lata – konstatuje dr Kabata.

Niezwykle istotną rolę odkrywa wykonywanie badań piersi zarówno mammografii, jak i badania USG, które należą do tzw. profilaktyki wtórnej raka piersi (wczesne wykrywanie). Co więcej, mammografia jest w Programie Przesiewowych Badań Profilaktycznych, który jest darmowy i nie potrzeba na niego skierowania. Jest skierowany do kobiet pomiędzy 50. a 69. rokiem życia.

- W tej grupie wiekowej mammografię powinno się wykonywać raz na dwa lata. Młodszym kobietom, poniżej 40. roku życia, jako pierwsze badanie, raz w roku wykonujemy USG piersi. Głównie ze względu na budowę piersi, które u młodszych pacjentek mają w większości przewagę tkanki gruczołowej, co jest istotnym ograniczeniem dla skuteczności i zdolności diagnostycznej mammografii – tłumaczy ekspert.

Nie do przecenienia w profilaktyce raka piersi jest również badanie palpacyjne piersi – zarówno samodzielne jak i w gabinecie lekarskim. Istotne znaczenie może mieć też styl życia: nieprzetworzona dieta, aktywność fizyczna, unikanie nadmiernego spożywania alkoholu czy rezygnacja z palenia papierosów. Niestety nie ma jednak żadnej złotej metody, która uchroni nas przed zachorowaniem w stu procentach.

Dr Paweł Kabata
Dr Paweł Kabata (Instagram)

3. Leczenie oszczędzające pierś priorytetem

W społeczeństwie panuje powszechne przekonanie, że najbezpieczniejszą metodą leczenia raka jest usunięcie całej piersi. I że jest to lepsze rozwiązanie nawet w przypadku wczesnego stadium choroby, ponieważ usuwa się cały gruczoł, w którym powstaje rak. Mogłoby się wydawać, że w ten sposób zmniejsza się ryzyko nawrotu choroby.

Tymczasem, jak podkreśla dr Kabata, istnieje szereg dowodów na to, że leczenie oszczędzające pierś, jeśli tylko istnieje taki wybór, mimo wszystko jest korzystniejsze niż jej usunięcie. Okazuje się, że czas przeżycia (podawany często w kontekście raka) po oszczędzeniu piersi jest dłuższy niż po mastektomii.

- Dlatego jeśli tylko możemy, to zawsze robimy wszystko by umożliwić leczenie oszczędzające i walczymy o nie tak długo, jak tylko się da. A stoją za nami liczby. Statystyki, które pokazują, że w ten sposób 80 proc. piersi możemy uratować. Tak naprawdę obecnie jest to podstawowe leczenie i zawsze się do tego dąży. Warunkiem jest oczywiście choroba operacyjna. Głównym przeciwwskazaniem do tego typu leczenia są choroby wieloogniskowe, występujące w różnych ćwiartkach piersi, których nie da się usunąć jedną operacją.

- Przeciwwskazaniem jest także rak zapalny. W pozostałych przypadkach staramy się doprowadzić do leczenia oszczędzającego – nawet jeśli mamy pacjentki z większymi guzami i zajętymi węzłami pachowymi, to najpierw podajemy chemioterapię zmniejszającą stopień guza, a następnie stosujemy leczenie oszczędzające pierś. W naszym gdańskim ośrodku 80 proc. pacjentek ma oferowane takie leczenie – tłumaczy ekspert.

Szacuje się, że w Polsce jest około 100 000 nosicielek mutacji genu BRCA1 i BRCA2, których posiadanie uważa się za wskazanie do profilaktycznej mastektomii. W mediach głośno było m.in. o Angelinie Jolie czy Paulinie Młynarskiej, które zdecydowały się na taką procedurę. Czy oprócz wskazanych mutacji istnieją inne wskazania do wykonania takiej operacji?

- Generalnie profilaktyczna mastektomia jest tylko dla pacjentek z grup najwyższego ryzyka zachorowania na raka piersi. Są to najczęściej pacjentki z tzw. silną rodzinną agregacją, kiedy raka zdiagnozowano u więcej niż trzech osób z najbliższej rodziny bez mutacji w genach. Drugą grupą są pacjentki nie tylko z mutacją BRCA1 i BRCA2, lecz także z CHEK, PALB2, MSH2, MLH1, P53, RAD51C i D. Skuteczność tej metody jest wysoka (90-95 proc. - przyp.red.), ponieważ usuwa się narząd, który stanowi dla kobiet największe zagrożenie – stwierdza dr Kabata.

Lekarz dodaje, że z występowaniem raka piersi powiązane jest występowanie także raka jajnika. Jest to najczęściej występujący, znany medycynie zespół nowotworowej predyspozycji genetycznej.

- Dlatego posiadając wymienione wyżej mutacje w genach, nie wystarczy usunąć jedynie piersi. Sama mastektomia profilaktyczna jest tylko połową leczenia. Drugim etapem leczenia zmniejszającym ryzyko choroby jest profilaktyczne usunięcie jajników. Niestety genetycznie rak piersi występuje razem z rakiem jajnika – zaznacza onkolog.

Od stycznia 2019 roku w Polsce istnieje możliwość refundacji profilaktycznej mastektomii. Prewencyjne usunięcie piersi u kobiet obciążonych mutacją w genie BRCA1 i BRCA2 jest finansowane z budżetu państwa jako świadczenie gwarantowane. NFZ refunduje zarówno amputację piersi, jak i jej odtworzenie, czyli zabieg rekonstrukcji.

**Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl*

Katarzyna Gałązkiewicz, dziennikarka Wirtualnej Polski

Zobacz także:

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze